czwartek, 13 kwietnia 2017

#50 - MIAMI - FLORYDA - REZYDENCJA VISCAYA-JAK MALA WENECJA ,JAK MALA HAWANA..


 cpt. Roman Miciński



...ZABIORĘ WAS ® :


© cpt.Roman Micinski


MIAMI – Floryda – Oh ! Kto o Miami nie slyszal? Kto nie wybieral sie tam na wakacje?? Nie wybieracie sie ? Naprawde…??? No dobrze,..” Zabiore Was..”;o)).




  














W zasadzie juz powinienem zrobic to dawno, bo przed laty - 8 miesieczny pobyt , a potem wielokrotne odwiedziny, jak rowniez wielokrotny tranzyt na Karaiby przez lotnisko w Miami - wszystko to (mnie ;o)) zobowiazuje.Ale poznajac dosc dobrze Miami i duzo dalsza ,nawet zamorska okolice( np. lezace naprzeciw Florydy - Bahamy ) - narastalo we mnie iracjonalne przekonanie, ze juz przeciez wszyscy tam byli i podobnie jak ja - znaja jak wlasna kieszen…W koncu MILIONY turystow rocznie – jesli nawet nie zatrzymuja sie na dluzej w samym miescie , to przejezdzaja nim tranzytem na stosunkowo krotkiej trasie z lotniska do terminali pasazerskich, najwiekszego na swiecie portu statkow wycieczkowych, na wyspie Dodge, w samym centrum miasta ,





,lub korzystaja z portu Everglades (obok Fortu Lauderdale), raptem kilkanascie kilometrow na polnoc od Miami. No wiec jesli ktos nie byl, niech pierwszy rzuci kamien..;o)) ups!

     Z drugiej strony- mam tyle do opowiadania o Miami ,ze…nie bardzo wiedzialem, z ktorego konca zaczac…Cokolowiek bym nie napisal, ile zdiec - z okolo 3000! (i zbior ciagle rosnie),ktore dotad w Miami zrobilem, nie zamiescil tutaj - zawsze zostanie cos niedopowiedziane,nie pokazane, lub doslownie ostatnio odkryte…


















Ujscie rzeki Mimi(tak jest taka rzeka ;o) - do zatoki Biscayne - uwalniajacej nadmiary wody z olbrzymich mokradel Everglades na poludniu Florydy(Park Narodowy-obszar 13 000km2,o sredniej glebokosci slodkiej wody 15 cm!), dzisiaj oznaczona usadowionym na zwodzonym moscie Lucznikiem, bylo od zawsze miejscem zycia lokalnych Indian, ze szczepu Calusa-odlamu Seminoli.









Tak! to ujscie rzeki Miami w centrum miasta - jeszcze do niedawna wplywaly tutaj nawet spore statki - obecnie dzieki zwodzonym mostom w gore rzeki(i dalej kanalem do mokradel Everglades)-plywaja tylko jachty…a po czesci Everglades - plaskodenne lodzie napedzane wiatrem – ups! silnikiem lotniczym ze smiglem…)
Ocenia sie dzisiaj,ze w momencie przybycia Europejczykow w poczatkach XVI wieku, na calej Florydzie, zamieszkiwalo w sumie nie mniej niz 35 tys.lokalnych Indian, podzielonych na 4 dominujace szczepy.Zyli nie tylko w poblizu ujscia rzeki Miami ,ale wokol Jeziora Okeechobee, z ktorego wylewy slodkiej wody po ulewnych deszczach – na przestrzeni tysiecy lat ,utworzyly wlasnie Everglades - te najwieksze na swiecie mokradla.
W marcu 1613 roku, w Niedziele Wielkanocna,  na te tereny przyplynal Juan Ponce De Leon (1460-1521),oficer wczesniej towazyszacy Krzysztofowi Kolumbowi w 2-giej wyprawie do Ameryki Srodkowej.Przyplynal z Puerto Rico ,gdzie byl nadrzadca w imieniu krola Hiszpani..i za ktorego pozwoleniem ruszyl na polnoc w poszukiwaniu “Zrodla Mlodosci” ,ktore wedlug legend miejscowych Indian wytryskiwalo ze skaly na wyspie Bimini ,cofalo czas dla tego, ktory sie z niego napil i zapewnialo wieczna mlodosc - sic! Ah! nawet dzisiaj takie zrodlo i woda z niego , mialyby popularnosc w swiecie, a co dopiero w 16 wieku..;o)) Ponce de Leon co prawda Bimini nie odkryl( wyspa lezy 30 mil na wschod w archipelagu Bahamow gdzie… “Zabiore was..” ,gdyz spedzilem tam polowe czasu z 8 miesiecznego kontraktu..tak… u zrodla mlodosci;o)) , ale wyladowal na wschodnim wybrzezu dzisiejszej Florydy i nadal jej imie Pascua Florida, ”Ukwiecona Wielkanoc”.





Tereny zajete dla Hiszpani ,z obowiazujaca nazwa “Florida” obejmowaly  przez jakis czas CALE wschodnie wybrzeze Ameryki Polnocnej..az do..Nowej Funlandi…!!! Jego druga wyprawa na Floryde ,juz z 200 osadnikami, w 1621 roku, zakonczyla sie otwarta walka z indianami ze szczepu Seminoli i dla niego.. tragicznie. Zmarl juz na Kubie,od ran, zostal tam bowiem odwieziony po walce.Hiszpanie mimo, ze u ujscia rzeki Miami wybudowali misje(1567), a potem fort (w 1743),w 1821roku zostali z Florydy wyparci.Pomimo to, az do konca IXX w., przez ciagle walki z Indianami – mimo ze osada w poblizu rzeki Miami wciaz sie rozrastala, reszta polwyspu Florydy pozostala  “dzikim” krajem.Pierwszy boom inwestycyjny ruszyl dzieki Juli Tuttle w 1889  roku.To ona przekonala (Julie potrafia!) finansiste Henriego M.Flagera do..doprowadzenia swojej Kolei Wschodniego Wybrzeza Florydy, az do Miami..i dalej.To byl moment narodzin miasta, ktore od razu stalo sie tez miejscem szalonych inwestycji,budowy hoteli do obslugi rosnacego ruchu turystycznego, oraz powstania pierwszych rezydencji bogatych tego swiata.Ten boom inwestycyjny zwolnil dopiero kryzys konca lat 20-tych.


To wtedy tez , miedzy 1914 ,a 1916 rokiem powstala Viscaya i ogrody ja otaczajace. Miami swoja slawe swiatowego kurortu osiagnely wiec na przestrzeni raptem ostatnich… 100 lat!.


Zanim wiec “Zabiore Was..” na wyspe Bimini,do “Zrodla Wiecznej Mlodosci”, zanim w Miami,














polecimy nad miastem wodnosamolotem,

pojedziemy rowerem na spacer po dalszej okolicy,
lub automatycznym autobusem BEZ KIEROWCY… po centrum miasta…,























lub konno do najblizszego komisariatu policji konnej – no nie….zartowalem… tam zabierze Was ktos inny..;o)) ups!

















Zanim zabiore was na ryby…,                           

































 na ogladanie MANATOW (tak, w centrum MIAMI - mialem to szczecie je wypatrzec ;o))
,lub na wystep tanca Hiszpanskiej Tancerki,ups!

 ..sorry to nie ta – to TA!  ;o))






















…nim ogladniemy miejscowe krokodyle, POZNAMY MIEJSCOWE PAPUGI ;o)) I odwiedzimy “Mala Hawane”- Kubanska dzielnice Miami..
 












..moze poplyniemy tez motorowka, lub skuterem wodnym ???….






























do rezydencji dostepnych z ladu i z wody ….











 (na przyklad rezydencji Glori Estefan-kubanskiego pochodzenia wokalistki “Miami Sound Machine”).






 Nim “Zabiore was”.. na male wysepki , do miejscowej… “Wenecji”






















i..polezymy na plazy w poludniowym Miami…to moze odwiedzimy w Miami dzielnice Art-Deco….?




















Nieee….! To wszystko zalatwimy pozniej, na razie “ lekka reka “…zawezimy temat Miami do…. Rezydencji Viscaya i jej ogrodow…




















o ktorej..nikt nie wie, mimo ze lezy pare minut (rowerem ;o)) ..od centrum miasta.Moze “nikt” ,to za duzo powiedziane ,ale kilku “lokalsow” oczy mialo okragle na moje zapytanie… mimo , ze zaczepiani byli..kilkaset metrow od bramy wejsciowej do parku rezydencji Viscaya.
Pozniej przy kilku innych okazjach sprawdzalem (dla sportu;o)) ,wsrod miejscowych - poziom wiedzy o swoim miescie ..i teraz wiem…jaki jest niski…

Zbudowana, bez ogladania sie na koszty ,miedzy 1914,a 1916 rokiem, w stylu wloskiego Renesansu, jest dzisiaj prawdziwa perelka na tle, czesto stylowych, ale tez raczej “nowobogackich” rezydencji Miami.
Wystarczy powiedziec,ze w momencie budowy i aranzacji przyleglego parku – okresowo zatrudniano 100 % sily roboczej owczesnego Miami..czyli kilkunastu ,do ok.30 robotnikow ..co bardziej mowi o wielkosci owczesnego Miami ,niz o zakresie prac w Viscaya.Efekt koncowy-ktory przyznaje, nie wszystkim musi sie podobac..gdyz jest mieszanina stylow,epok i powiedzialbym raczej sentymentow architektonicznych owczesnych wlascicieli ,jest bardziej sprawdzianem tego, co moga pieniadze (duze pieniadze!) zdzialac...niz rozsmakowanie w klasyce. Ale.. na bezrybiu i rak ryba..;o))
Wiec moze na poczatek sama rezydencja- z zewnatrz skromna ,zeby nie powiedziec surowa..

























W srodku zaskakuje przepychem i…roznymi stylami. Dosc powiedziec, ze lazienka Pana Domu to…oryginalne wyposazenie lazienki Napoleona Pierwszego tak! BONAPARTE - w stylu Imperialnym, a buduar Pani Domu..to wykupione ,za bajeczne pieniadze, oryginalne wyposazenie buduaru… Lady Emmy Hamilton – zony(mozna powiedziec –przechodniej;o)) Ambasadora Wielkiej Brytani, w Krolestwie Neapolu - slynnej kochanki, slynnego Admirala Horation Nelsona…;o)) 

Takie wnetrza, mimo wszystko przyciagaja koronowane glowy i wielkich tego swiata – odwiedzajac USA,zapraszani sa do spedzenia czasu w Viscaya. Na przyklad na zaproszenie Prezydenta R.Regana, goszczono tutaj miedzy innymi… Papierza J.Pawla II !































Od strony wschodniej rezydencji zbudowan przedsionek, jakby zywcem przeniesiony z Palacu Dodzow z Wenecji,ktory- a jakze by inaczej? ..wychodzi wprost na Grand Canale(Wielki Kanal Wenecki)... do cumujacych tam gondoli ..ups! Sorry nie ma gondoli,ale sa.."za to"..oryginalne weneckie pale cumownicze i zbudowany z koralowca falochron, w ksztalcie slynnych weneckich galer !!!










Altana do celebrowania popoludniowej herbaty  - niektorym slabo sie komponuje z Kanalem Weneckim,natomiast jest chetnie wykorzystywana,podobnie jak ogrody ,a czesto tez wnetrza rezydencji (cena za skorzystanie oczywiscie rosnie..) do… „ quinceañero ,czyli cumpleaños de quince..











Nie wiecie co to? Proste.. tlumaczac na “nasze”-to pietnaste urodziny… w krajach latynoamerykañskich pietnastolatka na dowod wchodzenia w doroslosc, otrzymuje na urodziny od rodzicow prezenty – od mamy obraczke,moze tez byc pierscionek (np. z brylantem ;o)),lub np. bransoleta,od ojca “dorosla” wieczorowa suknie i…dla zapamietania tej pieknej chwili na cale zycie - zazwyczaj profesionalna… sesje fotograficzna! Pietnaste urodziny sa tez okazja dla “Damy”do wyprawienie pierwszej szalonej, nie kontrolowanej przez rodzicow, imprezy…A ze Miami zwane jest Mala Hawana… ,czy dziwi Was ,ze ogrodom Viscaya prawie codziennie,dodaja uroku piekne ,powiedzmy NIECODZIENNIE ,a klasycznie ubrane











pietnastolatki, w towazystwie fotografow i ich ekip?

I jakos nikomu nie przeszkadza ,ze nie ma (jeszcze) weneckich gondoli, jesli w Viscaya sa :  kubanskiego pochodzenia nastolatki,Hiszpanskie Tancerki., Manaty, Zeglarze Portugalscy ( w reku) i..pelikany..W ogrodach Viscaya jest tak pieknie ,zacisznie i nastrojowo ..ze ,az latwo zapomniec …o pracy i po co kolejny raz do Miami przyjechalem…



   







I pomimo ciagle tylu ciekawych miejsc do zobaczenia,tuz za Horyzontem…do Miami zawsze warto wrocic…
Wiec kiedys znowu… “Zabiore Was..”… na kontynuowanie opowiesci o  tym wibrujacym miescie …
© cpt.Roman Micinski 

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz