piątek, 19 czerwca 2020

#89-KRETA–WYROKI BOGOW–ARKADIA,WAWOZ SAMARIA I... BOSKI SOK POMARANCZOWY




 cpt.Roman Miciński      






                                                                                              
...ZABIORĘ WAS ®
© cpt.Roman Micinski
 ________________________________________________________

   Krety – greckiej wyspy na morzu Srodziemnym..( chocby ze wzgledu na rozmiar -260x56 km)nie da sie „opowiedziec” w kilku slowach popartych kilkoma fotografiami.Podobnie tak jak do historii np. Malty, do histori Krety, przymierzalem sie wielokrotnie ,ale zawsze znajdowalem w tym co udalo sie pomiescic w jednym poscie(o Malcie #83-Malta..maly swiat wielkich ludzi.. )...wielki niedosyt.Stad pierwszy post o Krecie- # 73 byl o „moim greckim weselu”...drugi macie wlasnie przed soba.





      









Najtrudniejszym jest znalezienie formuly do takiej opowiesci, zeby byla logicznie pelna ,a rownoczesnie nie zajmowala objetosci  Encyklopedii Brytannika.Kto wtedy po taki post siegnie? A przeciez opowiesc musi byc w miare tresciwa , musi byc wiarygodna i w miare szczegolowa, ze smaczkami – aby wogole  byla ciekawa. Problem lezy tez w tym,ze podobnie jak wiele innych wysp Srodziemia,wogole wysp i miejsc na swiecie - odwiedzilem wiekszosc z nich wielokrotnie, a im czesciej jakiekiekolwiek miejsce odwiedzasz, tym wiecej nowych odslon poznajesz ,wiecej histori  i ciagle inne jej elementy zaczynaja ci sie w pamieci zazebiac i ukladac w logiczna calosc.














Przeciez nigdy nie wchodzi sie do tej samej rzeki ,a nawet te same miejsca odwiedzane kolejny raz, pokazuja nowa twarz ,zwiedzasz je na nowo i spotykasz  tam nowych ludzi.A wraz z ludzmi przeciez wedruja najciekawsze historie.Nadmiar tej czesto bardzo szczegolowej wiedzy zaciemnia perspektywe calosci,choc czesto wyjasnia to co pominiete, lub nie w pelni odkryte w czasie pierwszej wizyty,wiec tym trudniej skupic sie na szczegole w kontekscie calosci, a opisywanie szczegolowe niektorych histori wyspy ,czy nowych aspektow miejsca,  uruchamia poczucie winy ,ze tak wiele innych szczegolow trzeba pominac w relacji, pomimo ich waznosci.


Podobnie jest ze zdjeciami ,posiadana ich wieksza ilosc wymaga ostrej, ale przeprowadzanej z zalem,selekcji..a przeciez kazde z nich ma swoja „historie” do opowiedzenia.
Prezentowane zdjecia ,pokazujace tak wiele ,nigdy nie doczekaja sie pelnego opisu i odkryja swoje zagadki i uzupelnia sie szczegolowym opisem, dopiero w rekach dociekliwego i ciagle poszukujacego odpowiedzi na wlasne, dobrze zadane pytania czytelnika.Ilu jest wsrod Was takich?

Kreta , z bogactwem burzliwej histori datowanej z okresu wczesnego Brazu 3000-2500 pne. I wczesniej – (neolityczne slady cywilizacji ludzkiej sprzed 6000 lat p.n.e. znajdowane w odwiedzanych jaskiniach Krety) jest tego najlepszym przykladem.Czy skupic sie na cywilizacji Egejskiej(300- 1200pne.) zwanej Minojska? ,czy moze na Krecie z okresu homerowskiej Odyseji (bedacej pierwszym zapisem bogatej kultury Krety).A moze ograniczyc sie do bardziej popularnej (poprzez greckie mity) i znanej wschodniej czesci Krety,znanej z racji odkrytych, a potwierdzajacych prawdziwosc mitow miasta,palacu i labiryntu Konossos krola Minosa i jego mitologicznej histori zahaczajacej o niewiernosc.. zon (Persefona –Pazyfae/Parsiphaei i byk kretenski), historie o niciach (Ariadny, corki Minosa,podanej krolewiczowi Tyzeuszowi, aby po zabiciu Minotaura mogl wyjsc z Labiryntu pod Knossos) z jednej strony...
Zas z drugiej przypomniec historie Wiernych Mezow - Dedala i Ikara- ktorzy jako pracownicy najemni Krola Minosa, po zakonczeniu kontraktu (na budowe i rozbudowe palacu w Knossos o slynny Labirynt Minotaura ) zapisali sie w historii meskiej wiernosci..i  przywiazania...do idei powrotu do malzonek i w histori aviacji rownoczesnie...ha!ha!ha!...


A przeciez Knossos to tylko jedno z 90 ciu - tak dziewiedziesieciu panstw-miast Krety, a jej wschodnia i poludniowa czesc choc moze mniej znana... warta jest kazdego nawet wspolczesnego i miedzynarodowego mitu...



Pozwolcie wiec, ze Zabiore Was w te mniej znana ,aczkolwiek nie mniej dramatyczna , przez historie i geograficzne uwarunkowania, poludniowa i zachodnia czesc  Krety.
W wysuszony,polpustynnym, raczej gorzystym terenie srodkowej i zachodniej Krety,poprzecinanym kanionami skrywajacymi bogactwo lepiej nawodnionej roslinnosci,
w tym plantacje cytryn 
, pomarancz,drzew oliwnych


,ciagle znajdziemy slady calej histori jakiej doswiadczyla ta wyspa. Obszar Margarita,Orthe i Eleftherna sklada sie z kilkunastu rownoleglych wawozow ,zerodowanych malymi strumieniami jak np. Marganitanos ,wyplywajacymi ze wzgorz dostarczajacymi tak tutaj potrzebna wode ,a plynacymi ku polnocy, aby polaczyc sie w rzeke Geropotamos.Kazdy z wawozow , do czasow wspolczesnych charakteryzuje bogata roslinnosc i stanowi on jakby odrebny bogaty ekosystem, ktory wykorzystywaly odlegle w czasie cywilizacje.Zaledwie kilka sladow Egejskiej cywilizacji, lezy tuz obok miast klasycznej, starozytnej Krety.







Wybierzcie sie do miasta Eleftherna,jednego z najwazniejszych miast starozytnej Krety- wedlug starozytnych zrodel pisanych, bylo na przestrzeni wiekow nazywane kolejno Satra,Saoros,Aoros,wreszcie Apollonia

Wspolczesna Eleftherna rozlozona na 2-ch poprzecinanych wawozami wzgorzach, jest nie tylko dowodem ciaglosci historycznej, jest takze wspolczesnym dowodem greckiej systematycznosci w odkrywaniu,studiowaniu, konserwacji,restaurowaniu zabezpieczeniu i promocji glownych odkryc archeologicznych.


W czesci akropoli zwanej Prines(na wzgorzu o tej samej nazwie) znaleziono architektoniczne slady siedzib ludzkich datowane na 3000 lat pne,a ciaglosc ludzkiej aktywnosci w tym acropolis udowodniaja znalezione slady materialne, ulozone warstwowo poprzez wieki- od wczesnej ery zelaza(9-7 wieku p.n.e.),poprzez ery geometryczna, archaiczna, klasyczna, hellenistyczna, romanska, bizantyjska, az do poznych wiekow sredniowiecza i poczatku Odrodzenia..do wspolczesnosci.Od sposobow pochowku opisywanych juz w Illiadzie i Odysei, poprzez mury, mosty,slady domow i fortyfikacji, w samej  Nisi(inna nazwa Eleutherny),poprzez pochodzace juz z okresu Romanskiego (1 i 2 wiek n.e.)budynki uzytecznosci publicznej, pozostalosci ulic,publicznych lazni, az po bizantyjskie bazyliki.

Przyznam, ze na mnie olbrzymie wrazenie zrobily polozone na wzgorzu, a wyciete w litej skale zbioniki na wode, ktore zbieraly wode z niewielkich strumieni  i z nielicznych opadow deszczu ,a zasilaly podziemnymi akweduktami (sic!) ,




 Na powyzszym, zdjeciu widac dojscie do podziemnych, wciaz dzialajacych akweduktow zasilajcych starozytne miasto, ponizej w dolinie





i wnetrze ,praktycznie wciaz gotowego do napelnienia, zbiornika na wode sprzed 2000lat,

zasilajacego w wode,nie tylko rzymskie laznie ,ogrody, ale nawet miejskie fontanny.
A wszystko to na obszarze, z permamentnym i wielkim niedoborem wody...Uwierzcie, proba zrozumienia tej akropoli, nawet tylko tego co widac na pierwszy, niefachowy, turystyczny wprost rzut oka ,przekroczyla moja szczegolowa wiedze i wyobrazenia.A przeciez juz lata temu dane mi bylo dosc dokladnie zwiedzic Knossos i kilkaset innych acropolis Srodziemia i innych kultur na prawie(bez Antarktydy) kazdym kontynencie...Z drugiej strony pokazcie mi na swiecie stanowiska archeologiczne, ktore obejmuja ciaglosc ludzkiej aktywnosci, ze wszystkimi na nia dowodami na przestrzeni 8 -10 000 lat- w tym samym miejscu, w obrebie tego samego „miasta”...


W 67 roku naszej ery wyspa zostala zdobyta przez Rzymian , zeby po krotkim wladzctwie Imperium Bizantyjskiego trafic na przeszlo 135 lat pod wladanie arabskie.Odbita przez Bizancjum w 961 roku naszej ery, wyspa zostala po IV Krucjacie..w 1204 roku, sprzedana Venecji, ktora budujac warownie na wyspie,rozbudowujac porty, ochraniala swoje kupieckie interesy na calym Morzu Srodziemnym. W 1645 rosnace w sile Imperium Otomanskie zaczelo wypierac sily Veneckie z wyspy ,zeby w 1669 roku przejac juz cala wyspe.Kretenczycy nigdy nie uznali Otomanskiego wladctwa.Szereg rebeli,zawsze krwawo tlumionych, szczegolnie Grecka Wojna o Niepodleglosc 1821-1829, odcisnela pietno na mentalnosci miejscowej ludnosci.10 letnie wladanie Egiptu nad wyspa, wcale nie spowodowalo zaniechania walki o niepodleglosc...Kreta byla w permamentnej wojnie podjazdowej,partyzanckiej , az do rewolucji z 1896 roku ,kiedy Greckie wojska ruszyly wyspie z pomoca.W celu unikniecia kolejnego punktu zapalnego, Europejskie Potegi czasowo scedowaly Krete pod protektoriat komisji miedzynarodowej pod protektoratem greckiego Ksiecia Jerzego.Kolejna rebelia z 1912 roku dopiero spowodowala uznanie Krety za Grecka wyspe przywracaja jej niepodleglosc...


Rewolta Kretenska, z 1866 roku ,ktora sie tutaj zajmiemy,byla reakcja ,dzielnych  i dumnych Kretenczykow, ludzi gor, ktorych  idea zjednoczenia Krety z Grecja i opresyjna polityka Imperium Otomanskiego pchnela do buntu.
Monastyr Arkadia, geograficznie polozony na niedostepnym plaskowyzu gory Ida, w centrum zachodniego obszaru Krety,znany byl od co najmniej konca XV wieku.Nalezal wtedy do rodziny Kallergis i przeksztalcil sie z monastyru w ktorym mnisi spedzali czas na modlach w swoich malych celach,



po rozbudowie w 1572, stal sie monastyrem cenobicznym ,stanowiacym swoista zbiorowosc mnichow, posiadajcych na wlasnosc olbrzymie obszary ziemi, bedac znaczacym producentem oliwy z oliwek i wina.






Nawet wsrod innych klasztorow Krety wyroznial sie bogata biblioteka, mnisi posiadali scryptorium ,


  








 
a wlasna , ponad 200 letnia tradycja produkcji szat ze zlotoglowia,wyrobow  warsztatu zlotniczego i obrobki kamieni szlachetnych slawe Arkadi roznosila daleko , nawet poza Krete. 


 




Wiele wyrobow tego warsztatu zachowalo sie w swiecie Ortodoksyjnych Chrzescijan : na Gorze Athos,w Meteorach, na Zakhyntos ,az po klasztor na gorze Synai.Kontynentalna slawa wyrobow z Arkadi byla tez  podstawa do niespotykanych przywilejow, pomimo zdobycia Rethymonu( zachodniej czesci Krety) przez wojska Otomanskie w 1646 roku.Jednym z nich bylo to ,ze ,jako jedyny klasztor na Krecie, Arkadia mogla ciagle korzystac z przywileju uzywania swoich koscielnychdzwonow, co dalo jej przydomek „Monastyr z dzwonami”.
Pomimo ze sily Otomanskie kilkakrotnie pladrowaly manastyr,rozbudowywal sie ciagle, szczegolnie w latach 1650 – 1715, co bylo potwierdzeniem nie tylko jego bogactwa, ale tez  respektu ze strony Imperium Otomanskiego, jakim sie cieszyl.Az do jesieni 1866 roku....






Bedac histryczna ostoja dla wyzwolenczych ruchow, ze swoim, o silnym charakterze przeorem Abbotem Gabryjelem Manakisem,klasztor stal sie naturalnym miejscem spotkania Komitetu Rewolucyjnego . Urzedujacy otomanski gubernator Krety, Mustafa  Naili Pasha przybyl do Rethymnonu, wraz z 16 000  armia w pazdzierniku 1866 roku i spotykajac sie z odmowa wycofania sie partyzantow z Arkadi, otoczyl klasztor 8 Listopada.



Reszte historii znamy juz z opisu Victora Hugo - bedacego korespondentem wojennym owych czasow, z opublikowanego 4 miesiace pozniej artykolu w gazecie” Kleio”, we wloskim Triescie.
„Turcy z 25 dzialami i 2 hakownicami atakowali 197 mezczyzn z 240 karabinami i chroniace sie w klasztorze 343 kobiety z dziecmi.(inne zrodla mowia o ok.300 obroncach i 700 starcach,kobietach i dzieciach).W ciagu 2 dni, ponad 1200 tureckich kul z dzial, pomimo zniszczenia 150 karabinow obroncow, nie zlamalo obrony i ducha Partyzantow,dopiero w nocy sprowadzona na plaskowyz i ustawiona w istniejacej do dzis stajni, na przeciw glownej bramy wejsciowej do klasztoru - „ bombarda”, najwieksze dzialo Turkow, skruszylo glowne mury i przenioslo walke na glowny dziedziniec klasztoru i w jego wnetrza. Pona 2000 tureckich cial zaleglo na podworcu, kiedy obrona Grekow zaczela slabnac. Rozpoczela sie rzez.”
Zdesperowane kobiety z dziecmi, przewidujac tragiczny los haremowych naloznic, jaki ich czeka w rekach otomanskich zdobywcow, zamknely sie, wraz z jednym, 80letnim mnichem, przeorem Abbotem Gabrielem, w polnocno-wschodnim skrzydle, gdzie znajduje sie prochownia...Klasztor broniacy sie niczym regularna twierdza, skonczyl swoja obrone jak twierdza, ktora juz stracila wszystkich swoich obroncow. Zamienila sie w krater , uaktywnionego wlasnorecznym aktem rozpaczy przeora Abbota, wybuchajacego prochem....wulkanu.










Ten desperacki akt obrony ,ofiary poniesione w mysl idei przylaczenia sie Krety do Grecji,spowodowal,ze juz w 1868 Kretenscy Ortodoksyjni Chrzescijanie zaczeli cieszyc sie pewnymi swobodami na wyspie ,a ona sama uzyskala cos na ksztalt autonomi, w ramach Otomanskiego Imperium. Pelzajaca rewolucja dzielnych Kretenskich ludzi z gor, zasilana wolontariuszami z Europy i moralnym poparciem znanych wolnomyslicieli  jak Victor Hugo i rewolucjonisty, Giuseppe Garibaldiego, przyniosla po uplywie dekad i kolejnych  rewolucjach przeciwko Imperium Otomanskiemu ,po ostatniej- rewolucji w marcu 1912 roku , dzieki Paktowi podpisanemu w Londynie w 1913,, konczacemu 1- sza Wojne Balkanska, ostateczne rozwiazanie w postaci tak upragnionego przez Kretenczykow, przylaczenia do Grecji.
Kazda rewolucja potrzebuje przywodcow ,ale niczym przywodca, jesli nie ma oparcia miejscowych zdesperowanych bojownikach


 i w...  terenie, im bardzie dzikim i niedostepnym ...tym lepiej.Idealnym miejscem partyzanckiej aktywnosci, byly  dzikie tereny zbocza najwyzszej gory Gingilos,w 50 rocznice ostatniego powstania na Krecie objetej( od 1962 roku), wraz z najdluzszym kanionem Europy i czesciowo przyleglym plaskowyzem ,w jeden obszar chroniony jako Park Narodowy„ Samaria”.

Kanion Samaria i tereny plaskowyzow wokol Gor Bialych(zbudowanych z bialego wapienia)-choc nazwa moze pochodzic  od obfitych opadow sniegu ...
 ( jeszcze do niedawna takie tutaj byly - woda z ich wiosennego topnienia uksztaltowala dziesiatki kanionow i jaskin w okolicy), od czasow prehistorycznych do wspolczesnych zamieszkiwali dzielni, ale czesto zbuntowani przeciwko obowiazujacym prawom najezdzcy,ludzie.Jaskinie kretenskie to tak naprawde temat na odrebny post...



Niech te kilka zdjec swiadczy,ze jaskinie na Krecie do dzisiejszych czasow sa pelne... zycia-nieprawdaz?





Swiadkami ciaglosci ludzkiej obecnosci w kolejnych epokach sa w Samarii wykopaliska z epoki  brazu, przed hellenistyczne figurki,az po bizantyjskie koscioly i dwa , imponujace zamki z okresu panowania Wenecjan.Stare sciezki przecinajace zbocza,sadzone ludzka reka,

gaje oliwne,tarasy z resztkami siedzib i kryjowki bojownikow o wolnosc, z okresu wszystkich powstan, sa bezposrednim dowodem na to jak wazny byl ten dziki obszar dla ruchow wyzwolenczych.
Kiedy teren ten w 1962 roku zostal ogloszony Narodowym  Parkiem „Samaria” , wszystkie te dowody histori zostaly zabezpieczone, a czesc z zachowanych budowli uzywana jest przez parkowych rangersow i na potrzeby turystow. Przepiekna ,choc nieco  wymagajaca trasa wzdluz kanionu Samaria... Zabierze Nas... w otoczeniu dzikiej ,czasami wprost  dramatycznie dzikiej Przyrody, rowniez w podroz  w czasie,nawet w bardzo odlegle ery...























Przodkowie olbrzymich 300 letnich cyprysow...rosnace na stokach i  brzegu, wycinajacej kanion Samaria przez tysiaclecia rzeki,






 byly tez  swiadkami religijnych obrzadkow.Wokol olbrzymich kamieni,jak ten  tuz obok Kaplicy sw. Mikolaja , naznaczonych naturanymi porami wyzlobionymi przez wode , znaleziono kregi calopalne, oraz inne swiadectwa





poswiecania zwierzat na ofiare bogom, datowane az do 600 p.n.e.Rzymskie gliniane latarnie i figurki,miedziane i zelazne groty strzal,oraz rzymskie monety- wszystko to swiadczy o aktywnosci religijnej poswieconej prawdopodobnie bogom Apollo i Dianie.Charakterystyczne, ze miejsca „poganskich” kultow nieomal wszedzie pokrywaja sie nie tylko z  czakramami wzmocnionego naturalnego promieniowania ziemskiego ,ale tez z rozsianymi po calym obszarze kanionu, kapliczkami bizantyjskimi- sw.Mikolaja,
 sw.Jerzego,sw.Marii,Chrystusa-przypadek?..napewno nie..”Nowe” religie zawsze adaptowaly na swoje cele nie tylko miejsca wczesniejszego kultu ,ale tez ich wierzenia i historie bogow - tutaj , wszedzie na Krecie i..na swiecie.















Tak na marginesie- Cyprysy z kanionu Samaria to natulna odmiana tych ,prostych strzelistych cyprysow znanych nam z kontynentalnej Grecji .
Rosnac w surowych gorskich warunkach, wystawione na dramatycznie zmieniajace sie warunki-od suszy po gwaltowne spadki posniegowych wod rwacej rzeki- wytworzyly szeroko rozstawione, mocne galezie. W Samari jest wiele tych endemicznych cyprysow ,a ich szerokie konary i olbrzymie korzenie zdradzaja ponad 400 letni wiek.To wlasnie z takich cyprysow budowano kadluby i maszty okretow ,z nich zbudowano kolumny podtrzymujace pietra w palacu w Knossos, a ich drewna i z drewna pini-sosen ( na obrzezach Parku Narodowego) do dzisiaj wypala sie wegiel drzewny...




Endemiczne rosliny, ktorych naliczono 97 gatunkow,  porastaja te dramatyczne stoki kanionu, 


tworzac jakby odrebny swiat. Sa wsrod nich Peonie,sliczne Storczyki i moj faworyt - Smocza Lilia ( Dracunculis vulgaris)






Nie dosc ze smocza, to jeszcze wulgarna ups! To byl zart ;o))..nie tylko oddajaca w pelni atmosfere tego miejsca ,ale kwiat z ktorym majac podobne charaktery- rozumiemy sie bez slow...Co nie znaczy, ze nie mozna z  tym smokiem(podobnie jak chinskim i krakowskim, znaczy wawelskim....pogadac na kazdy temat i nawet sie zaprzyjaznic...;o)). Przyznajcie sie,przeciez tez rozmawiacie ze swoimi roslinami z ogrodka...i z doniczki..
Tak na serio, ok. 30 endemicznych rozlin rosnacych w Samari jest na liscie zagroznych wyginieciem...























Samaria slynie tez z endemicznych odmian setek  roslin o wlasnosciach terapeutycznych, jak oleandry, pistacje,landanum,cala rodzina miet,tymiankow,majerankow i oregano- znanych juz i uzywanych przez starozytnych Grekowi, a sluzacych do doprawiania potraw,upiekszaniu cial,oraz  w kosmetyce (perfumy, mydla,eliksyry), jak rowniez do  leczenia zaburzen i ran.Oprocz opisow w najstarszych zielnikach,ich nasiona znajdowano w najstarszych grobach i miejscach kultu..jako dary dla bostw.To wlasnie w Samarii niektore z nich,np.naturalne  zywice i kalafonie opisane w traktatach lekarskich starozytnych Grekow i Rzymian, uzyskiwano ... zgarniajac je..kawalkami futra, gdyz byly doczepione do brod i nog koz, przeganianych przez chaszcze , na dramatycznie nachylonych stokach i  w trudno dostepnych miejscach.

Jak juz o kozach mowa- w polowie trasy – w opuszczonej wsi Samaria ( nazwa  pochodzi, podobnie jak calego kanionu - od nazwy cerkwi poswieconej (za czasow przynaleznosci Krety do Egiptu... OSSI MARII z Egiptu – nazwa ta, w skroconej mowie przetrwala jako SAMARIA) spodziewac sie trzeba spotkania z „dzika” koza..dyzurna - ratunkowa, ktora na potrzeby turystow , udaje ta rzeczywiscie dzika, zwana  Kri-Kri, ktora nielatwo wypatrzec na stokach w kanionie.


Kri-Kri, zwane tez kozami AGRIMI( Capra aegagrus cretica) jest, jak udowodnily badania DNA , bezposrednimi potomkami  udomowionych koz z czasow Kultury Minojskiej ( epoke tak nazwano na czesc Minosow - co najmniej kilku krolow rzadzacych w palacu  Knossos),koz , ktore wrocily do dzikiej natury.Od domowych pobratymcow  wyroznia ich masywna budowa ciala, dlugie, az do polowy ciala zakrzywione rogi i krotka bezowa siersc z niemal czarnym pasem, przebiegajacym wzdluz ciala.Sa tak plochliwe, ze naukowcy opieraja swoje badania kondycji stada z Samarii, na podstawie ilosci i jakosci...odchodow, znajdowanych w calej dolinie.

Wracajac do naszej kozy dyzurnej-ratunkowej..( poszkodowanych w wypadkach w kanionie, ratuje dostarczajac nawet w jego najbardziej niedostepne regiony – swieze i cieple mleko ..kozie;o)).Trzeba przyznac, ze jest ona co najmniej tak samo dzika jak Kri-Kri.Bedac na sluzbie,dopilnuje ci plecaka ..ale tez bez pardonu atakuje odpoczywajacych w wiosce turystow,
 














zjadajac im ostatnie, zabrane na droge kanapki, zagryzajac je ...zurzytymi przebyciem  polowy drogi przez kanion...butami trekingowymi. Ot ,taka turystyczna i ekologiczna.. atrakcja...;o)).
(... A mowilem zeby zabrac zapasowe buty...;o)) Nasze wlasne.. na szczescie wytrzymaly do konca trasy.)

Lasy Samari skladaja sie tez, oprocz cyprysow, z pini (sosen) zwanych Kalabryjskie.  















Rosnace az do 1200 m n.p.m,  sa tez odmianami endemicznymi, i nie wystepuja w kontynentalnej Grecji.Bogate w olejki eteryczne i zywice drewno od tysiacleci sluzylo  jako drewno uzytkowe, oraz  podstwowe drewno na opal.Ich zywice  uzyskiwano, podobnie jak mleczko kauczukowca,przez naciecie kory i podstawianie niewielkich naczyn do ktorych zciekala .Na starszych pniach drzew ciagle mozna zauwazyc slady glebokich naciec z czasow takiej ich eksploatacji. 




























Jej bogate w olejki eteryczne i zywice igly, w kombinacji z bardzo suchym, letnim klimatem panujacym w calym kanionie, sa doskonala pozywka dla ognia, stad stalym, letnim niebezpieczenstwem niesionym przez Nature i ...nienaturalnie nieostroznych turystow, jest  grozba zaproszenia ognia A ten, w tej dzikiej krainie,napedzany wiatrami opadowymi, lub pradami wznoszacymi rozgrzanego powietrza,porusza sie ze smiercionosna predkoscia. Wzdluz calej turystycznej trasy ciagnie sie linia hydrantowa i stanowiska sprzetu przeciwpozarowego. Uwierzcie mi, nie chcielibyscie walczyc z pozarem lasu w Samarii.

Niebezpieczenstw w dzikim kanionie Samarii jest znacznie wiecej,jakikolwiek wypadek skazuje  pechowca na naprawde trudne czasy- w kanionie bowiem nie ma zasiegu komorek, a rangersi chroniacy tez zabytek dzikiej przyrody, w przypadku czestej niemozliwosci dotarcia helikoptera (patrz o wiatrach wyzej), moga zaoferowac tylko twarde siodlo mula, lub uzywanego w wyzszych,dramatycznie stromych czesciach kanionu - ratunkowego...osla. Acha jest jeszcze dzika i nie osiodlana koza...dyzurna....;o)



 





















W przypadku pozaru lasu, gwaltownego opadu deszczu –jest zaledwie kilka miejsc gdzie mozna szukac schronienia- jest to oprocz kaplicy sw. Mikolaja,  Agios Nicolsos, niezamieszkalej wioski Samaria, pomoc mozna znalezc tylko w znajdujacej sie juz w dolnym wylocie doliny ,  w odcietej od swiata, turystycznej wiosce Agia Roumeli, z ktorej mozna wydostac sie tylko droga wodna - promem.

















 Ale zeby tam dotrzec, pokonac trzeba najwezsze gardlo kanionu na 11 kilometrze Kanionu - zaledwie 3 metrowej szerokosci Wrota (Portas-znane tez pod nazwa Zelazne Wrota).




To nimi, w razie gwaltownego opadu, zebrana z calej doliny woda musi sie przecisnac miedzy wysokimi na 300 metrow skalami, gwaltownie... Niewielki na codzien bezimienny strumien-rzeczke, zamieniajac w dzika ,zdolna poruszyc najwieksze glazy wielkosci kamienicy, rzeke.   

Obecnosc turystow w tym miejscu i  w tym czasie nie jest obowiazkowa, wprost... nie zalecana...przez czujnych na takie przypadki, rangersow.Odciecie bedacych wyzej turystow od swiata zazwyczaj nie trwa dlugo, pozostaje tez bowiem mozliwosc odwrotu.. z powrotem do gory ...na plaskowyz Omalos.  

 Nie wiem ,jak by jednak ten kanion wygladal.... gdyby nie pomoc czujnych turystow..ups!
Na szczescie takie przypadki nie sa zbyt czeste.Schodzenie z zalecanej trasy, na ktorej naturalna woda pitna jest dosc czesto dostepna, tez nie jest zalecane. Zagubienia sie w kanionie Samarii, powiekszaly  liste jej ofiar, parenascie lat temu, to wlasnie Polacy zapisali sie na  liste ofiar dramatycznie pieknego, ale tez czasami dramatycznie niebezpiecznego, kanionu.  

Pionowe skaly ,nie tylko zreszta w w Zelaznych Wrotach,dla sprawnego oka (i myslacej glowy;o)) odslaniaja tajemnice geologicznej histori Morza Srodziemnego, cofajac nas wczasie do czasow (parkow) Jurajskich i Oligocenu...wiec o jakies...180 milionow lat!!!.Podmorskie organizmy oligocenskiego morza,korale,gabki i muszle skorupiakow opowiadaja historie swoich czasow..tym wszystkim , ktorzy chca sluchac...





Szkoda, ze dopiero po przejsciu 18 kilometrow Farangi Samaria (czyli po grecku..  wawozu,choc ja wole kojarzace sie z niedostatkiem wody slowo - kanion)) w dramatycznie pieknej, ale surowej przyrodzie -  dowiedzialem sie ,ze to niestety...nie Natura stworzyla ten kanion,ale wedlug greckiej mitologii, jeden z Tytanow, przecinajac gory swym mieczem,od Gor Bialych , az do samego morza. Ups!
Pokonanie Samarii jest niepowtarzalnym przezyciem przewartosciowujacym poglady na Nieskalana...ups!  Przyrode i na nas, na ludzi, malutkie ziarenka we Wszechswiecie,malutkie trybiki w Majestatycznej Naturze.
Mali ludzie ,ale uzurpujacy sobie prawa boskie...probujac zawladnac dzisiaj swiatem..dyktatury pieniadza, lub pseudodyktatury wladzy, rozpanoszyly sie dzisiaj po swieciej – niekompetentni, ale zadufani w walce o wladze,przekonani o swojej nieomylnosci i niesmiertelnosci,ludzie pozujacy na Tytanow, stoja za decyzjami, ktore nie moga ograniczyc ..nie moga zapobiec tego swiata tragediom, tylko je poglebic...
Wleje mam nadzieje odrobine optymizmu, w Wasze zmeczone kwarantanna i wspolczesnymi zwariowanymi czasami..serca...Historia nawet po dlugich latach ich,politykow, uzurpatorow wladzy i boskosci , sprawiedliwie rozliczy...Pamietajmy, ze po burzy... przychodzi..deszcz, (potem moze nawet trzeba trafic pod rynne;o), ale zawsze po deszczu jest spokoj... mam nadzieje dla wiekszosci z nas... oby jeszcze nie... swiety..ups!.... I tego sie trzymajmy..;o))

PS. Po osobistym przebyciu kanionu Samaria...podobnie jak po ZARAZIE... nic juz nie jest takie samo na tym swiecie,nawet AMBROZJA... posileki i napoje dajace bogom (a nie politykom i moznym tego swiata)  NIESMIERTELNOSC... traca swoje wlasciwosci i moc...natomiast swiezo wycisniety sok z pomarancz, jaki spragnionych wedrowcow oczekuje na koncu trasy Kanionu Samaria ...jest po prostu BOSKI!



© cpt.Roman Micinski