sobota, 27 stycznia 2018

# 72-GIBRALTAR/PAO de AZUCAR-MALPY WYSOKICH,KAMIENISTYCH BRZEGOW...


cpt.Roman Miciński     










...ZABIORĘ WAS ®
© cpt.Roman Micinski    __________________________________________________________

Malpy czlekoksztaltne zawojowaly swiat, podporzadkowaly sobie wszystkie inne zwierzeta , niestety w wiekszosci wypadkow, droga ich prawie calkowitej eliminacji ze swiata,wybily sie na szczyt lancucha troficznego doslownie po trupach,zabraly sie za zywioly ,nie tylko zeby je sobie podporzadkowac ,wykorzystac ich energie do dalszych podbojow ,ale tez zeby udowodnic swoja nad swiatem dominacje.

Gibraltar   







                                              Pao de Azucar,
        Rio de Janeiro







I mimo, ze czesto to wlasnie zywioly ( w imieniu bardzo szeroko pojetej Przyrody ,zeby nie powiedziec - Natury), jako jedyne probuja SKUTECZNIE sie obronic przed dominacja czlowieka(tsunami,huragany,wulkany;o)  i bardzo dotkliwie ustawiaja Nas ,niby cywilizowane malpy czlekoksztaltne, z powrotem w przynaleznym szeregu, nieokielzana Czelnosc Naczelnych, nakazuje rzucac kolejne wyzwania.Nawet wbrew rozsadkowi i zdawaloby sie uksztaltowanej przez tysiace pokolen, inteligencji.To znaczy,tego co my nazywamy inteligencja...A przeciez Przyroda , Natura „wie” lepiej...to przeciez ona caly ten swiat,od przyslowiowego ZERA,pierwszego atomu i pierwszej komorki zbudowala,uksztaltowala i tak  pieknie zdywersyfikowala...Na przyklad- na jednej,wcale nie najwiekszej z wysp jeziora Gatun w Kanale Panamskim ,zyje tyle gatunkow owadow, ze przez ostatnie 45 lat programu finansowanego przez National Geographic, juz kolejne, 3-cie pokolenie naukowcow..nie jest w stanie przy ciaglej pracy ich wszystkich..policzyc..,a co dopiero poznac ich nature i zwyczaje)..
Natura jak dotad, w calej swojej histori, zaliczyla tylko jedna powazna wpadke... samodestruktywnego i niszczacego na potege wszystko wokolo...Czlowieka!... ups! Naczelne nie tylko zawojowaly swiat,sprowadzaja go na nieprzekraczalne krawedzie samodestrukcji, mimo, ze Natura nawet w nas samych..zalozyla potezne, przeciwdzialajace destrukcji..hamulce..
Czy trzeba udowadniac ,ze w dalszym ciagu rzadza nami instynkty pierwotne, ze w sumie niewiele odeszlismy od pnia...ups!... jabloni?...









Ze rzadza nami dalej pierwotne instynkty ,zachowania stadne, a tzw. ucywilizowanie  i zachowania wyzsze, sa tylko, jak w programach komputerowych wygodna, ale iluzoryczna nakladka??
Przyklad ,pierwszy z brzegu, prosze bardzo...Los Angeles,Bevery Hills , Rodeo Drive.. czas akcji - styczen 2018 – miasto , dzielnica i ulica szalonych cen,synonim sukcesu wsrod czlekoksztaltnych, wysublimowanych gustow, top  ludzi swiatowych,sukcesow liczonych w pieniadzach,Cream of the Cream... Homo Sapiens...Wzdluz ulicy stoja w szeregu przeciwstawne w histori motoryzacji obiekty pozadania – MALUCH fiat 126 p ciagle w dobrym stanie i na tzw.”chodzie” (choc naklejki firm reklamujacych oleje silnikowe wskazuja miejsca ubytku lakieru, moze nawet perforacji nadwozia.. ups!  i...nieskazitelny,gotowy do zdiec okladkowych kazdego swiatowego magazynu... Rolls Royce Phanthom...
Pomijajac nawet fakt ,ze fiat 126 p ,dzieki  ogolnie znanej histori z Tomem Hanksem robi w LA/Hollywood  kariere „zycia po zyciu” ,zgadnijcie, ktory samochod wzbudza wieksza ciekawosc przechodniow ??? Moze jest to fakt warty glebszych studiow psychologi tlumu,moze nawet pracy doktorskiej z psychoanalityki,ale zainteresowanie czlekoksztaltnych oboma , stojacymi po przeciwnych stronach motoryzacyjnego lancucha troficznego, obiektow jest..statystycznie...takie same...Moze wynika to z faktu ,ze Phantom jest kanarkowo zolty.., a maluch alarmujaco czerwony???
Dwie wyniosle skaly,Natura stworzyla po przeciwnych, nie tylko stronach Oceanu Atlantyckiego, ale tez po Oceanu przeciwnych czesciach...jedna ,Gibraltar w jego Polnocnej czesci , Pao de Azucar w Brazyli – Rio de Janeiro... na Poludniu..tuz pod zwrotnikiem Koziorozca..

Gibraltar 







                                                  
Pao de Azucar-Brazylia







Co laczy obie te skaly?..oprocz oczywiscie - podobnych kolejek linowych, widowiskowego - z kazdego kierunku , polozenia,fantastycznych z ich szczytow widokow.. Tak,zgadliscie!.. powszechna obecnosc malp!..i tych dzikich ,poldzikich, mniej, lub bardziej udomowionych ,lecz jednak obcych lokalnej przyrodzie ..i tych czlekoksztaltnych , objuczonych plecaczkami i wysiegnikami ...dla zrobienia kolejnego selfi...ups!

   Widok ze skaly Gibtraltaru na gibraltarski port,rede,(po prawej)Hiszpanskie Algeciras,(po lewej) Ciesnina Gibraltarska ,oraz Maroko i afrykanskie Slupy Heraklesa-skaly w poblizu Tanger Med(pod orograficznymi cumulusami;o)).(zdiecie-Wikipedia)

Gibraltar – znany pod pseudonimem (brytyjskim;o))..ROCK, czyli skala,to oprocz innych pochodzacych z glebokiej histori - nazwa obowiazujaca Gibraltar ,ktory jako panstwo sklada sie glownie...z tej skaly.O Gibraltarze napisano chyba juz wszystko... Jakzeby nie... jesli od czasow Neanderthalczykow Skale Gibraltarska :
 - zamieszkiwalismy- (slady Neandertalczykow odkryte w            gibraltarskiej Jaskini Gorham’sa),
- oplywalismy – Fenicjanie nie pozniej niz w 950 roku p.n.e,
- opisywali w legendach ( Grecy - jako slupy                                Heraklesa),wreszcie
- osiedlali (Cartaginczycy i Rzymianie,potem okolo 414r.n.e        Vizygoci ) i
-ZDOBYWALI ..zeby tylko wymienic pierwszych ze zdobywcow ...Islamskich Maurow okupujacych..polwysep Iberyjski i Gibraltar od 711 do 1492 roku...









Gibraltar przechodzil pozniej z rak do rak sultanow,(zachowany do dzisiaj zamek, zbudowal w 1160 roku Sultan Almohadu),krolow Kastylijskich , Ksiazat Granady,Maroka, Sidonii i wreszcie sprzedany zostal w rece Sevillskich , ochrzczonych Zydow.W 1501 wrocil do korony Hiszpanskiej (krolowa Isabella Kastylijska), ktora zagwarantowala jego bezpieczenstwo.W 1704 roku ,w czasie wojny hiszpansko-brytyjskiej,przechwycony przez flote brytyjsko-holenderska, pozostal pod wladaniem Anglikow,pomimo wielu prob jego przez Hiszpanow odbicia  (w 1727r.) i oblezenia (od 1779-do1783 roku). Jego startegiczne polozenie, fortyfikacje, uzbrojenie, rowniez rola w zaopatrzeniu floty brytyjskiej, tylko wrastala,w czasie wojen napoleonskich(bitwa pod Trafalgarem ( 21 Pazdz.1805) , krymskich(1854-1856) ,oraz tym bardziej, po otwarciu Kanalu Suezkiego w 1869 r i w..czasie II wojny swiatowej.To stad, z Gibraltaru wyplynal w sierpniu 1942 ,konwoj ostatniej szansy, ratujacy w ostatnim momencie, samotna Malte przed poddaniem sie po dlugotrwalym oblezeniu i niestannym bombardowaniu, zmasowanych atakach Niemiecko-Wloskich , w obliczu calkowitego braku zaopatrzenia - w zywnosc, materialy pedne,bron ,amunicje,leki.(Operacja Pedestal). I tak jak Gibraltarczycy masowo glosowali za pozostaniem pod Brytyjskim PANOWANIEM w referendum w 1967 roku, tak w referendum Angielskiego Brexitu z Uni Europejskiej ,pomimo nielatwego wpolzycia ups!...z otaczajaca ja Hiszpania, w 96% OPOWIEDZIELI SIE ZA ZOSTANIEM W UNI...i co wy na to...czlekoksztaltni..(inaczej mowiac.. ..malpopodobni) POLITYCY???
Gibraltar od zachodu dzieli jedna zatoke z Algeciras(..ok. mniejsza o nazwe zatoki-nie bedziemy zaogniac konfliktu;o)), pieknym hiszpanskim miasteczkiem...,












oraz ciesnina gibraltarska bedaca jedynym zeglugowym wyjsciem z Morza Srodziemnego, na wielki Atlantyk.Na  poludnie lezy natomiast afrykanskie Maroko z poludniowymi Slupami Heraklesa, w postaci skal w okolicach nowoczesnego portu Tanger Med.



Widok ciesniny gibraltarskiej z Afryki (z Maroka)..


Gibraltar od lat pozostaje celem pielgrzymek turystow z kazdego zakatka swiata.Co oprocz histori ,zachowanych zabytkow i..widokow ze SKALY, tak przyciaga ludzi do Gibraltaru.?..Napewno nie TAJEMNICE...choc tych jest sporo...i nie mam tu na mysli tajemnic wojskowych ..strategicznych tuneli..ciagle nie udostepnionych dla turystow,czy systemow kanalow pozyskiwania wody z opadow...nawet nie ciagle utajnionych szczegolow KATASTROFY ? GIBRALTARSKIEJ (pomnik generala Wladyslawa Sikorskiego jest na poludniowym cyplu Gibraltaru-wraz z nim w Liberatorze B-24 MkII (numer Ak 523) zginelo..16 osob..)..Na Gibraltar ...Naczelne ..ups! przyciagajaj...malpy...,a dokladniej Magoty Gibraltarskie...
















Co prawda angielskie slowo Apes oznacza malpy czlekoksztaltne – wiec rowniez Homo Sapiens ,czyli czlowieka ,natomiast MAGOTY(makaki berberyjskie) sa napewno (na 100% !!!) przedstawicielami malp, czyli monkeys.Moze dlatego, ze ...nie maja ogonow,wymyslono dla nich podgatunek Barbary(albo Rock) Apes...;o)) Zyja na Gibraltarze( jako jedyna populacja w Europie) juz ponoc z okresu pliocenu(wiec okolo 5 milionow lat!),choc inna teoria glosi ,ze zostaly sprowadzone z polnocnej Afryki,jako zwierzeta domowe, przez Maurow w 711 roku.
Turystyczno-krajoznawczo-policyjnym faktem jest,ze za dokarmianie na Gibraltarze.. APES (sic!) grozi kara 4000 funtow i nie jest to podobno(nie wiem..nie dokarmialem na Gibraltarze nikogo-ani malp ani ludzi;o)) , tylko czcza pogrozka-kary i sadowe wezwania do jej zaplacenia , sa ponoc nagminne i bezdyskusyjne...Zastanawia mnie tylko fakt , ze ostrzezenia nie sa wywieszone na... restauracjach glownej ulicy Gibraltaru, a raczej wszedzie tam, gdzie pojawiaj sie Magoty ...czyzby wiec zamiana Monkey, na Apes... bylo przejawem Brytyjskiego poczucia humoru??













Faktem jest , ze z oboma gatunkami...malp... zartow nie ma...Nagminne sa „ataki” malp na ludzi,konczace sie nawet dotkliwymi zranieniami wymagajacymi wizyty w szpitalu,natomiast nikt i nigdzie nie wspomina o „atakach” ludzi na malpy...Czemu pisze slowo ataki w cudzyslowiu??..Otoz majac wielokrotnie do czynienia..blisko..bardzo blisko, z dzikimi zwierzetami , praktycznie nigdy nie spotkalem sie z zamierzonym atakiem dzikiego zwierzecia...ani na ladzie ,ani na,czy..pod woda...dla porzadku - w powietrzu tez nie...;o)) Z jednym tylko zastrzezeniem...jako Apes Myslacy- wyczuwalem zawsze granice tolerancji napotkanego zwierzecia,zalezna od wielu czynnikow,zaczynajac np.od panujacej pogody , a konczac chociazby na fakcie ,czy zwierze bylo w sytuacji obrony swoich terytoriow, lub potomstwa.Zdajac sobie sprawe ,ze to ja jestem intruzem w jego swiecie(buszu ,lesie deszczowym,sawannie,w tundrze,skalistej plazy,czy na rafie koralowej itd.), nigdy, ale to przenigdy swiadomie nie odcinalem mu drogi ucieczki, do jego bezpiecznego srodowiska.Moze wlasnie dlatego przewazajaca wiekszosc moich interakcji z przerozna „zwierzyna” ,konczyla sie na zaspokojeniu wzajemnej ciekawosci i...rozstaniu w spokoju...Z wielu tego typu spotkan..wynosilem jeszcze bonus, w postaci co najmniej kilku dyskretnie zrobionych fotek...
Ale przeciez przekraczanie tej cienkiej czerwonej lini (jak opisalismy wyzej w przypadku ..czerwonego MALUCHA..ups!)...jest ulubiona zabawa wszystkich ...malp.Tym bardziej ,ze ta cienka czerwona linia, nigdy nie jest stala i z gory ustalona –zalezy od tylu czynnikow,rozna dla tych samych zwierzat ,ale przy roznych okolicznosciach,zaleznych od pory dnia(np. glaskalem znuzonego sloncem,nazartego nieprzyzwoicie,snietego jak owca..Tygrysa Syberyjskiego..i nic..mam wszystkie palce ups! na swoim miejscu;o)) , ze nie podejmuje sie zadnych uogolnien..porad,czy wskazowek...


Faktem bezspornym jest, ze coraz czesciej dochodzi na Gibraltarskiej Skale do sytuacji, ze jeden..malpi ups! ...Tatus,rzuca sie do obrony swojego dziecka i rodziny..bo wedlug niego czerwona linia zostala przekroczona..., a drugi, DLA DOKLADNIE tych samych powodow... dotkliwie sie ...ODGRYZA (doslownie!!!), powodujac, ze Tatus # 1 musi trafic do szpitala...Ach!.. te nieporozumienia malp, na Planecie Malp... Wladze Gibraltaru w trosce o mieszkancow,przy rozrastajacym sie niekontrolowanie stadzie ,(Magoty buszuja juz nie tylko na samej skale, ale tez w miescie, skaczac po dachach domow, balkonach ,grzebiac w smietnikach..) wyeksportowaly do..Afryki...120 osobnikow..,ale ponoc ponad 200 z nich wciaz pozostaje na Skale...Nie jest tajemnica... wojskowa,ze Magoty pozostajacej (do niedawna)na wikcie ,opiece lekarskiej i ewidencji wojskowej(aktualnie- towarzystwa opieki na zwierzetami) ,cieszyly sie powazaniem z powodow..politycznych.Podobnie zreszta jak Kruki (tak ptaki kruki) w Twierdzy Tower w Londynie..ich znikniecie ze Skaly (a krukow z Tower) oznaczaloby koniec panowania Korony Brytyjskiej...Tajemnica poliszynela jest, ze Winston Churchill , w czasie II wojny swiatowej w poczuciu dziejowej misji..nakazal uzupelnienie z Afryki..naturalnie malejacej w kanonadzie dzial Gibraltaru, populacji Magotow...











Dlaczego wiec po przeciwnej stronie Gibraltaru,na podobnej skale, jak skalaTarika,nie mieszkaja malpy..choc Maroko i Afryka jest ich naturalnym srodowiskiem..to proste ..tam nie turystow!!! ..ups! ;o))

Mieszkancami innej, chyba najbardziej obleganej przez czlekoksztaltne w Poludniowej Ameryce Skale, nie wiadomo czemu nazywanej „glowa cukru”- sa malpki MICO (sagui–de santarem, pazurcowcowate),endemicznie pochodzace z Amazoni.Dawniej mieszkaly wzdluz rzeki Rio de Madeira i Rio de Tapajos-duzymi, poludniowymi doplywami Amazonki , ale wraz z podbijaniem Nowego Swiata ,”trafily” tez do Rio de Janeiro.No tak ...malpy, roznych gatunkow ..ups! lubia wchodzic wysoko..





Wejscie do przepieknej i oslaniajacej od fal oceanu zatoki Guanabara ,oznaczala,widoczna z daleka ,wyniosla skala,wiec  kiedy odkrywajacy ja portugalczycy przybyli w 1502 roku,nazwali ja „bochnem z cukru”,Pao de AZUCAR, prawdopodobnie adaptujac brzmieniowo podobny wyraz w miejscowym narzeczu indian Guarani, brzmiacy „Pau-nh-acuqua” ...co akurat z cukrem niewiele mialo wspolnego,a raczej z okresleniem skalistego wzgorza...W swojej podrozy odkrywajacej tez poludnie kontynentu, w 1519 przybyl tu Ferdynand Magellan i ta wlasnie nazwa opisal na mapie, wyniosla nad zatoka skale. Ah! ...te sformalizowane.. czlekoksztaltne.

.



  Na SKALY - po obu stronach Atlantyku dostac sie mozna wygodnie kolejkami linowymi,albo  metoda wspinaczkowa-choc ta latwa nie jest, po golej,pozbawionej naturalnych pekniec skale...Z tego co wiem metoda wspinaczkowa ,po wielu wypadkach, jest w Gibraltarze zabroniona...



Kolejka gorska na szczyt Gibraltaru…








i tworca pierwszej,pracujacej od 1912 roku kolejki na Pao de Azucar – Augusto Ferreira Ramos
 



...ktorego pomnikowa postac zaprasza rowniez do poprzednich, dwoch generacji wagonikow.



Wtajemniczeni twierdza, ze jest az 270 roznych tras wspinaczkowych na Pao de Azucar..dla mnie rownie beznadziejnie trudnych...chyba ,ze polaczy sie obie techniki razem i np. alpejke podwiesi pod wagoniki kolejki..jako ,ze czlekoksztaltne maja przeciez rozne ekstremalne pomysly..Zreszta juz jak o alpejce mowa w kontekscie – starty alpejka –czyli startem odwroconym na lotniach(czy raczej- skrzydlach spadolotni) zostaly zabronione na obu SKALACH - gdyz  chetnych bylo zbyt wielu, a ci ktorym sie udalo to zrobic przed oficjalnym zakazem, traktuja lot z kazdej z tych skal, jako zyciowe osiagniecie..














Dwuetapowa kolejka zabiera, co zamozniejszych turystow i mieszkancow (bilet w cenie zaledwie ok.36 dolarow..ale za to... w obie strony..ups!;o))), najpiekniej polozonego miasta swiata, na sam,porosnienty autentyczna dzungla tropikalna ,szczyt Pao de Azucar.





Z niego mozna podziwiac najpiekniejsze ponoc widoki swiata...Napewno wiele prawdy w tym jest..w Rio wszystko ,doslownie wszystko, jest naj...Zatoka Guanaraba,

najpiekniej polozone lotnisko miejskie(Santos Dumond)




i widowiskowe ladowisko dla helikopterow.
                            (dla 5 osob, godzina lotu to zrzutka raptem po 900USD)

Widok na najbardziej znana plaze swiata - Copacabane,














stara kolonialna,nowa i nowoczesna architekture miasta...

 


 










i..(jestesmy w RIO)

..wiec oczywiscie Chrystusa Odkupiciela...


Ah! Omalze zapomnialbym o najpiekniejszych,ROMAN-tycznych zachodach slonca..to w zasadzie dla nich malpy wszelakiego rodzaju wspinaja sie az tak wysoko..;o))















Rio de Janeiro powoli staje sie jednak jednym z najniebezpieczniejszych miast wsrod wielkich aglomeracji Brazyli i ilosc codziennych wydarzen kryminalnych,strzalow i ofiar porachunkow grup przestepczych na ulicach( w tym rowniez przypadkowych turystow) rosnie zatrwazajaco. Wiele Naczelnych, przedstawicieli tzw. sredniej klasy- obawiajac sie o swoje rodziny,powaznie zastanawia sie na emigracja...DO EUROPY ...ups!..a dokladniej Portugali(jezyk) i Hiszpani(koszty)- w obawie o siebie i swoje rodziny...Dzieci i zony,majacy do przebycia zaledwie kilka ulic srodmiescia ,jada zaufanymi taksowkami, gdyz jazda wlasnym samochodem moze sie skonczyc wyproszeniem z niego na swiatlach...System prawny i porzadkowy najwyrazniej upada w lawinie korupcji i slabosci wladz,zaostrzone prawo(ok! chodzi o alkohol i predkosc za kierownica) wprowadzone np. od 01.01.2018 - juz po paru tygodniach stycznia – nie jest respektowane...Sprawa wymaga napewno dzialan i glebszej analizy niz moja ,pobiezna, obserwatora z zewnatrz..Paradoksalnie (moze jest to subiektywna ocena) bezpieczniej czulem sie ostatnio w fawelach(dzielnicach prawdziwej biedoty..) RIO de JANEIRO ,SANTOSU i SALVADORU – gdzie ciagle panuje atmosfera starej, dobrej, przyjaznej, pomimo biedy radosnej , pamietanej sprzed lat, Brazyli, niz na ulicach reprezentacyjnych i w centrach tych miast.Prawie codzienne zle wiadomosci z kronik policyjnych i prasy tylko potwierdzaly to wrazenie.








Martwilo to zreszta nie tylko mnie, inne naczelne.., ale tez..Chopina...zreszta-Fryderyka, ktory wyrazal to z pomnika na pobliskim skwerze, kolo plazy Botafogo i kolejki na Pao de Azucar... A moze zastanawial sie co on tutaj ,tak daleko od Ojczyzny ,troche jakby wyrwany z kontekstu..robi.. na plazy...w koncertowym ubraniu???...Wszyscy pytani przeze mnie lokalni przedstawiciele Homo Sapiens, mieli o tym zielone – jak tropikalny busz na szczycie Pao de Azucar ,pojecie.. Moze ktos z Was wie?? Moze to romantyczna,warta przypomnienia historia?? 
Slyszalem tez od miejscowych surferow ,ze maja mu za niedlugo wlozyc w rece...skrzypce...zeby juz sie tak nie martwil...ups! ;o)...

Fotke pomnika Chopina sciagnalem ze strony www.tamBylscy.pl...Moje zdjecie...„spocilo sie”..z wrazenia..

Co laczy obie te dwie opisane wyzej,olbrzymie w rozmiarach,jedne z najbardziej odwiedzanych na swiecie SKAL? Juz wiemy..popularnosc wsrod ..malp..ups! 
Co  dzieli ???
No coz... Geografia Swiata sie klania...Ocean Atlantycki..i niewiele ponad to..no jesli nie liczyc tzw. ZIELONEGO PROMIENIA zachodzacego slonca, wysylanego TYLKO SZCZESLIWYM MALP......ups! ...LUDZIOM ,na pozegnanie kolejnego pracowitego dnia...na Planecie Malp..;o))
 







© cpt.Roman Micinski