piątek, 30 sierpnia 2019

# 84 – USA – KAROLINY - POLUDNIOWA – PLANTACJE SPELNIONYCH MARZEN...

cpt.Roman Miciński     






...ZABIORĘ WAS ®
© cpt.Roman Micinski 
   ________________________________________________________


Zastanawiam sie , czy pamietacie  amerykanska wojne domowa-popularnie zwana wojna POLNOC - POLUDNIE ? 

Napewno nie… a szkoda ;o)…, ze zycie nie trwa wiecznie..ups! Swiat wtedy,mimo, ze brutalnie krwawy, byl jakby prostrzy…Na przyklad, jedna z bitew wojny domowej – 3 dniowa batalia pod Gettysburgiem, z lipca 1863 roku - kosztowala zycie niemalze 50.000 zolnierzy, mniej wiecej po polowie strat dla kazdej ze stron, mimo ze formalnie,patrzac strategicznie - wygrana byla przez sily Unionistow z Polnocy.…Pare miesiecy pozniej w Listopadzie 1863, w slynnej ,choc krotkiej przemowie gettysburskiej Prezydent Lincoln nazwal ja…”nowymi narodzinami wolnosci dla wszystkich”…bez wzgledu na rase i  urodzenie.

 W swiecie PLANTACJI POLUDNIA opartym od ok. 2-ch stuleci i calkowicie zaleznym od sily roboczej niewolnikow przywiezionych z Afryki, takie slowa dlugo jeszcze potem nie mogly znalezc poparcia…Tym bardziej , ze z czasem coraz bardziej uprzemyslowione, nowoczesniejsze,na wyzszym ekonomicznie poziomie,  Stany Polnocy i Kongres USA , nigdy  w histori nie zaproponowal rozwiazan, ktore dzis nazwalibysmy – systemowymi, ani tez wsparcia finansowego w wysilku(nawet jesli bylaby taka wola na Poludniu ), odejscia od opartego w 100% na czarnej niewolniczej, sile roboczej systemu plantacji, na ktorych opierala sie cala gospodarka Stanow Poludniowych.













Zabiore Was na dwie podobne ,ale jakze rozne plantacje Poludniowej Karoliny, otoczonego wodami Mount Pleasant(Gora Przyjemnosci-wolne tlumaczenie), gdzie echa starych, dobrych, kolonialnych czasow slychac ciagle jeszcze po 300 latach, miedzy stojacymi w wodzie cyprysami,debami ustrojonymi girlandami tzw. Spanish Mossu (tak!  te zwisajace dekoracyjnie z drzew, urocze szarozielone rosliny ...),
debami sadzonymi jeszcze przez pierwszych kolonizatorow i gleboko w lad wcinajacymi sie naturalnymi odnogami rzek, w ktore regularnie, oddech przyplywow Oceanu Atlantyckiego, wciska swoje slone wody.
























Witam w swiecie Karolinskiego przepieknego Lowcountry…(mozna przetlumaczyc jako..niskich obszarow ziemi..),gdzie wichry histori  sa lekka bryza , gdzie waskie pasma wod poprzecinane niskim, gesto zarosnietym ladem, az kipia od zycia…szopow,lisow wiewiorek,ptactwa,wezy,jaszczurek ,(a w wodzie),krabow, krewetek ,ryb i mniej przyjemnych... gadow,gdzie mimo ciaglej walki o przetrwanie gatunkow, swiat jest w cudownej rownowadze,

deby potrafia scielic sie zdluz brzegu plywowych odnog rzek, a trawa pozostawac ciagle zielona…

Cofnijmy sie do poczatkow czasow kolonialnych, kiedy to owczesny Krol Angli Karol I, nadal w 1629 roku olbrzymie tereny dzisiejszych stanow Polnocnej i Poludniowej Karoliny,oraz przyatlantycka czesc dzisiejszego stanu Georgia, az do polnocnej Florydy, Sir Robertowi Heath. 
Caly region ,oczywiscie na czesc krola nazwano Carolany,co na swojsko brzmiace Caroliny zmienil jego syn Krol Karol II.Stalo sie to rowniez dlatego, ze caly ten obszar nadano ponownie 8 brytyjskim lordom ziemskim,gdyz Robert Heath nie byl w stanie , ze wzgledow finansowych…sprowadzic osadnictwa na nadane sobie ziemie.Po umocnieniu sie niewielkiej koloni w 1670 roku, w okolicach dzisiejszego Charleston, nad zatoka utworzona naturalnie przez zbieg 3 rzek Ashley,Cooper i Wando, juz jako brytyjska pelnoprawna kolonia
































ten olbrzymi obszar podzielil sie naturalnie, na czesc polnocna i poludniowa, co znalazlo tez odzwierciedlenie w nazewnictwie stanu ,kiedy 23 Maja 1788 roku Poludniowa Karolina stala sie 8 stanem USA ratyfikujac Konstytucje i sankcjonujac swoja nieformalna nazwe jako Stan Palmetto. Palmetto - to rodzaj palmy naturalnie rozprzestrzenionej na obszarach nadbrzeznych, zaadaptowanej do stanowej flagi,pieczeci stanowej,tablic rejestracyjnych i…popularnego pseudonimu stanu…Stan Palmetto….dzieki pewnemu historycznemu zdarzeniu..., 

ale o tej histori za chwile…tym bardziej, ze na ponizszym zdjeciu mamy palme …daktylowa..;o))


   
    
  
       Snee Farm – pod taka nazwa funkcjonowala plantacja polozona korzystnie w centralnej czesci Mont Pleasant(..Gora..Przyjemnosci),bedaca ze swoimi prawie 290 hektarami (ok. 715 akrow) dominujacym majatkiem ziemskim srodkowej czesci polwyspu,ktory  utworzyl sie miedzy Shem Creek(gleboko wcinajaca sie zatoka plywowa Shem) ,a wyspa Sullivan’s (Island) na wejsciu do Zatoki Charleston.Miejsce wydawalo sie idealne na zalozenie plantacji - dobre ziemie,przebiegajaca wdluz plotu plantacji droga laczyla ze stanowa 17, ktora po paru milach laczyla sie kolo Haddrell’s Point z pomostem, skad kursujace barki/promy wiozly ludzi i ich produkty,przecinajac rzeke Cooper , na rynek do samego Charleston, wiecej , na samej plantacji wystepowala tez ziemia kaolinowa..z ktorej produkowano…porcelane i wybielano papier.
 


Charles Pinckney(ojciec) zakupil  plantacje z zasobow nadanych Richardowi Butlerowi w 1754 roku.Charles Pincknej(syn) jeden z autorow i sygnatariuszy Konstytucji USA, byl wlascicielem Snee Plantation wpisujac sie tradycje rodzinna jej posiadania,I choc dla niego byla tylko jedna z 6 posiadanych plantacji,  ani najwieksza, ani ulubiona,to z punktu widzenia historii byla najwazniejsza.Plantacja nalezala do rodziny nieco ponad 60 lat,ktora hodujac tam bydlo,uprawiala bawelne, niewielkie ilosci ryzu, tyton,a na wlasne potrzeby - warzywa ,owoce w tym brzoskwinie  i wreszcie najwazniejsze…Indigo. Charles stal sie nie tylko Ojcem Konstytucji USA, ale tez Ojcem amerykanskiego... INDYGO.Charles szedl w  slady swojej slawnej ciotki…


Elisa Lucas Pinckeney,ktora wykorzystujac wiedze ..swoich wlasnych niewolnikow,  stala sie pierwsza w Koloni Poludniowej Karoliny , ktora z sukcesem hodowala i udoskonalala metode pozyskiwania Indygo . To wlasnie z wyhodowanych przez Nia ziaren,plantacja w czasach Charlesa produkowala najlepsze Indygo po tej stronie globu.Przechowywane w plantacji Jej Ciotki Elisy ziarna Indygo , oraz te juz wyhodowane przez Charlesa, zrobily plantacje slawna, gdyz roznadawal je spotykanym na wiecach politycznych innym plantatorom regionu rozprzestrzeniajac je w obu Karolinach. Indygo i metody jego uprawy tak rozprzestrzenily sie w Karolinach, ze w koncu 1775 roku export do Angli najdoskonalszego ze znanych Indigo z Poludniowej Karoliny,wzrosl do niebotycznej ilosci 420 ton o wartosci ( na dzisiejsze pieniadze ) ok.28 milionow dolarow …i stal sie glownym produktem eksportowym koloni!

Metoda odzyskiwania indigo z rosliny tez byla nowowczesna i wyrafinowana, choc,jesli sie ja znalo(wiedza odzyskana od niewolnikow z tej wlasnie plantacji) - byla trywialnie prosta.
 Otoz liscie indigo nasaczalo sie wodzie rozpoczynajac naturalny process fermentacji,w celu uzyskania naturalnej protein- indicanu.Po usunieciu lisci z roztworu uzyskiwalo sie juz blekitny roztwor,ktory wymagal dlugotrwalego nieprzerwanego mieszania(czasami z dodatkiem niewielkiej ilosci soku z cytryny), w celu napowietrzenia i wytracenia osadu,ktorego fermentacje trzeba bylo natychniast zatrzymac przez podgrzewanie. Otrzymana pasta, lub proszek - zwany indigotin,jest juz nierospuszczalny w wodzie i tylko z innym rozpuszczalnikami moze sluzyc do kolorowania materialow.
Uzyskane kolory, oraz uzywane rozpuszczalniki sa to chronione patentami rozwiazania, intensywnosc uzyskanego koloru zalezy tez od gestosci rozpuszczalnika jak i czasu trwania kolorowania.Na poczatek uzyskuje sie jasna zielen i jasny blekit ,pozniej naturalnie i szybko pobierany tlen z atmosfery powoduje powstanie navy blue - gleboki kolor niebieski i wszystkim znany – jeansowy Denim…
Czy juz wiecie skad Mr.Levis mial swietnie kolorowany wytrzymaly material na namioty(bawelna!) ,na dachy rozpiete na palakach, pokrywajace zdobywajace Dziki Zachod, wozy pionierow. Oni sami ubranyni byli w, nie do zdarcia blekitne “rybaczki”, zdolne do wytrzymania obciazenia 2 Coltami , Winchesterem i amunicja do nich ze nie wspomne o sprzecie do wyplukiwania zlotego piasku...w Klondike ups! ;o)).

Kiedy Prezydent George Washington w 1791 roku wraz ze spora ekipa ochrony ,politykow i pomocnikow  objezdzal tereny Karoliny Poludniowej - mlody Charles wpadl na pomysl i zaprosil go.. na sniadanie na swojej farmie slowami –..”Musze jednoczesnie uprzedzic ,ze zapraszam na miejsce tak skromne i slabo umeblowane ,ze nie osmiele sie obciazyc Prezydenta jakimikolwiek kosztami i wszystkie one bede pokryte z przychodow farmy”.
Nie znamy z opisu wrazen jakie na Prezydencie George Waszyngtonie wywarl pobyt na plantacji Snee, ale wiemy , ze wyjezdzajac z plantacji, po przebyciu standardowej drogi do Hibbens’ Ferry, wielkie barki zabraly Prezydenta i towazyszacych mu ludzi, wprost do Charleston, gdzie nastapilo drugie – juz z wielka pompa i oficjalne, powitanie Prezydenta przez Gubernatora Stanu, mlodego Charlesa Pinkneya – gdyz taka sprawowal wtedy funkcje. Na czesc tego spotkania, w parku ,a jakze –Waszyngtona, niedaleko od Budynku Gieldy(produktow produkowanych przez plantacje regionu)  i …wiezienia miejskiego na placu sluzacym jako targ niewolnikow, do dzis dnia stoi jego wyniosly pomnik.

Wszystkie wyzej wymienione produkty platacji, praktycznie spotykane  u kazdego lokalnego plantatora, wymagaly, oprocz wielu innych czynnikow niesamowitej ilosci pracy, ktora w tych warunkach klimatycznych mogla zapewnic tylko czarna sila robocza przywiezionych z Afryki niewolnikow. Naturalnie obrosniete meandry zatoczek plywowych utrzymywaly wegetacje na wprost absurdalnym poziomie …i wymagaly nadludzkiej pracy, aby zamienic je w uprawne pola...
Cyprysy moczace swoje korzenie w bagnistych wodach,




 








magnolie wielkosci wiez strazniczych,olbrzymie deby wod plywowych Lowcountry – rosly nieco wyzej i dalej od wody,














wymieniane wyzej Palmetto …kilku gatunkow,nieco blizej, lawenda tak wysoka, ze potrafila zakryc horyzont otaczala miejsca dokad docierala jeszcze slonawa woda oceanu..., a












Hiszpanski moss dodawal magii, nawet w sloneczny dzien calemu wygladu lasu…I tak zostalo do dzisiaj.
Ten bezkorzenny porost z rodzinny-...ananasow(sic!) pokrywa praktycznie kazde drzewo i krzew w okolicy "szarozielonymi” wlosami swoich,siegajacych 1.8 mtr pnaczy ,ale nie zdziwcie sie jesli zobaczycie olbrzymi dab ,lub cudem ocalony mahon, z ktorego zwisac beda jego girlandy na kilkanascie metrow - nie majac jakiegokolwiek negatywnego wplywu na nosiciela- stanowi podstawe zycia fauny zamieszkujacej korony drzew... od malych do wielkich.
Kilka gatunkow Palmetto,Palmy wspomnianej wyzej, ktore spotkac mozna doslownie wszedzie,stanowilo budulec,obok workow z piaskiem, ziemnego Fortu Moultre, zbudowanego na poludniowym cyple nieodleglej wyspy Sullivan,ktory zamykal ogniem swoich dzial wejscie do zatoki Charleston. Generalnie pnie wszystkich gatunkow palm..nie nadaja sie do zadnych prac konstrukcyjnych… produkujac slabo zbite ,szybko rozpadajace sie drewno,ale w tych okolicach bylo najtanszym ,najlatwiej dostepnym materialem, wiec zdecydowano sie na jej uzycie przy budowie fortu. Palmetto udowodnilo swa przydatnosc pod slynnym, ciaglym ogieniem Brytyjskiej Floty na Fort Moultre w 1780 ,nie tylko odbijajac co mniej celne kule, ale absorbujac ich impet , bez rozsiewania wokol smiertelnych drzazg powstalych przy obudowie twardszymi, drogimi gatunkami drzew. Przydatnosc Palmetto w budowie fortu... spowodowala,ze palma zaistniala w swiadomosci ludzkiej, stala sie symbolem stanu, jego znakiem rozpoznawczym .

Zakup nowych niewolnikow w calym Lowconutry,zawsze tak planowano, zeby posiadali zdolnosci uprawy ryzu,hodowli bydla(spasanego na plantacyjnych odpadach zielonych,czy nie uzywanych chwilowo polach) , zdolnosci budowy lodzi i nawigacji na olbrzymich obszarach wody, porosnietej szuwarami z waskimi miedzy nimi przejsciami, lub posiadali tez inne przydatne na plantacji zdolnosci produkcyjne jak , na przyklad naprawa podstawowych sprzetow, wytwarzanie beczek,naprawa wozow transportowych i powozow, lub …kucharzenie.Kiedy wiec nastapila pierwsza proba sprzedazy Plantacji  ,sporzadzono liste inwentaryzacyjna obejmujaca, oprocz budynkow , ich wyposazenia,ilosc bydla,narzedzi i sprzetu do uprawy – rowniez czarna sile robocza. Cala lista oszacowana byla w wartosciach pienieznych, wysoce oceniajac wartosc finansowa wykwalifikowanych niewolnikow ,nisko tych ktorzy pracowali tylko w polu ,lub oceniajac jako bezwartosciowych (finansowo) starcow, trzymanych na plantacji…na tzw.dozycie..
 
Plantacja Snee Farm reklamowano juz w 1810 roku jako- ” cenny lad,okolo 10 mil od miasta Charleston, zagospodarowany plantacja ryzu,najdoskonalszej bawelny, indigo, z komfortowym domem plantatora, nowa kuchnia, ceglana stodola i innymi budynkami, posiadajacy 10 akrowe (okolo 4 hektary) ogrody z uprawami warzyw i owocow na wlasne cele, posiada tez wlasny pomost dla cumujacego duzego szkunera…zostanie sprzedana wraz z niewolnikami aktualnie pracujacymi na niej.” Plantacja ostatecznie zostala sprzedana przez Charlesa Pinckneya w 1817.


Turysci chetnie fotografuja okolice plantacynej przystani, gdzie przechowywano baloty bawelny przed zaladowaniem na szkuner/barke..













Wraz z Plantacja Snee Farm sprzedano okolo 40-60 niewolnikow (inwentaryzacja z tego okresu sie nie zachowala),ktorych wartosc w obliczu ciagle niskiej wartosci ziemi( okolo 1% wartosci niewolnikow na niej pracujacych!) wielokrotnie przekraczala wartosc tych 715 arow arealu.Podobnie – po wojnie Polnoc-Poludnie praktycznie wszyscy  uwolnieni Murzyni pozostali ,juz jako wolni ludzie, na tej samej plantancji.Wykonywali te same prace, w podobnym obciazeniu czasowym, ale juz jako oplacani za swoja prace pracownicy(rzadziej), lub tzw. sharecroppers (czesciej) , czyli  partycypujacy w zyskach ze sprzedazy produktow ze zniw w Plantacji, lub wprost zmuszani do sprzedazy samodzielnej swoich czesci towarow wyprodukowanych dzieki ich pracy na Plantacji. Stad np. w Charlestone i Wando tzw. Markety (bylych) Niewolnikow. Byly to trudne narodziny niewolniczej wolnosci ,choc dalekiej od tej, z przemowy gettysburskiej Lincolna…Wielu bylych niewolnikow z nostalgia myslalo o starych czasach,kiedy Wlasciciele Plantacji,czesto  bardzo mocno zzyci i zasymilowani z wlasnymi niewolnikami,brali za ich zycie pelna, w tym finansowa odpowiedzialnosc…(skad my to znamy?..)

”POLNOC-POLUDNIE” ,z przystojnymi Patrickiem Svayze i Jamesem Read’em w glownych rolach meskich-ze o "przystojnosci" Dam nawet nie wspominajmy-jest oslabiajaca ;o))... niezapomniany hollywodzki serial..z lat 80-tych ..ubieglego wieku…



Pomijajac fabule filmu - najpiekniejsze zdjecia(w tle postaci,bohaterow serialu) pochodzily z plantacji BONNE HALL w Mont Pleasant w Karolinie Poludniowej, ktora przez dlugie lata marzylem odwiedzic, a ze wlasnie niedawno marzenie sie spelnilo… - wiec Zabiore Was tam….





Przepiekna ALEJA porosnietych hiszpanskim mossem DEBOW, zamykajacych, dzieki splataniu sie koron, perspektywe na piekny kololnialny,zbudowany w stylu gregorianskim, dom wlascicieli plantacji...to jest to, co napewno z filmu zapamietaliscie.
Nie bede wspominal ani fabuly, ani pieknie granych postaci serialu...to zostawmy filmo-maniakom,natomiast historie ALEI DEBOW, codzienne zycie na Plantacji, ktorej egzystencja ,z dnia na dzien, zalezala od wysilku dziesiatek niewolnikow,kulture Gullah – daleko od zrodel swojej afrykanskiej kultury, ktora probowali stwozyc niewolnicy, postaram sie opowiedziec i...pokazac w tym poscie.
Bedziecie to widziec, bedziecie przezywac , niemalze czuc, lekka pachnaca tysiacami zapachow bryze, delikatnie kolyszaca Spanish Moss na , specjalnie zasadzonych w ten sposob - w szpaler otaczajacy droge do serca plantacji debach.Przyjemnoscia bedzie ogladanie ze mna gigantycznych debow, teraz juz od dlugich lat zrosnietych wierzcholkami,ktore stanowia jedyna taka gigantyczna aleje na swiecie…
Jest to magiczny korytarz, gdzie czas zatrzymal sie w miejscu, a gdzie ciebie, Wedrowcu, ten tunel przepieknej zieleni, w ktorym moc przyrody, magia rozproszonych zielonkawych swiatel, jak w tunelu czasoprzestrzeni, przetransportuje  w najlagodnejszy z mozliwych sposobow,w czasy ustabilizowanego kololnialnego zycia,ere wartosci, ktore przepadly juz wiek temu ,ale jeszcze przez wieki beda pamietane…
Zapraszam do Bonne Hall Plantation…dzwonek ustalajacy rytm pracy i zycia plantacji... wlasnie zadzwonil na poludniowa przerwe…usiadzmy pod debem i posluchajmy tej ciagle zywej historii...











W 1861 angielski Major John Boone przybyl to Charleston na pokladzie brytyjskiego szkunera i zalozyl lukratywny business w postaci 738 akrow (bez mala 300 hektarow) plantacji, z wygodnym kolonialnym , drewnianym domem nad brzegiem Wampocheone Creek( plywowej odnogi rzeki Wando).



To jego syn, Kapitan Thomas Boone w 1743 roku postanowil zasadzic zywe drzewa miejscowego debu, w dwa idealnie rownolegle i rowno podzielone odleglosciami miedzy soba, tworzace geometryczna aleje, dwa rzedy prowadzace w perspektywie wprost na podjazd rezydencji. Po 276 latach,dlugo po tym kiedy ten sposob podkreslenia waznosci wlasnej rezydencji, dlugo po tym, kiedy stal sie wprost symbolem Poludniowej Goscinnosci - ALEJA DEBOW wita kazdego swoja magia.Potrzeba bylo ponad 200 lat, zeby te wspaniale wyrosle deby, zlaczyly sie koronami, wprost zrosly, w przepiekny zielony tunel ozdobiony girlandami spanish mossu...witajac przybyszow ze swiata ,zapraszajac do odwiedzenia tej najbardziej w Ameryce obfotografowanej plantacji. Witam w BOONE HALL PLANTATION...
ALEJA DEBOW jest jakby jednym wspolzyjacym organizmem. Skladajaca sie z dziesiatkow drzew(sorry w ferworze ekscytacji-nie policzylem ile ich stoi w kazdym szeregu - ale... za chwile wroce tam dla WAS i policze ;o) jest jakby,wedlug dendrologow, jednym organizmem. Analizujac najstarsze, az do wspolczesnych zdjecia , odkryto ze interakcje wystepujace miedzy poszczegolnymi drzewami, miedzy jego szeregiem po jednej i rzedem drzew...po przeciwnej stronie alei..sa wprost zadziwiajace. Dosc wspomniec, ze bardziej sucha polnocno wschodnia czesc Alei wspomagana jest w wode przez ukorzenienie, poludniowo-zachodniej-lezacej blizej bagien i wody creeku czesci Alei. Wiecej,okazujace slabosc,lub chorobe drzewa- wspomagane byly przez sole mineralne z korzeni sasiadujacych drzew,okazujac na kolejnych historycznych zdjeciach pelen powrot do „zdrowia”...nawet widocznym kosztem sasiadow!. Dosc powiedziec, ze na przestrzeni 300 lat z calego nasadzenia utraconych zostalo tylko...2 deby! Jeden z nich stal sie ofiara ognia z blyskawicy-tylko jedna ofiara ognia! - pomimo, ze wielokrotnie obserwowano uderzenia piorunow w deby  Alei, drugi wprost usechl..jakby odrzucony przez „spolecznosc” debow...Dzisiaj, o dziwo!, nie widac brakujacej  przerwy w szpalerze drzew...tak jakby Natura sama wyrownala deby w szeregu... MAGIA..;o))

Roznych symboli, wprost zrodel histori i wplywu na rozwoj Ameryki, jej sposobu wyslenia , architektury , rewolucyjnych mysli , zrodel konfliktow i sposobow na ich rozwiazanie - tutaj w Boone Hall Plantation, na tej w koncu nie tak wielkiej plantacji, doszukac sie mozna wielu ,zeby nie powiedziec wszystkich.To tutaj znajdowalo sie to magiczne zwierciadlo odbijajace w sobie dynamike czasow, zmiany pokolen ,technologi - tak z tej niewielkiej w koncu plantacji,przenoszono tradycje, tu powstawaly wielkie idee,korzenie wolnosci, zmieniano style architektury miast i umyslow...tak na Boone Hall Plantation !
Rodzina zalozycieli, nadbiegajace pokolenia potomkow Majora Johna Boone, mialy wielki wplyw nie tylko na  historie Karoliny Poludniowej,koloni i calego amerykanskiego narodu.John Rutledge, syn Sary Boone Rutleger,dorastal tutaj, aby po latach zostac Gubernatorem stanu i byc wspolautorem Amerykanskiej Konstytucji.Jego brat Edward, byl sygnatariuszem Deklaracji Niepodledleglosci USA .Produkt uboczny plantacji ups! – doskonalej jakosci cegly z plantacyjnej cegielni ,”zbudowaly” nie tylko slynny z rozpoczecia wojny polnoc –poludnie fort Sumter w Charlestonskim porcie,



sa w scianach odbudowanego fortu Moultre, i w chyba wszystkich budynkach stylow historycznych Charlestonu – od kololnialnego ,przez ,wiktorianski, gregorianski i edwardianski... po wspolczesne..

Na przyklad ..The Dock Street Theatre - w 1734 publicznosc w Charlestone - jako pierwsza publicznosc w calych Stanach Zjednoczonych(nota bene, jeszcze przed ich powstaniem-byly to bowiem czasy kolonialne..) odsluchala pierwsza Opere  na kontynecie(TAK!…grubo przed Brodwayem w NYC! ). Cegly na wymieniony wyzej,do dzis dzialajacy,zaprojektowany od poczatku z przeznaczeniem na teatr budynek,wyprodukowano w Boone Hall Plantation w..1735 roku i w tym samym roku otworzono w Charlestone jego,teatru podwoje… Cegly z Boony Hall Plantation sa wszedzie, oczywiscie w kazdej „Kabinie” niewolnikow,




W „fabryce” bawelny, czyli domu Bawelnianych Ginow i magazynu gotowych do eksportu balotow sprasowanej bawelny..
w Domu wlascicieli plantacji ... 













kominku magazynow przystani statkow zaglowych eksportujacych produkty plantacji ,...bawelne ,indygo,twardych orzechow „PECAN”, ryzu,warzyw, owocow,cegly i ceramiki..do Charleston i dalej w swiat...










....w tym tez - najstarszej budowli plantacji –„domu dymowym” z 1750 roku
…wedzarni i przechowywalni wedzonych mies i wedlin…





Kiedys ,w 1776 roku bylo jakby prosciej-wrogiem byli Brytyjczycy – nie potrafili zapewnic bezpieczenstwa swoim kolonistom, natomiast nakladali nienormalnie wysokie podatki,na oba aspekty kolonialnego businessu, na towary wysoce przetworzone-narzedzia i pozniej maszyny,niezbedne na farmach i plantacjach, importowane z Angli ...i na wlasne, wytworzone lokalnie na plantacja produkty, eksportowane do Angli. Bylo to praprzyczyna Rewolucji Amerykanskiej...zrzucajacej jazmo stosunkow kolonialnych z Krolestwem.

















Orzechy Pecan pozyskiwane z drzewa o tej samej nazwie , staly sie dla Boone Hall Plantation winda do... swiatowego sukcesu, dosc wspomniec ,ze w latach 1870 - 1920, byly glownym produktem plantacji , w 1904 roku plantacja drzew Pecan w Bonne Hall byla najwieksza na swiecie, a na samej plantacji zagajniki drzew Pecan i te okolice plantacji nazywano Katedralna Plantacja ;o). Znane juz w rejonach Mississipi i Texasie od zamierzchlych (dla amerykanow;o)) czasow,przez Indian nazywane byly „orzechami ciezkimi do zgryzienia” (sic!)...Tez czasami tak mamy! ..to polska spuscizna po amerykanskich indianach ups!;o).
Rozpoznane i hodowane juz przez Georga Washingtona i Thomasa Jefersona, cenione byly za smak i wartosci odzywsze orzechow uzyskiwanych z drzew wyrastajacych do nawet 50 metrow, z pniem o srednicy przekraczajace 2 metry. Znane sa wciaz owocujace drzewa po ponad 100 latach zycia. Roznej wielkosci orzechy,o roznej grubosci, twardej skorupie , zbiera sie z...ziemi pod drzewem, zazwyczaj w pazdzierniku, gdyz wtedy otwieraja sie utrzymujace orzechy w srodku ich oslony.Dzisiaj na Boone Hall Plantation – wielokrotne niszczone przez hurragany,nie maja takiego konercjalnego znaczenia. Szczegolnie huragany w 1911 roku i ostatnio slynny HUGO w 1989 roku, dokonaly spustoszenia w zasobach  Boone Plantation.
Po rewolucji amerykanskiej (1775-1783)bawelna, zwana bawelna dluga..lub bawelna morskich wysp nadbrzeznych (Lowcountry), zaczela dominowac w produkcji okolicznych farm,ale tak naprawde dopiero po wynalezieniu przez Eli Whitneya, tzw. cotton ginu, co bylo pierwszym krokiem do mechanicznego usprawnienia tej morderczo uciazliwej pracy, produkcja bawelny zaczela rosnac do poziomu najwazniejszego produktu stanu.
Plantacja bawelny z konca 19 wieku, na pierwszym planie ciasno zwiniete baloty na „napedzanym” Osiolkami wozie do przewozu koncowego, eksportowanego polproduktu.

Ryz i indygo zaczelo tracic ,z roznych przyczyn, swoja pozycje w eksporcie,indygo zaraz po Rewolucji Amerykanskiej...do poziomu ponizej nawet jakiejkolwiek oplacalnosci, natomiast bawelna zaczela byc uprawiana i przerabiana na praktycznie kazdej plantacji w regionie.
W 1793 roku Eli Whitney , po pobycie na plantacji kolo Savannah,w niedalekiej Georgii, u Catherine Greene,wdowy po generale z czasow rewolucji amerykanskiej,wymyslil prosta poczatkowo,recznie napedzana maszyne,ktora zrewolucjonowala produkcje bawelny. Oddzielajaca ziarna bawelny, od otaczajacych ja uzytecznych wlokien (przy okazji rowniez oczyszczajacych bawelne z innych naturalnych zanieczyszczen, przepuszczajac ja przez system ostrzy przechodzacych przez rodzaj metalowego grzebienia), ta prosta maszyna zastepowala prace co najmniej 50 poprzednio recznie oczyszczajacych bawelne niewolnikow. Eli Whitney – mimo budowy wielkiej fabryki produkujacej giny,nigdy nie uzyskal profitow z maszyny, ktora doslownie zmienila swiat.(Do dzis dnia, lekko tylko modyfikowana maszyna oczyszcza wszelkie gatunki bawelny na calym swiecie), gdyz Kongres Stanow Zjednoczonych odmowil mu w 1812 roku(kiedy juz od lat kazdy mogl takie maszyny produkowac ), przedluzenia wydanego wczesniej patentu.
Faktem historycznym jest, ze „Cotton boom” tylko zwiekszyl zapotrzebowanie rynku na nowa ,niewolnicza sile robocza. Ilosc niewolniczych statkow zawijajacych oficjalnie i nieoficjalnie do regionu Charleston, zwiekszyla sie wielokrotnie,ceny za zdrowego mezczyzne, czy kobiete - zdolnych do ciezkiej pracy w polu,czy przy bawelnianym ginie wzrosly niewspolmiernie. W 1860 roku, tuz przed wybuchem wojny-Polnocy z Poludniem -60% calej populacji Karoliny Polnocnej stanowili czarni potomkowie Afrykanow, z tego co najmniej 9000 niewolnikow bylo zatrudnionych na plantacjach wokolo miasta.W czasie prawie 5 lat wojny caly wysilek produkcyjny plantacji,od zywnosci po zaopatrzenie, kierowany byl dla zaopatrzenia Armi Konfederatow.
12 Marca 1961 roku po 34 godzinach ostrzalu fortu Sumter w centrum Charlestonskiego portu(cegly z Boone Hall Plantation!)sily Confederatow zajely fort . Natomiast na polnocy do konca wojny w 1865 roku, nie mniej niz 186 000 czarnych zolnierzy, wolnych,uwolnionych i uciekinierow ze stanow poludniowych, walczylo po stronie Unionistow. Charleston ,po 19 miesiacach atakow z polnocy, zostal zdobyty przez sily Unionistow z Polnocy, w lutym 1865r , z maszerujacym na czele oddzialem czarnych zolnierzy z 54 Massachusetts Infantry.

Wkraczali do miast, z konczaca niewolnicza przeszlosc piosenka „ John Brown Body” na ustach, na swoich bagnetach piechoty przynoszac koniec niewolnictwa w regionie. Zaledwie kilka tygodni pozniej - 4000 z uwolnionych niewolnikow regionu, zorganizowalo wielka Parade Wolnosci. Czarne dzieci bylych niewolnikow, niosly transparent- „Nie uznajemy innych wlascicieli, jak tylko samych siebie..”..Chichot Histori?
Konczylo to zlota ere Plantacji Poludnia - 300 letnia historie niewolnictwa, klasycznego modelu Plantacji, historie oficjalnych i ”pirackich”„dostaw” niewolnikow...  
Na zdjeciu pelna lista zawiniec statkow niewolniczch do portu Charleston w latach 1711-1858 - wraz z iloscia dostarczonego oficjalnie(opodatkowanego) „zywego towaru”..i ogloszenie o aukcji niewolnikow...

Co najmniej podobna , jesli nie wieksza ilosc „towaru” trafiala do miasta droga ladowa, z „pirackiego” rynku na wyspie Wando.
Konczylo sie ustabilizowane zycie niewolnikow plantacji ,ktorzy w zamian za ciezka prace uzyskiwali dach na glowa,pewnosc pracy i opieki, wyzywienia ,a z czasem zarobek i nawet daleko,czesto bardzo daleko posunieta asymilacje z Rodzina Plantatora, ktora sciagala z nich jakby odpowiedzialnosc za dzien dzisiejszy i przyszlosc. Wiekszosc uwolnionych niewolnikow bylo tak zasymilowanych z plantacja gdzie pracowali ,ze nie widziala mozliwosci egzystencji poza nia, zostajac na niej najemnymi robotnikami, pracujacymi za czesc z plonow,lub podnajmujacych sie tez do sasiednich Planatacji okresowo potrzebujacych wiekszej ilosci sily roboczej.


Na temat rozdzielana niewolniczych rodzin ,kar cielesnych,sadystycznych i seksualnych praktyk stosowanych na codzien w stosunkach z niewolnikami, traktowanych przez wlascicieli jako cenna ,ale jednak nie czujaca i myslaca rzecz przynalezna zaledwie do inwentarza zywego Plantacji,  wspolczesnie oferowana historia niewolnictwa przewaznie dyskretnie milczy...podkreslajac tylko slusznosc stosowanych kar cielesnych i sprawiedliwosc w wymierzaniu kar w przypadku buntu, czy ucieczki niewolnikow..W oparach mgiel wsrod zwisajacego z drzew mossu..dla uwaznych obserwatorow, wszedzie tutaj w Karolinie ,podobnie jak w Mississipi,Texasie i innych regionach poludnia...ciagle unosza sie duchy Ku Klux Klanu...we wspolczesnej wersji nacjonalizmu, nawet bardziej straszne niz te , sprzed stulecia.

Rozwialy sie gdzies echa „Chaty Wuja Toma”napisanej w 1852 roku przez Harriet Reecher Stowe,ktora to ksiazka ,napisana po wizycie na Plantacji w Hartforth w Kentucky, uzmyslowila Amerykanom i calemu swiatu los niewolnikow, a ktorej popularnosc i wznawiane edycje przekroczyly ilosciowo naklady Bibli. Wiatr histori zatarl slady po bohaterach Underground Railroad -zakonspirowanej sieci bezpiecznych domow,ale tez kanalow przerzutowych niewolnikow-uciekinierow z Poludnia,bohaterow dramatycznych wyborow, eskapad, ucieczek,

niewolniczych rebeli...choc wokolo pelno potomkow, czesto w 2 giej,lub zaledwie 3 ciej generacji przywiezionych z Afryki niewolnikow.















Jednak w ludzkiej pamieci pozostala postac legendarnej ...kucharki Plantacji Boone Hall- Sereny Jefferson Spannn, ktora zakupiona z plantacji w Virgini, z niewolniczej 20 osobowej rodziny, sprowadzona w 1864 roku do Boone Hall , do samej smierci w 1936 roku, sluzyla, pozniej juz jako wolny czlowiek, jako glowna kucharka Plantacji.


Potomkowie owczesnych niewolnikow ,na plantacji ciagle oferuja rekodzielnicze wyroby przybylym turystom...





Mieszkala w Kabinie #1 „ulicy” niewolnikow i stanowila wyrocznie, we wszystkich sprawach miedzy Plantatorem ,a niewolnikami i ich nadzorcami. Zaslynela ze wspanialej kuchni stanowiacej wizytowke Poludniowej Goscinnosci i samej Boone Hall Plantation. W czasach , gdzie zamiast lodowek, ciezko dostepny w tropiku lod-(jego jedyny sklad byl oddalony o 10 mil od Planatacji !), swiezosc codziennych posilkow zapewniala serwujac co tylko sie dalo – od darow morza, po warzywa i swiezutkie owoce...na pokruszonym lodzie. 


A czego tam nie bylo? -jak opisuje jeden z gosci plantacji Robert Colleman w 1900 roku-
„ Jedzenie w Bonne bylo swiatowej klasy i jakosci, codziennie swiezo przygotowywane dla gosci, domownikow ,a nie zjedzone tego samego dnia,niektore z nich ,trafialy nawet do (murzyskich)Kabin i wszystko dzieki tylko Serenie,bedacej szefem kucharzy – miesa obejmowaly wspaniale steki, hodowlane kaczki,male swinki,indyki i upolowana dziczyzne oraz ptactwo...Z okolicznych wod dzieki kilku trzymanym na przystani szkunerom rybackim - Serena oferowala pysznie przyrzadzone ryby,kraby, krewetki i wspaniale langusty(lobstery) , oraz swieze muszle(ostrygi) i olbrzymia ilosc warzyw i owocow z ogrodow. Wszystko smacznie przyrzadzone w kuchni, ktora miala jeden piec , jeden piec chlebowy i wielki garnek nad ogniem dla posilku (wyzwolonych) niewolnikow. W niedziele, na caly tydzien Serena przygotowywala najsmaczniejsza smietane i sery jakie kiedykolwiek w zyciu jadlem... Wtedy tez przygotowywawala najwspanaialsza na swiecie szynke...Delikatesy!. Jej ciasta z owocami z plantacji , slynely w okolicy ,a jej sposob przygotowywania krewetek i lagust ,zlapanych przez wlasne  lodzie..byl scisla tajemnica.Jak je robila i z czym mieszala otaczajace krewetki lekkie sosy, nie wiem ,ale ich smak zawijal loki we wlosach jedzacych..”

Tak na marginesie..Czy wiecie, ze swiatowa kariere popularnego warzywa „OKRA” swiat zawdziecza niewolnikom z Zachodniej Afryki?











...ktorzy tradycje jej  uprawy,spozywania przeniesli  z Afryki Zachodniej, do malych wlasnych ogrodkow na plantacji,na wlasne stoly w koloniach,skad moda jej spozywania szybko trafila na stoly plantatorow, stad do moznowladcow i gubernatorow, czyli w skrocie najwyszej klasy spoleczenstwa...Nasiona okry niewolnicy uzywali jako substytutu...kawy!, lisci do wytwarzania wyciagow lagodzacych swedzenia i uszkodzenia skory przez moskity i inne owady,natomiast niewolnice uzywaly tez wyciagow z OKRY jako srodka antykoncepcyjnego i wczesno-poronnego...
Potomkowie slynnej Sereny Jefferson Spannn,np. prawnuczka Martha Gailliard,urodzona w wymienionej chacie-Kabinie niewolnikow # 1, sama bedac doskonala kucharka, zyje do dzisiaj z rodzina, niedaleko Plantacji ,w Mount Pleasant...Ale niewielka rodzine  dzisiejszych Wlascicieli Plantacji i kilku aktualnych rezydentow Plantacji (pocztowa lista mieszkancow obejmuje zaledwie ..8 nazwisk), obsluguja juz, nie zwiazani wczesniej z Planatacja kucharze, podobnie jak odwiedzajacy Plantacje turysci obslugiwani sa przez wynajeta obsluge w barze ”Motyli”;o)












Aktualny dom wlascicieli Plantacji zamykajacy perspektywe ALEI DEBOW, to ukonczony w 1936 „mansion” w stylu gregorianskim ,w ktorym jednak zachowano nie tylko ducha  przeszlosci ,ale wprost np. duza czesc wyposazenia, niektore drzwi i elementy schodow i rozwiazania konstrukcyjne pamietajace poprzedni ,jeszcze drewniany Plantation House. Kompromisem ze spokojem rezydencji,sa zaplanowane w scislych godzinach,limitowane co do ilosci osob wizyty odwiedzajacych turystow, w jak najmniejszy sposob przeszkadzajace zyciu domownikow,ktorych 8 osobowa lista nie umknie tylko najsprawniejszemu oku, na oddalonej o ok. 2.5 mili bramie wjazdowej do Plantacji.

 

















Damy przebrane w stroje z epoki, sluza za przewodniczki, mialem to szczescie trafic na jedna (starsza) kompletnie nie zorientowana w tym co powinna opowiadac, bez zenady przyznajacej sie do zerowej wiedzy na temat histori i miejsca i ...w ogole stanow Poludniowych USA (ups!) ...oraz druga duzo mlodsza, przypominajaca strojem i uroda bohaterke z serialu Polnoc-Poludnie, ktora zadziwiala posiadana wiedza z histori nie tylko plantacji, szeregu jej kolejnych wlascicieli ,ale imponujaco zywa wiedza z histori stanu,histori USA ,a wszystko oferowala okraszone mlodziencza werwa,animuszem,dowcipem...To ona ratowala show przed kompletna klapa.;o))


 Zapraszam do zbudowanego w 1936 roku „Mansion”, nakladem owczesnego Kanadyjskiego Ambasadora Thomasa Stona, rezydencji odtwarzajacej atmosfere Domu Plantatora IXX wieku..Zdjecia z wnetrza zamieszczone specjalnie dla Was, pochodzace z „ukrytej” kamery, odzyskalem od krnabrych turystow , dzialajacych wbrew wymogom domu... ups!




Zestaw Fotosow ,a jakze... z filmow w ktorych ALEJA DEBOW,Boone Hall Plantation i sam Dom Plantatora , graly swoje role kapsuly z kololnialnych , zlotych wiekow Plantacji,czasow...

            Proba wytworzenia wlasnej, jednolitej, niewolniczej kultury w oderwaniu od kultur poszczegolnych plemion i afrykanskich panstw, skad pochodzili specjalnie rozdzielani od rodzin,od wspolplemiencow niewolnicy, byl ruch Gullah, bedacy w izolacji na poszczegolnych wyspach wschodniego wybrzeza rozciagajacych od Polnocnej Karoliny, po Georgie i Floryde, ktory w swoim rdzeniu jezyku mowionym zachowal najwiecej oryginalnych slow i brzmien rdzennych dialektow Afrykanskich.Ulica 9-ciu oryginalnych ,zachowanych niewolniczych Kabin, gdzie przyszly na swiat kolejne pokolenia niewolniczych, a pozniej uwolnionych dzieci, stala sie miejscem, gdzie dzisiaj probuje sie przekazac prawde o histori Poludniowego niewolnictwa i kultury Gullah. Niewielu wspolczesnych,przyzwyczajonych do wolnosci mieszkancow Ameryki jest w stanie ten przekaz zrozumiec...co innego turysci z Europy,doswiadczeni swiatowymi wojnami, co innego turysci z ciagle nie wolnych ,innych regionow swiata...

 A gdzie tytulowe spelnione  marzenia? Te Plantatorow Zalozycieli opisanych Plantacji - spelnily sie w calosci – czy przeslicznymi polami golfowymi na ...Snee Plantation, czy swoim warzywnym rynkiem i prawie 350 letnia tradycja Boone Hall Plantation, wpisujac sie we wspolczesny krajobraz przenoszac nas w przeszlosc do zlotego wieku plantacji i uczac lekcji pokory dla Natury,










jej bezwglednych praw, ciaglej walki o przetrwanie i..sukcesu w ciezkiej pracy, tradycji i kooegzystencji, w oparciu nawet o kapitalistyczny wyzysk - ale z ludzka twarza. Niestety tak daleki od wspolczesnego wyzysku korporacyjnego,gdzie wspolczesne niewolnictwo pracy i brak oparcia w srodowisku..”mojej korporacyjnej plantacji”, zzera nerwy, we wspolczesnym wyscigu szczurow.



Moje osobiste marzenia o pobycie na Plantacji...tylko zostaly podraznione..juz mam gotowa liste kolejnych Plantacji , ktore chcialbym odwiedzic ..aby zanurzyc sie kolejny raz w swiecie histori, niemalze nieskarzonej cywilizacja Przyrody i tej niesamowitej magii ,ktora niesie widok perlacych sie od rosy warkoczow Spanish Mossu zwisajacego girlandami z drzew ,tanczacego w takt oddechu swiezo pachnacej porannej bryzy... LOWCOUNTRY!...

  
© cpt.Roman Micinski