piątek, 26 maja 2017

#58 -ALEUTY - ALASKA -# 3/3 -TYLKO DLA KASY...

 cpt. Roman Miciński






..ZABIORĘ WAS ® :                           

© cpt.Roman Micinski
__________________________________________________________

…Wyspy na koncu swiata…a przynajmniej na Swiata Krawedzi..Ich nie koronowana stolica to Dutch Harbor,lezacy na sporej wyspie Unalaska-zbudowanej przez wielki wulkan- Makushin..




Duch Harbor na wyspie Unalaska widziane  z lotu ….Krolewskiego Kraba Blekitnego…sorry - kraby nie lataja-chociaz ten konkretny “lata” pod sufitem..jedynego banku Unalaski..;o)) … a orly? Orly juz byly… i to chyba w nadmiarze w poprzednich postach;o)) wiec tym razem moze aleuckie  ARLEKINY..?? Stolica Aleutow-150 wysp polnocnego Pacyfiku, najwiekszy port Krabowy i Lososiowy swiata- przetwornie,baraki mieszkalne,jedyny hotel Aleutow(czerwone dachy), 2 muzea,lotnisko..i w tle najwyzej polozona na swiecie byla baza armi USA(ponad 300 metrow nad poziom morza)  - Fort Schwatka na gorze Ballyhoo ..wszystko na jednym zdieciu ,w 2-ch  zatokach i w ladowej odleglosci…. polgodzinnego spaceru - 4 km…Male jest piekne..;o)) 

  
Unanganowie –zostali przymusowo wysiedleni z Aleutow w czasie II wojny swiatowej w Czerwcu 1942 roku.Na wyspie Atce dokonal sie jakby symboliczny akt destrukcji i wyrwania korzeni calej nacji.Prosby stloczonych na statku Unanganow, zeby pozwolic im jeszcze choc na chwile zejsc na brzeg, przed planowanym na nastepny dzien odplynieciem, nie spotkaly sie ze zrozumieniem.Zgode dostalo tylko paru mezczyzn… razem …z siekierami wojskowymi – musieli zejsc na brzeg i zniszczyc uanganskie,zbudowane z kosci ssakow morskich i obciagniete skora morskich lwow, bezcenne z punktu widzenia folkloru,sztuki szkutniczej i torzsamosci Unanganow Bajdarki.Po niespelna trzech latach ,kiedy po wielkich perypetiach udalo sie Unanganom wymusic zgode na powrot na Aleuty, nie zyl juz nikt ,kto bylby w stanie zbudowac  ta tradycyjna lodz mysliwska,starymi sprawdzonymi przez…tysiaclecia metodami.





















Jak tylko dokonano dziela zniszczenia bajdarek ,odplywajac zolnierze amerykanscy spalili tez Unanganskie chaty i cerkiew na Atce..

Nim jednak to nastapilo-rosyjskie wplywy na Unanganow, przez cale 126 lat , byly znaczace.Wraz z przybyciem rosyjskich mysliwych wprowadzono rosyjska kulture, kosciol i wiare,wioski Unanganow ulegly wtedy bezpowrotnemu przeobrazeniu. Wojownicy/mysliwi Unanganscy zmienili ksztalty lodzi,nikt juz nie pamietal jak oryginalne, najstarsze typy iqyax budowac,techniki lowieckie i wytworzona przez wieki tradycja tez szybko ulegly zapomnieniu.Natomiast wiedza i role kobiet wzrosla,domieszka rosyjskiej krwi szybko zaczela przewazac w aleuckiej ,ciagle niewielkiej spolecznosci.
Rosjanie – przy calej swojej chciwosci na skory z wydry morskiej-sprzedawanej z olbrzymim zyskiem w..Chinach- zostawiali Unanganom swobode w polowaniach na inne ssaki morskie ,niezbedne do zaopatrzenia  wioski w  odziez , wytworzenie lodzi, ogrzanie zanurzonych w tundrze domow- w ogole przetrwanie w aleuckich warunkach.Dzieki dobrej wspolpracy ze starszymi unanganskich wiosek – Unanganie byli wciagnieci we wszelkie ekonomiczne aktywnosci spolek rosyjskich dzialajacych na Aleutach.Cala Unanganska nacja byla formalnie zakwalifikowana jako rezydenci Rosyjskiej Ameryki, na prawie pelnych,takich samych jak Rosjanie, prawach.




Ale mimo 126 letniej obecnosci Rosjan na Alasce - nigdy nie bylo ich wiecej na calym terytorium jak 700 osob.Tak, na CALEJ Alasce- nie tylko Aleutach - 700 osob!  Znaczenie ekonomiczne zawezalo sie praktyczne do czystej eksploatacji zastanych dobr  i bardzo ograniczonych - zarowno odkryc terytotrialnych , jak tez innej niz proste pozyskanie  futer, dzialalnosci. Natomiast rosyjska cekiew wpierw wprowadzila wiare i skupila miejscowa ludnosc wokol cerkwi ,a pozniej rozszezyla swoje wplywy tez na sfere ekonomiczna.Np. na Unalasce – za pelna zgoda mieszkancow czesc  zyskow z pozyskanych futer, przeznaczona byla wpierw na budowe ,a pozniej na wyposazenie istniejacej do dzisiaj cerkwi…Wplywy rosyjskiego  kosciola ortodoksyjnego sa mocno i wszedzie odczuwane dzisiaj na calej Alasce.















W pazdzierniku 1867 za 7.2 miliony dolarow, Alaska ,Aleuty wraz w ich mieszkancami posiadajacy mniej, lub bardzie wymieszana krew z Rosjanami- zostali sprzedani  Ameryce.Ze strony Rosyjskiej w imieniu Cara Aleksandra II umowe negocjowal podpisal Baron Edward de Stoecki-rosyjski ambasador w USA, przedstawicielem Amerykanskiego Kogresu byl sekreatrz stanu Wiliam H.Seward,ktory musial rozpetac wielka akcje propagandowa ,zeby przekonac senat do akceptacji i zaplaty za te olbrzymie tereny.













Amerykanska ekspansja na caly Kontynent – wraz z jego polnocno zachodnim ekstremum stala sie faktem.Splata zadluzenia nastepowala sukcesywnie w..przestarzalej amerykanskiej broni - karabinach, pistoletach, amunicji..lub w kredytach. Amerykanski Kongres  ustanowil militarny zarzad nad Alaska i Aleutami(General Jefferson C.Davis ), z calkowitym zakazem importu,produkcji i sprzedazy alkoholu.Brak zaiteresowania tym bezkresnym obszarem, problemy z wojskowymi cierpiacymi na nostalgie , na aleucka “malarie” i depresje  - spowodowal wycofanie  wojska Aleutow i Alaski w 1877 roku -pozostawiajac caly zarzad w rekach businessmenow.  Byli to ludzie zwiazani  z Alaska Comercial Company, majacej 20 letnia (od 1870roku) wylacznosc w handlu futrami na aleuckich wyspach Pribiloff ,uznanymi przez rzad USA za ....“rezerwat”.

Amerykanie –podobnie jak to zrobili z innymi Indianami Ameryki – zmienili status Unanganow na Native American - co, pomijajac  patetyczna nazwa , po prostu oznaczalo pozbawienie ich praw innych, niz OBOWIAZEK zamieszkania w rezerwatach (dopiero ponad 100 lat pozniej-potomkowie –z niewielka juz domieszka krwi, a czesto po prostu deklarowani jako Unanganowie -uzyskali status i prawa obywatelskie USA ).

Alaska Commercial Company- nie pozwalala polowac na wlasne potrzeby.Wraz z wzrostem  zamoznosci,firma przejela role zarzadcy calych wysp, rowniez w politycznym i socjalnym sensie. Obejmowalo to dostawy podstawowych towarow, podstawowa pomoc medyczna dla mieszkancow, firma oplacala prowadzenie niewielkich szkol, zabezpieczala porzadek, nawet wprowadzala i egzekwowala prawo.Byla wiec w zasadzie jedyna realna sila na Aleutach- wiazala ekonomicznie i socjalnie swoich czasowych pracownikow i stalych mieszkancow.

 W tym czasie, dobry lowca ,przy cenie za jedna skorke np. lisa aleuckiego rzedu 10 dolarow (firma dostarczala tez mysliwym podstawowe wyposazenie i zywnosc) - zarabial  400-800 dolarow rocznie , nie placil od tego podatkow i mimo dyktowanych przez firme wysokich cen na dostarczane z zachodnich stanow USA towary - mogl za to wyzywic i utrzymac rodzine - co w porownaniu z europejskim robotnikiem tamtych czasow bylo po prostu luksusem.
 Wraz ze spadkiem populacji wydry morskiej i foki, jak rowniez zapotrzebowaniem swiata na futra - mimo ,ze jeszcze w 1880 roku ACC zaplacila  100% dewidendy za swoje udzialy-pokazujac, ze futrzany business trzyma sie dobrze , juz pare lat pozniej tylko grabiezcze odlowy Blekitnego Lisa Aleuckiego przynosily jako takie profity. Cale wyspy – glownie te niezamieszkale , staly sie “farmami” , gdzie lowcy rozciagali sieci lowcze i “oczyszczali”  wyspy z lisow.Po I wojnie swiatowej i w czasie kryzysu lat 30-tych, popyt i ceny na skory i futra (dzieki tez wzrostowi ilosci farm hodujacych lisy) tak zmalaly, podobnie jak ilosc dostepnych dzikich lisow na przelowionych wyspach , ze oplacalnosc spadla prawie do zera.
W tym czasie jedyna realna droga dostania sie na wyspy byla zegluga przez te zdradzieckie ,ze wzgledu na calkowcie nie przewidywalna pogode , zimne wody polnocnego Pacyfiku i Morza Beringa.
  


                     

















Przez 48 lat ,ten zbudowany w 1889 roku pasazersko-towarowy parowiec s/s Nordwestern swoja sruba mieszal zimne i zdradliwe wody ,niemozliwych dla zeglugi i zycia (tylko dla Orlow..;o)) Aleutow, przy kazdej, glownie zlej pogodzie,dostarczajac nieprzerwanie ludzi, poczte i zaopatrzenie na Aleuty,przewaznie na Unalaske, do Dutch Harbor. Odstawiony ze wzgledu na zurzycie w 1937 roku, drugie zycie dostal wraz z remontem w 1940 roku ,od  kiedy to rozpoczal sluzbe jako hulk mieszkalny dla firmy konstrukcyjnej.Jego zywot dopelnil sie wraz z japonskim raidem lotniczym na Unalaske 3 czerwca 1942 - kiedy to zaatakowany bombami i ostrzelany z dzialek przez mysliwce “zero”- plonal przez kilka dni w kacie zatoki “Kapitana”, gdzie zreszta do dzisiaj spoczywa, na codzien pilnowany tylko przez orly - widoczny na zdieciu wrak.

















Dzieki poswieceniu aleuckich nurkow-jego wal srubowy ze sruba , ktora na alaskanskich i aleuckich wodach wykrecila setki tysiecy mil ,przypomina jego historie na niewielkim Unalaskanskim , pokrytym tundra cmentarzyku .Historia tego statku i ludzi ktorzy przewineli sie przez jego poklad ,spinaja klamra czasowa- czasy pionierow na Aleutach ,z historia kampani aleuckiej w czasie  II wojna swiatowej.




Powrot z “okresowych wiosek “ do ktorych przymusowo przesiedlono mieszkancow Aleutow(wiekszosc dzieki wymieszaniu sie krwi –miala rosyjsko brzmiace nazwiska i imiona I ..niewiele juz wspolnego z Unanganska krwia..) nastapil dopiero w maju 1945 roku, po liscie protestacyjnym 49 kobiet z wysp Pribilof(z wyspy sw. Pawla).Faktem jest ze na same wyspy Pribilof “cywilni” Aleutianie wrocili dopiero w 1949 roku! Warunki w jakich spedzili te lata przypominaja obozy Sybirakow…Baraki dla letnich cwiczen wojska otoczone deszczowym lasem poludniowej Alaski ,przytlaczaly nawyklych do tundry Aleutian,szczegolnie wsrod najmlodszych i najstarszych smierc zbierala swoje zniwo-oficjalne przyczyny smierci to zapalenie pluc i  ataki serca.Odwrotnie niz amerykanscy zolnierze pochodzacy z lasow  zachodniego wybrzeza cierpieli depresje na pozbawionej drzew tundrze Aleutow, tak Aleutianie-pozbawieni opieki lekarskiej,nie potrafili w deszczowym lesie znalesc ziol i zwierzecych tluszczy na swoje dolegliwosci.Ich psychika tez byla mocno obciazona.W lesie czuli sie jak otoczeni parkanami z drzew. Z 881 Aleutian wywiezionych w czerwcu 1942 roku, na opustoszale, spalone,zasmiecone i zdegradowane srodowiskowo wyspy- wrocila zaledwie polowa.Dopiero za czasow Prezydenta Reagana w 1988 roku - 450 osob ktore uratowaly sie z przymusowej wywozki uzyskaly po …12 ooo dolarow odszkodowania.


Nie bez znaczenia dla komunikacji z Aleutami , tym przyslowiowym “koncem swiata”- bylo tez uruchomienie, juz w koncowce  lat 40-tych XX wieku, stalych, lotniczych polaczen z Aleutami. Pionierem ( az do swojej smierci  w 1980 ) byl legendarny Bob Reeve – “LODOWCOWY PILOT”  ,ktory zalozyl, a pozniej zarzadzal slynnymi (rowniez z niezapomnianych przezyc  z lotow w paskudnej aleuckiej pogodzie;o)) - liniami lotniczymi  RAL (Reeve Aleutian Airlines) –one to zapewnialy doplyw zaopatrzenia i ludzi do powstajacego przemyslu lowczego.Formalnie linie Reeve przetrwaly az do 2000 roku.
 

 














Na Aleutach podobnie jak przyroda ,rowniez eksploatacja jej dobr faluje w rytm popytu i znikajacych zasobow…Poniewaz  bardzo wiele rzeczy znika, czasami wprost niezauwazenie, wymazane z Histori wysp na zawsze-wazne jest, aby choc pamiec po nich mogla byc zachowana. Jesli jestesmy przy lotnictwie…np. “Catalina”, czyli  amerykanska  wersja brytyjskiego wodnosamolotu (a bylo ich naprawde wiele) PBY-5A- najwolniejsza bojowa lodz latajaca swiata - bohater II wojny swiatowej .Ze wzgledu na swoje niewatpliwe zalety-niska awaryjnosc, latwosc w pilotarzu i obsludze technicznej,zasieg i tak przydatna w miejscach calkowicie pozbawionych infrastruktury lotniczej-mozliwosc wodowania i startu nawet na niewielkich akwenach-spowodowalo jego dluga i intensywna eksploatacje na Alasce i Aleutach.





















I mimo ,ze ciagle zachowywal swoje zalety – bylem naocznym swiadkiem ich odejscia do lamusa-obserwujac praktycznie ostatnie ladowania i starty Catalin w Dutch Harbor.Juz w 3 miesiace pozniej, osoby  zawodowo odpowiedzialne za zachowanie i rozwijanie wiedzy o Histori Aleutow, stwierdzily, ze nic , ale to doslownie nic, po aleuckich Catalinach na Unalasce nie zostalo… Z przyjemnoscia dedykuje wiec ponizsza fotografie zrobiona …tego samego krotkiego aleuckiego dnia… w odleglosci zaledwie kilkuset metrow od miejsca ..gdzie …nie dalem sie przekonac…o zniknieciu wszystkiego co Catalin dotyczylo z okolic Dutch Harbor ;o))
















Osobna ,wymagajacym w zasadzie odrebnego postu jest wspolczesna historia polowow krabow i ryb na Aleutach. Dopuki odlawiane byly klasycznymi metodami , naturalna odnowa stad byla nie zagrozona…. Komercjalizacja i  uprzemyslowienie  polowow szybko doprowadzilo do przelowienia i utraty ciaglosci pokoleniowej kazdego z tych gatunkow- kraba, lososia,czarnego dorsza , makreli atka, i halibuta.

















Nikt juz nie pamietal ,ze losos to glowny element  Aleuckiego  lancucha pokarmowego,podobnie jak opisywalem to w poscie # 49 Vancouver- o zachodnio Kanadyjskich (ale tez alaskanskich) lasach deszczowych,  bez niego pozrywane zostana powiazania calego lancucha troficznego. Ale komercja,powstajace na calym swiecie sieci czesto drogich restauracji ,specjalizujace sie w aleuckich “darach morza” –serwowanych na przywolujacych nostalgie za era zaglowcow-pokladach ich replik-

















napedzaja popyt i rosnacy rynek konsumentow ( w tym jak na zdieciu z internetu- amatorow polowow “sportowych).Jesli mowimy o tych ostatnich –poza Karaibami ,w niewielkim zakresie ,Wyspami Pacyfiku, Poludniowymi Filipinami i niektorymi regionami w Australi- jest to ostatnie w miare pewne miejsce dla amatorow polowow “sportowych” . Halibuty 250-350 kg ciagle lowione sa tutaj rowniez  sportowo….na wedke.

















Ustanowiona w 1976 roku - 200 milowa strefa wylacznosci ekonomicznej (w tym czasie byly tzw. wojny dorszowe na Atlantyku ) w teori sluzaca konserwacji i  chroniacej zasoby rybne ,oraz srodowisko, tylko przyspieszyly niekontrolowane przelowienie tych ekologicznie bardzo czulych na jakiekolwiek zmiany i precyzyjnie wywazonych przez przyrode lancuchow troficznych.Nie bez znaczenia byla tez przyznana przez Kongres 150 milionowa pozyczka na budowe infrastruktury polowowej, portu, kutrow i przetworni.Spowodowany przelowieniem krach w polowach np. Krolewskiego Kraba Blekitnego nastapil juz w latach 80 tych…





















Widoczne na zdieciach kutry lowcze to flota obslugiwana przez twardych ludzi.. ”Najniebezpieczniejszego zawodu swiata..” jak obrazowo przetlumaczono na jezyk polski  3 czy 4 sezony serialowe ( ale 6 sezonow krabowo /lososiowych) wyprodukowanego przy wspolpracy z National Geographic serialu “Deadly Catch” -aktualnie wyswietlany w polskiej wersji..

 Szyprowie i ich kutry wybrani do serialu(nie wszystkim zaproponowano udzial) rowniez tutaj na Unalasce urosli na lokalne “gwiazdy Hollywoodu” – zarabiajac dodatkowe, niezle “filmowe” gaze ,wiec  nie musieli martwic sie o wartosc i wielkosc  polowu…Dolalo to tylko oliwy do i tak ciagle tlacego sie ognia zawisci, rywalizacji i szalonej konkurencji w polowach ,a pozniej w jego sprzedazy.

















Odwiedzilem szyprow niektorych widocznych na zdieciach ,znanych z serialu kutrow-przy calym szacunku dla naprawde ciezkiej i przy panujacych tutaj aleuckich pogodach –niebezpiecznej pracy-twarde ,choc sprawiedliwe, podszyte jednak zazdroscia stosunki miedzy nimi ,byly az nadto widoczne.

Odwazylem sie takze odwiedzic slynna z serialu “Restauracje u Ameli”- wbrew radom niezwiazanego  z polowami przyjaciela…ale moja desperacja na nic sie zdala- moj aparat fotograficzny –mimo zobaczenia kilku juz znajomych twarzy- nie byl na tyle ODWAZNY ups! ;o))… zeby pstryknac wewnatrz rybackiej knajpy,  chocby jedno,jedyne zdiecie…No moze gdybym mial ukryta,dobrze ukryta..;o)) kamere ,lub szanse byc tam w momencie kiedy kutry wyrusza na lowy..;o)) Majac do czynienia z naprawde twardymi mezczyznami ..i kobietami ,ktorzy z calego swiata sciagaja na sezonowe ,lub maksymalnie 2 letnie kontrakty na Unalaske – miejscowa Policja musi zachowac ciagla czujnosc..















Co tych ludzi tak przyciaga?? Nie oszukujmy sie, ze chec przygody i romantyka wysunietej w Ocean “placowki”, surowa, ale piekna Przyroda… Kasa... to jest prawdziwa odpowiedz…Brak – jak na calej Alasce- stanowych podatkow, dosc wysokie gaze i czesto zwrot kosztow- za samochod, za wyposazenie,za sprzet i wymagane przez klimat ubranie, za wynajem lichego , bo tymczasowego zamieszkania i ogrzewanie w barakach mieszkalnych , lub “u ludzi” –miejscowych, ktorych w koncu jest tutaj niewiele…

















-to sa prawdziwe powody aby zaakceptowac 12-14 godzinny dzien pracy.Kierat pracy,mala ilosc slonca,brak drzew i 7 pogod na dobe – ograniczaja ludzka aktywnosc w wiekszosci do pracy ,spania, prostej rozrywki i..braku innych zainteresowan. Aleucka “Malaria” ciagle zbiera tu swoje zniwo…w koncu aleuckie”lato” to tylko 3-4 tygodnie relatywnie cieplejszych dni I lepszej pogody.
Atmosfera tymczasowosci, w obliczu faktu kiedy to 75% populacji Unalaski bedacych czasowymi, kontraktowymi pracownikami firm- “zeslanymi” na Unalaske – towarzyszy w zasadzie calej cywilizowanej histori wyspy.Majac wiec swiadomosc tej tymczasowosci i bedac tez –ostatnim jak sie wydawalo statkiem tej wielkosci wycofywanym z lini na Aleuty(ciagle i regularnie zawijaja tam statki kontenerowe co najmniej 3 znaczacych armatorow – ale mniejszych niz moj, rozmiarow) zaprosilem VIP’ow Unalaski na …powiedzmy ..”pozegnalny”- po 4 zawinieciach na Unalaske w ciagu mniej niz pol roku , przedluzony obiad ,powiazany z malym party.
Dzieki temu mialem – na razie ostatnia dla mnie, okazje spotkac i porozmawiac z ludzmi, ktorzy swoje losy w ten, czy inny sposob zwiazali z Aleutami ,a konkretnie z Unalaska i Dutch Harbor - albo przez poczucie wspolnoty krwi z jej oryginalnymi mieszkancami, albo przez zauroczenie jej trudnym , ale jakze subtelnym pieknem.A wiec kogo tam nie bylo?? Chyba byli wszyscy  najwazniejsi dla ekonomi i rozwoju nie tylko Dutch Harbor ,ale tez calej Unalaski i poniekad  calych Aleutow…(np. CEO Unalashka Corporation i Pani Mer Miasta... )

 


Sterowanie Unalaska , miedzy mieliznami komercji, a szerokimi wodami kultury-podobnie jak stanie u steru  duzego kontenerowca…( bez paniki  - statek stal przy kei;o)) -nie jest latwe. Pani Mer Unalaski miedzy dwiema Dyrektorkami Muzeum – Aleutow, oraz Muzeum II Wojny Swiatowej..




Jesli wiec kiedys wpadniecie na pomysl sprobowania “Dzemu Lososiowego”,policzkow Halibuta ,lub swiezutkiego niehodowlanego lososia, krabow Opilio,czy siedzac na skale z pumeksu- skosztowania blekitnych, rozowych ,lub czerwonych jagod - nie bedac napastowanym  przez alaskanskiego Gryzzli, natomiast bedziecie chcieli sie podzielic - z reki,swoja piknikowa  kanapka z lisem aleuckim, lub orlem bialoglowym, a nie przeraza  Was mozliwosc doswiadczenia 7 roznych pogod w ciagu 24 godzin…zadzwoncie do mnie..Zabiore Was w podroz na Aleuty, do miejsca, ktore zapadnie Wam w pamieci do konca zycia…Polecimy tam samolotem przez pol swiata, wykupimy pare dni w jedynym na Aleutach Hotelu, a w Unalashka Corporation – zezwolenie na korzystanie z darow Natury i Ziemi..Pozwoli Nam to,zgodnie z prawem, pospacerowac po gorach,po tundrze,zerwiemy troche malin i jagod kilku gatunkow,popatrzymy na majestatyczne wulkany i w towazystwie Orlow...na przyklad..podrapiemy za uchem lisa… Za wszystko zaplacimy gotowka z gory..W koncu nikt tutaj nie przyjezdza dla przyjemnosci…

-bo wszystko jest tutaj... TYLKO DLA KASY…


© cpt.Roman Micinski