piątek, 15 czerwca 2018

# 73 - Grecja - Kreta - Begeti Bay- "MOJE GRECKIE WESELE..."

cpt.Roman Miciński     


                                               

...ZABIORĘ WAS ®
© cpt.Roman Micinski    __________________________________________________________


       NAJWIEKSZA grecka wyspa - Kreta ,jej przebogata historia stanowiaca początek i istote Europejskiej Cywilizacji ,opisy  często surowej ,ale tez intrygującej i bogatej Przyrody, zdjęcia które udało mi się tam,na Krecie zrobić- bylyby w stanie zapelnic ten blog do „pelna” i na dluuuugie lata.Jestem pewien, ze sa blogi tylko jej ,Krecie poswiecone,ale wybaczcie neich reklamuja sie same;o))
















    Musze Wam, czytelnikom przyznac się,  czemu w tytule tego postu wystepuje cudzyslow..Otoz nie mam zamiaru konkurować z dość popularnym filmem pt.”Moje Wielkie Greckie Wesele”  – amerykańsko-kanadyjska komedia romantyczna ,według scenariusza Nii Vardalos, która także gra główną rolę w filmie. Współproducentami filmu byli Tom Hanks(za namowa zony;o) i jego żona Rita Wilson(za namowa meza;o).Film wbil sie przebojem na swiatowe rynki i..zarobil 370 miliomow usd.
Nie mam tez zamiaru konkurować,  z przynoszącym klape amerykańskim wytwórcom sitcomem-opartym na powyższym filmie, przerobionym na serial…. porażek ;o),  a tym bardziej z,  jeszcze chyba słabszym i chaotycznym sequelem  ” ..greckim weselem..” #2  z 2016 roku.
Ale cudzyslow w tytule tego posta jest całkowicie uzasadniony…
Po pierwsze Wesele jest (niestety? ups!) …nie moje -  tzn.ponizszy tekst, zdjęcia  i opisane przezycia – sa moje...,ale nie jestem bohaterem CEREMONI, wiec i wesele jakby nie moje...;o))…Chociaz z historycznego punktu widzenia-pierwsze GRECKIE WESELE ,w ktorym miałem okazje(slowo klucz ;o) uczestniczyć..A wiec jednak jest jakby MOJE!

Po drugie.. w sumie greckie ,ale jednak  bardziej KRETENSKIE (nie mylic z kretynskim ups!;o), poniewaz odbylo się na Krecie w maju(18-tego) 2018 roku, według zwyczajow, już co prawda zmodyfikowanych nowowczesnoscia(komórki,drony i zapożyczenia zwyczajow z innych dalekich kulturowo krajow),ale ciagle z korzeniami gleboko ukrytymi w zwyczajach  i historycznych tradycjach  tej Krety ,która lezy ..nie tak daleko…tuz obok kurortow turystycznych,  w surowych kreteńskich gorach, zagubionych ,często już nie zamieszkałych wioskach


   









 i ma niewiele wspólnego z Kreta nadbrzezna, nadmorska –okolona niezłymi drogami,(w przeciwieństwie do podłych drog  gorskiego interioru),wykreowana na potrzeby turystycznej ,papkowatej i przewidywalnej mamałygi …ups!(choc to potrawa wegierska.. ;o)



















Rytualy weselne Krety tradycyjnej ,według przewazajacego na Krecie obrządku greckiego kościoła prawosławnego (ortodoksyjnego),wpisaly się w mentalność Kretenczykow na przestrzeni burzliwych dziejow, biorac zapozyczena z własnych kultur(siegajac  gleboko w historie -ponad 3000 lat p.n.e – nie do końca rozpoznanej kultury minojskiej), z kultur okupantow - od  Grekow,Rzymian, Bizantyjczykow (dwukrotnie),  Arabow, Wenecjan i Turkow Osmanskich,po Brytyjczykow ,Niemcow,  wreszcie rdzennych , współczesnych Grekow –jeśli wrócimy do historii najnowszych.  Polozenie na skrzyżowaniu kultur,wytworzylo z Kretenczykow lud dumny, z mentalnoscia wyspiarska ,ale tez (może nawet glownie) goralska, na pierwszy rzut oka ludzi surowych,zamkniętych, niekomunikatywnych, ale jak tylko przekonasz ich do siebie otwartym sercem -

goracych, serdecznych gościnnych ,brzydzących się złodziejstwem i jakakolwiek nieprawoscia,do bolu sprawiedliwych i …gościnnych… do granic swoich możliwości…Taka jest prawdziwa ,daleka od natłoku turystow, Kreta…

















       Czysty przypadek sprawil ,ze w Maju 2018 po raz kolejny na Krete trafiłem ,tym razem w roli 100% turysty,a nie swiatowego wędrowca, jak poprzednio…Chociaz stwierdzenie o 100% turyście  ..moze być bardzo ryzykowne i..niechwalebne , szczególnie z moich osobistych obserwacji wspoltowazyszy przelotu z Polski, a później także, turystow okupujących  nadbrzeżne kurorty i ….swiecie przekonanych do końca, ze byli na Krecie….

  























Co prawda ,nawet na Krecie jesteśmy w Grecji, wiec często przez Grekow nadużywane słowo „MALAKA”- wolne tłumaczenie DUPEK - nie możemy bezposrednio przenieść z polskiego ,dość niepochlebnego znaczenia. W Grecji slowo to stało się popularnym i calkiem przyjacielskim zamiennikiem na polskie - kumpel, kolega ,przyjaciel  i  wlasnie tak brzmi w uszach miejscowych,szczególnie, (ale nie tylko),wśród ludzi młodych, nie tylko mężczyzn..zreszta. Natomiast polskie dosłowne tłumaczenie – dupek ( z zamiennikiem na JANUSZ;o)) ,jakze często pasuje do sposobu zachowywania się turystow z kraju nad Wisla , zresztą nie tylko mezczyzn.Ups!
Przyklady…proszę bardzo- za równo na pokładzie samolotu ,jak i w hotelu, w końcu 4*, nadużywanie alkoholu ,a po nim wcale nie smieszne wybryki ((na przyklad okazywanie kto tutaj rzadzi .. w basenie (skoki ,w tym na glowy innych turystow)  

,oraz w barze (glosne puszczanie z telefonu komórkowego i przenośnych, zagłuszających lokalna muzyke grecka, glosnikow, polskich osiagniec  w POLEWANIU SIĘ SZAMPANEM-(…”W ZAKOPANEM”) – całkowicie na przydomek MALAKA w POLSKIM znaczeniu zasluguje. Zreszta nie tylko w odniesieniu dla mężczyzn…niestety…
Inny przykład… może już bardziej zabawny, dla nas, nie przesadzajacych z konsumpcja Rakii ,czy z 48% Ouzo-dotyczacy JANUSZY w zenskiej wersji .
Siedzace w samolocie Panie ze sfer tzw. wyzszych, licytowaly  się na caly glos,siegajacy na szczescie  nie dalej niż do polowy niemałego w końcu Boeninga 747 – która z nich jest bardziej swiatowa i doswiadczona w miedzykontynetalnych podróżach na poziomie VIP.Przy okazji lypaly oczkami na prawo i lewo , czy wzbudzają wystarczające zainteresowanie swoja „swiatowoscia „wśród wspolpasazerow…Wygrala (nie tylko w moim mniemaniu) Paniusia która, niejednokrotnie korzystala z 5 * hoteli(czasami nawet 6 i 7 gwiazdkowych (ups!). 

Najbardziej utkwil jej jednak w pamieci jeden, gdzie obsluga i wykwintny serwis był naprawdę na najwyzszym,swiatowym poziomie VIPow, pomimo, ze było to …w Egipcie. Otoz według niej, najlepszym swiadectwem wysokiej klasy hotelu była jego architektura… -„przypominajaca,  wg. swiatowej w końcu „DAMY” ups! – "WIEZE EIFFLA z Paryza”.Tak proszę Panstwa – mamy nowy styl w architekturze hoteli  5 gwiazdkowych (…może 6 ,albo nawet 7 gwiazdkowych!! ) - STYL „WIEZY AJFLA z PARYZA”!!! ..i tego się trzymajmy ….bez względu na ilość kretenskich drinków z rakii… „zdobytych” przez JANUSZY plci obojga w... ALL INCLUSIVE.

Wracajac do MOJEGO GRECKIEGO WESELA…Dzięki przypadkowo poznanym lokalnym osobom-dwom sypatycznym dziewczynom - Dekoratorce i Kamerzystce, oraz właścicielowi  Fotograficznego Studio A-14 Georgowi – zaproszony zostałem na lokalna uroczystość weselna…


do małego sympatycznego kosciolka , greckiego kościoła prawosławnego (ortodoksyjnego-bo jakżeby innego ;o)), w niewielkiej, ale urokliwej zatoce Begeti ,polnocnego wybrzeża Krety.





  
Miejsca wprost idealnego,dzięki pobliskiemu hotelowi(4 *tylko;o))-przez nas, (z malzonka, przyjaciolmi i kilkunastoma normalnymi ,prawdziwymi turystami ,zresztą roznej,nie tylko Polskiej, narodowości), traktowanego jako bazy do zwiedzania tej prawdziwej Krety ,a przynajmniej jej zachodniej części i jej interioru. Atmosfere psulo jednak dosłownie kilku  wyraźnie odznaczających się na tle innych gości –  „ Januszy” plci obojga …z kraju nad Wisla…





Mojej radości z zaproszenia nie było końca-byłoby to bowiem zwieńczenie procesu poznawczego tej prawdziwej Krety,  a  że greckie,kretenskie wesela są organizowane na wielką ilosć gości...liczylem na to, ze latwo znikne w tlumie miejscowych, co jeszcze bardziej umożliwi mi poznanie ich zwyczajow od srodka.W praktyce dzięki wymienionemu wyżej Georgowi,udając asystenta ds.sprzetu foto i obslugi dronów ups! ups!, nie miałem poczucia obcości w tlumie weselnych gosci,a ten ignorowal moja w końcu obcokrajowca , obecność…
   

Faktem jest ,że na Kretenski ślub do kościola zapraszana jest cała wieś, a na przyjęcie weselne od 300 do 500 osób(w moim przypadku ok . 300).















Jedną z tradycji na greckim ślubie jest to, że panna młoda przyjeżdża pod kościołek z opóźnieniem, czasami nawet półgodzinnym. Podobno w ten sposób chce sprawdzić, czy pan młody jest wytrwały i będzie na nią czekał. Spoznienie moze wynikac to z faktu ,ze Pan Mlody wysyla wcześniej innych mlodziencow , aby Pannie Młodej założyli jej własne buty..ale ta zawsze i tradycyjnie twierdzi ,ze..sa za duze .Rozmiar dopasowuje się..pieniedzmi, wkładanymi do butow przez mlodziencow.Nawet kilkakrotne proby dopasowania ,no coz…nie przynoszą skutku…;o)) 
Czas oczekiwania na Panne Mloda, wystawia  na probe cierpliwość zaciekawionych ceremonia dzieci. Goscie – w większości rodzina Pary Mlodej, tez  w różny sposób zagospodarowują ten czas …Tradycyjni muzycy z przejeciem przeprowadzali na boku ostatnie proby…Samego siebie przeszedł kobziarz,ktory na poboczu drogi ,wprost przecwiczyl caly koncert ,usilnie starając się podniesc poziom wlasnej wirtuozeri w opanowania instrumentu.
  
    








Czas oczekiwania można tez wykorzystać na plucie…sic! Dawniejsza grecka tradycja nakazywała bowiem plucie na małe dziewczynki ,w celu zatrzymania ich urody... co najmniej do dnia slubu.Dzisiaj może nie jest to az tak popularne , ale checi..szczegolnie wśród starszego pokolenia…kultywowania wielowiekowych przyzwyczajen , w imie piekna i tradycji…pozostaly , często z zaskakująco dobrym efektem ;o))ups!







  
Niektore panny wygladaly na rzeczywiscie...starannie ..oplute ;o)) ups!  Pop wie o tym niepisanym zwyczaju spozniania sie, co nie znaczy, że sam dobrze znosi oczekiwanie ,ale zwyczaj zachowania tradycji plucia….popiera;o)).





















Wreszcie po (tym razem) kilkunastominutowym oczekiwaniu… pojawia się Para Mloda…







gotowa na swoje Wielkie Wejście..a czyli oficjalne przybycie i przywitanie rodziny…  







 Już bez dalszych przygotowan rusza ceremonia zaślubin…





Wianki na głowy młodej pary nazywają się stefana (στέφανα). Jest to symbol królewski, ponieważ poprzez małżeństwo młodzi tworzą własne królestwo (rodzinę),a jednoczesnie symbolizują męczeństwo, które czeka młodych w małżeństwie.


  
 Pop, po pobłogosławieniu wianków przekazuje je świadkowi, który przekłada je trzykrotnie  nad ich głowami .




















Faktem jest ze podczas ceremonii, nikt oprócz Mlodych i ich bezpośredniego orszaku…nie słuchał popa. Czlonkowie, spotykających się po raz pierwszy obu Rodzin, rozmawiali między sobą, wychodzili na papierosa, uśmiechali się do zebranych szukając bliskich i przyjaciol, i jakby nie interesowali się tym, co pop mówi. Nie wiem, z czego to wynika, ale tak po prostu jest – pop sobie, a zebrani na ceremonii,sobie.
















 




    













Niektórym z gości umknal zapewne nawet moment zakładania obrączek -weres (βέρες)- czyni to świadek (sic!) Goście, którzy stali z tyłu , nie widzieli, kiedy młodzi zakładali sobie obrączki.Swiadek wkłada obrączki na palce młodych, a następnie, tak samo jak dzieje się z wiankiem „stefana” (στέφανα), przekłada je z palca zony, na palec meza itd. Powtarza to trzy razy. Młodzi nie składają sobie przysięgi, tak jak na polskim ślubie, wiec moment z obrączkami, łatwo jest przegapic. Świadek czyli "koumparos" (czyt. kubaros), jest to przeważnie syn, lub córka świadka rodziców pana młodego. Ale zdarzają sie też świadkowie wybrani spośród przyjaciół. Bycie swiadkiem jest związane ze sporym wydatkiem na wianki, kieliszek, oraz karafkę  na wino .Płaci  on również popowi ,oraz psalmiście. Kubaros jest ważny równiez po ślubie ,gdyż zostaje chrzestnym dla pierwszego (a nawet 2 i 3) dziecka.


Nie wszyscy z zebranych zauważyli  tez moment picia toastu lokalnym czerwonym winem





















i spozywania kufeta (κουφέτα) migdałow polanych lukrem.Wino (pite przez pare i swiadkow 3 krotnie) oznacza  cierpkość malzenskiego zycia,twardość migdalow jego trwalosc, ich smak – slodycz malzenskiego pozycia.

Kufeta-slodkie migdaly, po ceremonii rozdawane sa także gościom, w podzięce za przybycie , w postaci bobonieres (μπομπονιέρες)-małych paczuszek  owiniętych tiulem,zawsze są w liczbie nieparzystej, co symbolizuje niemożność podzielenia małżeństwa.
Zainteresowanie gości wzbudziło dopiero chodzenie młodych, wraz z popem wokół ołtarza, tzw. taniec Izajasza – o horos tu Isaija (o χορός του Ησαΐα). Jest to pierwszy wspólny taniec młodych , symbolizujący drogę, którą obrali poprzez zawarcie małżeństwa. Ksiądz prowadzi ich w tym tańcu i wskazuje drogę, którą będą kroczyć…




















To w trakcie tanca Izajasza goście posypują caly orszak wcześniej przygotowanym ryzem…






Podczas ślubu pop wypowiada też słowa : "...żeby żona bała się męża". Wtedy wszyscy goscie patrzą na buty młodych, gdyż jezeli w tym momencie panna młoda  nadepnie na but pana młodego, to będzie znaczyć, że nie będzie mu posluszna.Tylko ze słyszenia znam historię, że panna mloda nadepnęła męża …a on opuscil ceremonie!.
Slubne i weselne zwyczaje również na Krecie ulegaja mieszance tradycji i wspolczesnym modyfikacjom. Na przykład- Zaproszenia rozdawane są tydzień przed weselem,osobno od panny młodej i osobno od pana młodego.Czyli jak ktoś zna obydwoje, to ma szanse na 2 zaproszenia…Może je również otrzymać e-mailem i sms’em, ale dotyczy to raczej dalszych znajomych.
Innym popularnym zwyczajem jest ,przed drzwiami domu weselnego - umieszczenie…kaktusa. Ma on chronić przez nieszczęściem.Zle moce od domu odpedza tez zawieszony w drzwiach czosnek.
W drzwi domu w którym zamieszka, na znak dobrej wróżby,Panna Mloda ciska również swiezym granatem (tym razem ...owocem..temat rozwodow po kretensku pozostawimy na inna okazje ;o)) ,a po ilości pozostalych na drzwiach pestek, można odczytac ilość potomstwa jakiego malzenstwo może się spodziewać.Taniec odprawiany przez Mlodych i towazyszacy młodym Orszak …wokoło Malzenskiego Loza, zdziwi tez niejednego obcokrajowca…

Wesele Kretenskie to już calkiem inna historia.Mlodzi moga wykorzystac ...podarowane prezenty slubne...do wlasnego transportu ,oraz inne ...przeznaczone... juz na CHRZCINY..w ogolnie wiadomy sposob;o)...


 


Zadne słowa nie oddadzą jego,Wesela, atmosfery.ZAPRASZAM- Popatrzcie na ten krotki filmik (dzięki uprzejmości wymienionego wyżej Georga z kretenskiego Studia A14)

Νίκος & Βάσω ! Wedding Day !

https://www.youtube.com/watch?v=RKLSSVHtkyg

Dodam tylko, ze tance zaczyna Panna Mloda i to ona zaprasza do tanca… Na weselu tańczy się podstawowy taniec sirto, sirtaki , tsifteteli, oraz zebekia. Zebekia tańczy jedna osoba, przeważnie mężczyzna. Jest to taniec wyplywający z duszy. Goście ..nie wlaczaja się ,  natomiast stoją wokoło i klaskają ,oraz po wystepie stawiają tańczącemu szampana.
Czasami przy tańcu, do Młodych zaczynają podchodzić goście i przypinają do ubrań pieniądze.Dla "JANUSZY" wygląda to trochę śmiesznie, ale smieszne , choć często bardziej zenujace, jest obserwowanie niektórych rodakow jak niska tolerancja dla innych tradycji(dodajmy dużo starszych, niż nasza narodowa), nasze "Janusze" sie charakteryzuja.
Na szczęście na tym konkretnym slubie i weselu, ich , "Januszy" nie było.
Zdziwiliby się na pewno stara,ale ważna funkcjonująca zasada: znaczną część potraw (w szczególności sałatki) - je się ze wspólnego talerza!. Można uznać, że nakładanie sobie na swój własny talerz, na przykład greckiej sałatki, czy tzatzikow, jest w rozumieniu Kretenczykow dość poważnym faux pas. Nie zdziwcie się również(Janusze!), jeśli ktoś nagle zacznie Wam wyjadać z talerza.Nie jest to okazja do swarów, a raczej objawem szacunku…do tradycji...
Na marginesie-w oryginalnej, greckiej sałatce nie znajdziecie tez najmniejszego liścia sałaty! Nasza wersja tego dania znacznie odbiega od swojego pierwowzoru. Podobnie poproszenie kelnera o plasterek cytryny mija się z celem..cytryny spozywa się czastkach…lub wprost w polowkach.
Nie musze Wam, Globtrotterom  przypominać tez ,ze w Grecji, w tym również na Krecie ,nie wystepuje w Przyrodzie ;o) taka potrawa jak ryba po grecku, nie wspominając nawet, ze jej (polski) smak jest daleki od uznanych, tradycyjnych  smakow Krety i całej Grecji. Swoja droga może jest to przyczynek do naukowych poszukiwan jezykoznawcow i badaczy polskich ksiąg kucharskich, aby znaleźć moment w historii Polski , kiedy taki szatański pomysl - nazwania dania rybnego - greckim, wpadl jakiemuś kucharzowi do glowy.

Kretenskie wesela zazwyczaj trwaja do około 2 w nocy(nie mowie tu o poprawinach) ,ale wierzcie mi tance i rakija wyczerpuje większość gości …do upadłego…
Może wiec dlatego, opuśćmy kurtyne milczenia...i kretenskiego zachodu slonca...


















nad szczegółami  weselnymi lokalnych Kretenczykow w trakcie „Mojego Greckiego Wesela” ,a przy okazji tez niechlubnych wyczynow naszych rodzimych Januszy , w pobliskim w końcu… tylko 4* hotelu.Coz, w koncu jest to przeciez... ZDERZENIE.... tak przeciez roznych cywilizacji ...;o)) i kultur.... ( w tym rowniez kultury osobistej...)

© cpt.Roman Micinski