sobota, 1 kwietnia 2017

# 47-HALIFAX–KANADA– KROLEWSKI POKER,LINIOWCE BARONA CUNARDA ,DOWCIP I ZEGLARSKA PRZYGODA..


 cpt. Roman Miciński
   

 

..ZABIORĘ WAS ® :



© cpt.Roman Micinski

Dzisiaj ZABIORE WAS do kanadyjskiego HALIFAXU, pieknego miasta w Kanadyjskiej Nowej Szkocji..ale nie dajcie sie zwiesc logo tego postu, mowiacym o “krolewskiej spluczce” - nie bedzie zbyt duzo na temat TOALET typu Toi Toi…To jest zart ,TYLKO ZART...sytuacyjny wynikly z przetlumaczenia nazwy miejscowej firmy toi toi (ups!)-oznaczajace nie tylko krolewska spluczke, ale tez wielkiego pokera w pokerze i (chyba jeszcze wiekszy) wstyd odmalowany czerwienia na twarzy…Zreszta jak wiecie z wlasnych doswiadczen-à BRAK POCZUCIA HUMORU JEST GORSZY OD OBSTRUKCJI…oglednie rzecz ujmujac :o)

HALIFAX z lotu ptaka(lecacego nad broniacym miasta i portu fortem;o))

O czym bedzie? Otoz, o wspanialym miescie HALIFAX ,jego poczatkach  i ludziach ,ktorzy tworzac historie tej brytyjskiej koloni na amerykanskiej ziemi,zapoczatkowujac panstwo KANADA -  nigdy nie zapomnieli o dobrej zabawie,relaksie..na wodzie
  ….I NIEUSTAJACYM POCZUCIU HUMORU…pomimo czasami niesprzyjajacych wiatrow,zawirowan histori,zagrozeniu i tragedii, ktora tez dotknela to miasto.
         Kiedy Europejczycy (brytyjski kapitan krolewskiej floty Edward Cornwallis) w 1749 roku zaczeli kolonizacje zatoki nie potrafili porozumiec z miejscowymi Indianami.Ich jezyk –podobnie jak angielski w uszach miejscowych ;o)) - brzmial zartobliwie i niezrozumiale.Do lokalnego szczepu Indian przylgnela wiec zartobliwa nazwa „MIK MAK” (Mi’kmaq).  Pojawila sie tez indianska nazwa miejscowych terenow, ktora, nawet po kubku grogu wypitym duszkiem, nie byla w stanie przejsc przez angielskie usta – „CHEBUCTO”. 
       Uhonorowanie nowej koloni nazwa Halifax pochodzaca od tytulu pierwszego Lorda Skarbu Anglii, Charlesa Montagu - earla Halifaxu (miasta w Wielkiej Brytani),stalo sie nie tylko koniecznoscia, ale naturalnym wyborem.Indianska nazwa, tlumaczona jako „wspanialy port/zatoka”-nie byla zreszta daleka od prawdy-miasto lezy nad drugim najwiekszym naturalnym portem swiata, oferujacym oslonieta ,nigdy nie zamarzajaca zatoke,wspaniale kotwicowisko dla zaglowcow(pozniej statkow)...i naturalne pole ostrzalu, ze wzgorza na ktorym wybudowano wielki fort obronny, czyli Cytadele.Cala baza morska, jaka szybko stal sie Halifax,byla wybudowana z mysla o obronie przed potencjalnym atakiem Francuzow,ktorzy mieli juz silna fortece w Luisburgu na Wyspie Krolewskiej (aktualnie wyspa Breton),ktora zreszta przejsciowo(na 3 lata) Brytyjczycy zdobyli w 1758 roku w czasie wojny 7 letniej.Juz w 1752 roku Halifax mogl sie pochwalic pierwsza gazeta wydawana na obszarze dzisiejszej Kanady,ale jako miasto uznany zostal dopiero w 1841 roku. W tzw.miedzyczasie -Cytadela broniaca zatoki,ktora i dzisiaj pozostaje centralnym widocznym z kazdego kierunku punktem orientacyjnym,byla celem i istota systemu obrony,to stad podawano wszystkie odleglosci,katy ostrzalu i kierowano ogniem i cala obrona zatoki..Obrona przed atakiem ,ktory w ramach dowcipu i chichotu Historii...nigdy nie nastapil.



































Cytadela jest teraz atrakcja turystyczna,muzeum obronnosci miasta i jego morskiej i militarnej histori..miejscem gdzie wspomnienie starych dobrych czasow kolonialnych,
lata swietnosci brytyjskiej marynarki wojennej(model HMS „Namur” bazujacy na wygladzie HMS VICTORY”),
dym z codziennych salutowych wystrzalow dzial i 
Ze stanowisk obronnych miasta zachowala sie tez najstarsza w calej Kanadzie tzw.wieza Martello-fortyfikacja w ksztalcie malej okraglej konstrukcji( pomysl jest z czasow..napoleonskich!), dzieki masywnym kamiennym murom zdolna wytrzymac najciezszy ostrzal.Otoczona jest powstalymi nieco pozniej ogrodami i zabudowa w stylu wiktorianskim, zaprzeczajac jakby tykaniu zegara z wiezy zegarowej-dla tej czesci miasta czas naprawde sie zatrzymal,mimo ze tuz obok ,siegnal 21 wieku.


.                 Halifax nalezy do tego typu miast swiata ,ktore lubie najbardziej-moga byc odkrywane pieszo, odslaniajac bez wstydu swoje najstarsze warstwy historyczne,obiecujace za kazdym prawie rogiem cos fajnego ,co warte jest zdiecia i pogrzebania w histori.W takich miastach najlepiej sie jest zgubic, bo nie poruszajac sie znanymi sciezkami,przechodzac miasto wielokrotnie w roznych kierunkach-nawet o zakret, czy uliczke dalej niz chwile wczesniej,nie tylko odkryjemy cos nowego, zaskakujacego ,ale tez otrzemy sie o inne historie ,pogadamy z ludzmi z innego, miejskiego mikrokosmosu, poznamy prawdziwa aure i miasta i jego mieszkancow.
W przypadku Halifaxu –trudno jest sie zgubic - wody zatoki sa zewszad widoczne i gdyby nie Cytadela,najstarszy w Kanadzie kosciol Protestancki Sw.Piotra, oraz pierwszy okragly kosciol w Polnocnej Ameryce p.w.sw.Jerzego...nie byloby pretekstu ,zeby oddalac sie od kamiennych i drewnianych,pachnacych jeszcze linami ,zaglami i dziegciem do ich konserwacji, czyli w skrocie - 19-wieczna era zaglowcow, starych, ale pieknie zakonserwowanych dokow i magazynow portowych.Materialne dowody tych w koncu nie tak zamierzchlych czasow, znalezc mozna w Muzeum Morskim Zeglugi Atlantyckiej,ktore umiejscowione jest w jednym z tych starych magazynow.
                   A morskich histori Halifax ma mnostwo do opowiedzenia.Na przyklad pelen humoru, urodzony w Halifaxie Samuel Cunard (1787-1865),brytyjski z pochodzenia ,wlasciciel zaglowcow transportowych i floty statkow wielorybniczych.



W swoim niepohamowanym dowcipie… (mial w koncu 9-cioro dzieci …ups!) w 1838 roku poplynal zaglowcem z Halifaxu do Angli..gdzie z kilkoma przedsiebiorcami z Glasgow i Liwerpoolu, utworzyl firme do przewozu poczty(krolewska poczta Angli)…statkami napedzanymi para. Brzmi znajomo? Nie? No to moze - Cunard Lines Ltd.? – cos wam powie..albo White Star Cunard Lines? No dobrze, zaraz do tego dojdziemy…w 1840 roku powolana kompania wyslala z kapitanem Cunardem swoj pierwszy parowiec na trase z Liverpoolu do Bostonu.

Statek-jeszcze drewniany, nazywal sie “Brytannia” i po 14 dniach zeglugi doplynal do Polnocnej Ameryki, otwierajac tym samym regularne linie transatlantyckie.Cunarda pierwszym statkiem zbudowanym “..z zelaza” byla “Persia” w 1855 roku, w 1862 mial tez pierwszy statek z napedem srubowym-“China”. Za swoj wizjonerski wklad w zegluge atlantycka, otrzymal z rak Krolowej Victorii tytul szlachecki w 1859 roku.
 Juz kojarzycie?? Cunard White Star Line? Nie? No, dobrze ,wiec moze statki..np.”Oceanic” ?,”Olimpic”?...  wiec moze chociaz “Titanic” !!!? No ten to juz chyba wszyscy kojarza – kapitan?  bodajze Di Caprio ! ...albo jakos tak tam bylo ups! ;o)) ..Witam wiec w klubie znawcow transatlantyckiej zeglugi ;o))
 Potem tez byly slynne liniowce Cunarda z turbinami parowymi --“Mauretania” ,”LUSITANIA,  wreszcie “Queen Mary” i “Queen Elisabeth” czy juz prawie wspolczesnie - “Cunard Sagafiord” ,czy nastepczynie “Queen Elisabeth II”-àQE2 ”(1968)   i “Queen Mary II-àQM2 ”.

 
     Zarty i dowcipy trzymaja sie nie tylko kontynuatorow tradycji firm zeglugowych Samuela Cunarda ,ale takze kapitanow ich statkow .Na zalaczonym zdieciu—kapitan prestizowego statku Cunarda ,w tropikalnym mundurze - sfotografowany na (lekko tylko oczyszczonej z glonow)… gruszce dziobowej Qeen Mary 2.To jest facet z dowcipem! Uwierzcie profesjonaliscie ..jest to ostatnie miejce, skad dowodca moze bezpiecznie dowodzic…jakimkolwiek statkiem…




Ironia i chichotem Histori jest rowniez to, ze Samuel Cunard -wlasciciel najwiekszej floty drewnianych zaglowcow i statkow wielorybniczych,praktycznie nieustannie okupujacych keje Halifaxu,czlowiek od ktorego zalezal wtedy prawie caly handel z Indiami Zachodnimi –stal sie wizjonerem i niezmordowanym pionierem napedu parowego bocznokolowcow, a pozniej statkow srubowych na calym Atlantyku…Turbiny na przegrzana pare - tez najpierw trafily na liniowce Cunarda !.







Wracaja do Histori Miasta . Ironia losu – juz w calkiem niesmieszny sposob,  dala o sobie znac w Mikolajki - 6 grudnia  1917 roku.W czasie I wojny swiatowej-Halifax ponownie stal sie sprawnym i niezbednym dla wysilku wojennego bastionem,miejscem gdzie formowaly sie konwoje transportowcow ludzi,amunicji i sprzetu wojennego, ochranianych w drodze do Europy, przez okrety wojenne przed watahami niemieckich lodzi podwodnych.
    Pierwsza zapowiedzia zlego Fatum byl los LUSITANI Cunarda, zatopionej niemiecka torpeda u poludniowego wybrzeza Irlandi - 7 Maja 1915 ze strata ( w ciagu 20 minut!) 1198 osob( w tym 128 Amerykanow korzystajacych, mimo ostrzezenia przez Niemcow w nowojorskiej porannej prasie-sic! ,z podrozy na pokladzie brytyjskiego liniowca).
Tego feralnego ,mikolajkowego, grudniowego poranka 1917 roku,na wodach wewnetrznego basenu portowego Halifaxu (Bedford Basin) formowal sie potezny konwoj atlantycki.Przybyly belgijski statek zaopatrzenia, zdezyl sie w najwezszym przejsciu  wod portowych -(ciesnina Narrows), z francuskim statkiem amunicyjnym, powodujac jego pozar i najwieksza na swiecie ,(do czasow ery atomu-sic!), eksplozje spowodowana ludzka dzialalnoscia.Eksplozja nie tylko pochlonela ponad 2000 ofiar wsrod mieszkancow i marynarzy sasiednich statkow ,ale tez zniszczyla cala polnocna czesc miasta.Praktycznie nie bylo w calym miejscie domu, ktory by nie ucierpial,tracac szyby, okna,drzwi i dachy - mimo znacznej od miejsca wybuchu odleglosci,natomiast polnocna czesc miasta w poblizu Narrows przedstawiala prawdziwa strefe smierci i zniszczenia.Przyczynami tragedii obarczono awarie steru statku belgijskiego,oraz zamiec sniezna, ktora spowodowala bledne zrozumienie przez doswiadczonych pilotow, sygnalow gwizdkiem przeciwnego statku.Miasto oczywiscie odbudowano, ale rana w jego architekturze jest widoczna do dzisiaj,podobnie jak ciagle zywa pamiec o tragedi jego mieszkancow.
Kanadyjczycy ,czerpiac garsciami tradycje z angielskiego dowcipu - zawsze dzielili tez los los Wielkiej Brytani angazujac sie w konflikty zbrojne “maciezy” i biorac w nich udzial jako jej troche juz egzotyczny elelment.

Oddzialy kanadyjskie swoja walecznoscia odznaczaly sie nie tylko w wojnach kolonialnych Wielkiej Brytani, ale tez szczegolnie w konfliktach o zasiegu swiatowym, bedac widoczne(i czesto poswiecane wystawianiem na pierwszy ogien...)w kluczowych bitwach.W  wojnach swiatowych - nie bylo inaczej, wezmy chociaz pod lupe, tylko jako przyklady-bitwy po Somma i Ypres w I woj.swiatowej i pod el- Alamein w Afryce Polnocnej ,czy Monte Cassino w II-giej. Halifax w obu wojnach gral kluczowa role w wysilku wojennym aliantow, jako jeden z glownych portow zaopatrzenia wojennego.w drodze do Europy i inne teatry wojenne,z Ameryki i Kanady, przez jego keje,magazyny portowe- przewinely sie miliony ton ladunku,i tysiace wyruszajacych na wojne zolnierzy,nie tylko kanadyjskich.
Ale to wlasnie kanadyjscy zolnierze, mimo tragizmu wojny wyruszali na nia z niezachwianym optymizmem i  to wlasnie oni – ich niepohamowany dowcip i czar osobisty spowodowal ze portowa keja numer 21 stala sie slawna w swiecie...Ukonczona w 1928 na poczatku swojej histori przyjmowala immigrantow do Kanady( w sumie okolo 1 miliona - az do 1971 roku) – ale prawdziwa „slawe” ups!, przyniosla jej krotka eksploatacja miedzy 1942, a 1948 rokiem...
  Otoz wtedy przez ta immigracyjna keje ,na koszt oczywiscie rzadu Kanady,przywieziono okolo 48 tysiecy ...zon ups! dzielnych kanadyjskich wojakow,ktorzy oprocz wysilku wojennego wykazali sie wysilkiem na innym polu,rozkochujac w czasie kampani europejskiej taka wlasnie ilosc kobiet, w duzej przewadze brytyjek.Juz tylko dla historycznego porzadku i wpasowujac sie w Kanadyjski dowcip, dodam ze 48 tysiacom swiezo upieczonych zon kanadyjskich zolnierzy, towarzyszylo ponad 22 tysiace malenkich dzieci- owocow kanadyjskiego romantyzmu. Wszyscy oni przewineli sie przez keje numer 21 portu w Halifaxie,zmuszajc rzad Kanady nie tylko do pokrycia kosztow ich transportu do ojczyzny dzielnych wojakow ,ale tez do rozwiniecia szeroko zakrojonego programu adaptacyjnego i klubow „narzeczonych”, ktore wspomagaly kobiety w ....zrozumieniu lokalnych dowcipow ,w ich nowej, tak pelnej humoru Ojczyznie.
Ale tez wspolczesnych kanadyjczykow humor i... dowcip nie opuszcza ani na chwile.. UPS!!





















Ale to juz tez jest Historia.Wspolczesnosc Halifaxu wyznacza wiodaca rola w ekonomi kraju,przemysl i zaangarzowanie militarne(dwie kanadyjskie bazy wojenne w okolicy), oraz oczywiscie port–stale rozbudowywany i adaptujacy sie do przyjmowania coraz to wiekszych (najwiekszych na swiecie)kontenerowcow.Ich zawiniecia nie pozbawione sa tez odrobiny kanadyjskiego dowcipu skierowanego do przyplywajacych zalog, gdyz w Halifaxie znajduje sie najwieksza w Kanadzie ..Szkola Celnikow –wiec wizyty tzw. czarnych brygad celnych sa tutaj na porzadku dziennym.;o))
Z drugiej strony –jak w kawale o tesciowej-historia zatoczyla pelne kolo i jak w zeszlych wiekach-zaglowce jak przelotne ptaki „przylatuja” tutaj na skrzydlach zagli, zeby chociaz na chwile przycupnac przy historycznych dokach i kejach, pamietajacych czasy Ery Zaglowcow.



    







Wraz z nimi przybywaja tez-wbrew historycznej prawdzie,gdyz nieznane sa pirackie napady w Halifaxie, rzesze Piratow ,zwabione brzekiem zlotych dukatow(dolar kanadyjski;o)) i spragnione biednych zeglarskich dusz...







































W ta konwencje swietnie sie wpisuje replika(wykonana na potrzeby filmu) HMS Bounty kapitana Williama Blighta ,ktorego zaloga zbuntowala sie na Pacyfiku w poblizu wysp Tonga w 1798roku...i dla draki i dowcipu wysadzila go do szalupy, na srodku Pacyfiku..Sa to chyba jedne z ostatnich zdiec tego zaglowca(repliki), gdyz w niedlugim czasie niestety zatonela w sztormie na Atlantyku....











W sumie wiec dobrze, ze pelna humoru Kanadyjska KONNA Policja (spieszona, co nieznaczy spieszna ,a juz najmniej - smieszna ;o))….pilnuje porzadku na kejach w zatloczonym porcie …


Wspolczesnemu marynarzowi  zawsze  zal z Halifaxu wyplywac .....




….za rufa pozostaje Halifax i Nowa Szkocja ..dobrze wiec, ze Swiat jest okragly i wczesniej, czy pozniej, oba te miejsca pokaza sie na horyzoncie, przed dziobem,  kolejnego mojego kontenerowca..



© cpt.Roman Micinski





  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz