wtorek, 30 sierpnia 2016

# 27 - YANTIAN - CHINSKI KURORT WSROD TERMINALI KONTENEROWYCH





cpt. Roman Miciński    

          ..ZABIORĘ WAS ® :

© cpt.Roman Micinski
______________________________________________
                          ...Powieksz zdiecia przez klikniecia..
    

                Spytajcie ktoregokolwiek z marynarzy,oficera,kapitana ..czy byl w chinskim  Yantianie?...prawie zawsze odpowiedz bedzie “TAK…wielokrotnie..” ..w terminalach kontenerowych tego duzego portu. Tuz za miedza ,sa rowniez inne  potezne terminale Hong Kongu,Chiwanu,Nanshanu I Xin’anu.
                  

Jesli natomiast pokazemy zamieszczone tutaj zdiecia-wiekszosc z pytanych nie rozpozna Yantianu-wiecej nie uwierzy ,ze to miasto jest raptem…10min , a nastepna zatoka to.15 minut jazdy samochodem z kontenerowych terminali. Faktem jest – brak wolnego  czasu ,tempo zaladunku statku i skaplikowane procedury opuszczenia statku i bramy portu,zeby nie wspomniec… ceny za taksowke, czy jakikolwiek bilet..(..dla obcokrajowca - ceny zaporowe!!), zniechecaja do wizyt w miescie, nie mowiac juz o wyprawie do nastepnej zatoczki ,gdzie schronila sie prawdziwa perla chinskiego wybrzeza….kurort Yantian.

    Najwieksze na swiecie kontenerowce – 400metrowe giganty- zawijaja do terminali Yantianu..
Ale zacznijmy od miasta-nowoczesna zabudowa,mnostwo zieleni i miasto zaprojektowane nie tylko z rozmachem, ale zgodnie  z zasadami Feng Shui i przemyslanymi , wygodnymi dla ludzi aranzacjami,parkami ( w tym dla deskorolkarzy i rowerzystow)…nie przyciagnelo turystow-nawet chinskich,miejscowych.Dopiero kiedy w celu jego uatrakcyjnienia miejscowe wladze zakupily(po cenie zlomu)..najwiekszy okret rakietowy Floty Czarnomorskiej-przystosowany do ladowania samolotow –“MINSK”- ustawiajac go w centrum, jako obiekt do zwiedzania-ruszyla lawina przybyszow.

 
            Fakt troche to smiesznie wyglada, jak 3 malych Chinczykow wciaga..flage..Minska!!?? na maszt w poblizu calkowicie obcego ..nawet”kulturowo” okretu - od razu widac ze sa z innej bajki ,ale czego sie nie robi dla turystow!!! W koncu Disneylandy sa na calym swiecie;o)).
Miasto szczegolnie jego “reprezentacyjna” czesc urzeka czystoscia(sic!), architektura i zielenia – kusi swoja atmosfera do zorganizowania sobie dluzszego w nim pobytu.


                                                      
                                                                      




 









                            Ale chec poznania czegosc wiecej, dopingowala mnie do szukania czegos wiecej  - mijajac ponownie terminale kontenerowe w ciagu kilkunastu minut –droga, ktorej sam wyglad zaprzecza popularnej opini o ignorowaniu srodowiska w Chinach(czego nie robi sie dla turystow!!), zabierze nas do pobliskiego kurortu.Po drodze mozna sie przekonac ,ze nawet miejscowe …pajaki wziely sobie do serca taktyke-zastaw sie , a pokaz sie  i probuja tak zmodyfikowac pajeczyne ..zeby byla atrakcyjniejszym obiektem dla ..wpadajacych w nia much - ups!;o))



\








Zeby jednak nie zapomniec ze ciagle jestesmy w Chinach - rowery do wypozyczenia przez internet i platne karta klubowa- sa dostepne na kazdym kroku..
Kurort Yantianu oferuje wielorakie atrakcje – od wyprawy kolejka gorska na zapierajace dech wzgorza oferujace widoki calej zatoki(oraz hotel i szalenstwo zakupow) ,po czysta , atrakcyjna plaze.



                                                                  









    Kurort jest naprawde urokliwy,zapewnia wygodne miejsca hotelowe i  ku mojemu zdziwieniu,nie jest zbyt przepelniony - choc miejscowy wlasciciel hotelu zapewnia, ze zadnych skutkow kryzysu tutaj nie widac-srednia klasa w Chinach ma sie calkiem dobrze.


  








  

                        Jego slowa potwierdza niezle zapelniona prywatnymi motorowkami i jachtami –przyhotelowa marina- a na pobliskie wody naprawde warto-jak widac powyzej- wybrac  sie, najlepiej jachtem za, nie mniej niz 1 milion..dolarow ;o))..
Na plazy niestety obowiazuje zakaz kapieli w odleglosci wiekszej niz 30 metrow od ratownika..wiec w wodzie jest gesto-chinska glowa, przy chinskiej glowie…a potem 350 metrow pustej plazy ...i nikogo w wodzie.
Nasze europejskie glowy wymyslily ,ze przeciez nie musimy znac chinskiego i rozumiec bardzo slabego tlumaczenia na angielski -  w tym starannie i gesto wywieszonych ostrzezen o zakazie kapieli poza ta strefa “ratownicza..30 mtr w kazda strone”.Oczywiscie wybralismy do kapieli …w panstwie srodka (ups!) “zloty srodek” , czyli rowna, ale najwieksza z mozliwych ,odleglosc od skupiska ..chinskich glow i ratownikow….


Na horyzoncie widac jedynie miejce gdzie na chinskiej plazy mozna wejsc do wody…na pozostalym odcinku -nie wolno nawet zamoczyc nog!!!

…NIESTETY …Atak nastapil z kazdego kierunku-od ladu i motorowka od wody!!! ..wiec nasza kapiel w morzu chinskim, na chinskiej zdyscyplinowanej zakazami ,chinskiego zdyscyplinowanego spoleczenstwa.. zakonczyla sie po okolo 5 minutach…i dopiero w nastepnej, calkowicie pustej i niezdyscyplinowanej zatoczce ..kapiel mogla byc kontynuowana..;o)

 
 













Dla mniej plazowo nastawionych turystow –pobliskie miasteczko..”na wodzie”- zbudowane scisle wedlug zalecen  FENG SHUI-oferuje nie tylko setki butikow, ale “plywajace” restauracje,dyskoteki i zaciszne zakatki,wysepki z drzewami dobrych zyczen i wiadomosci (napisane na czerwonych wstazkach , przywiazane do drzewa-wysylaja dobre fluidy do wszystkich). Wysepki polaczone “chinskimi”-wygietymi w luki mostkami- wprost zapraszaja zielenia i spokojem do niekonczacych sie spacerow.













 


















Czy naprawde jestescie przekonani , ze do Chin warto poleciec tylko zeby zobaczyc chinski mur,Hong Kong i Shanghay???(ups! do pieknego starego Shanghayu i najnowszego, z XXI wieku - za niedlugo..”zabiore was..”;o)) .Moze sie przeciez zdarzyc ,ze bedziemy do Chin latac tez na “plazowe”wakacje.
Dla mnie ,niestety nie trwaly zbyt dlugo –zaledwie jedna dobe ..i znow otworzyly sie nastepne…nowe horyzonty..;o))
                                      











 












© cpt.Roman Micinski
                                                                                                                            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz