sobota, 27 sierpnia 2016

# 23 DYLIZANS BANKIEROW-czyli jak zdobywano DZIKI ZACHOD -krotka historia banku WELLS & FARGO





cpt. Roman Miciński                                                                  


  ..ZABIORĘ WAS ® :





© cpt.Roman Micinski
( od tego postu rezygnuje z walki o polska literowke-sorry, ale blog tego nie trawi- a w tlumaczeniach na Flamandzki,Arabski,Tajski,Amerykanski , Hinduski i Mandarynski-zeby wymienic tylko kilka jezykow w ktorych ogladalem tego bloga--> powstaje po prostu KASZANKA...
Wszystkich JEZYKOWYCH PURYSTOW - z gory przepraszam;o))

 

Czy wiecie, jak zdobywano Dziki Zachod..Stanow USA? 
 Napewno wiecie..traperzy,kowboje, Indianie,rewolwerowcy I szeryfowie-czyli stroze prawa..nakazujacego strzelanie w twarz, a nie w plecy.Wozy osadnikow,chroniacy ich rangerzy-samozwancze oddzialy ludzi pogranicza(nazwani tak od Roberta Rogersa w czasie wojen z Francuzami I Indianami w 1755roku),wreszcie poszukiwacze zlota , skalpow,zemsty, lub nagrody za dostarczenie ..”zywym, lub martwym”..,oraz regularne konne oddzialy Armi Amerykanskiej, zakladajace I broniace  liczne forty- wszyscy jednakowo owiani fama,krwawymi legendami I opowiadanymi przy ogniskach niestworzonymi o nich historiami, ktore czesto przetrwaly wieki I raczej malo mialy wspolnego z prawdziwymi postaciami I ich rzeczywistymi przezyciami.Do tego tygla historii nie zawsze prawdziwych-spora porcje legend dolozyl przemysl filmowy, robiac z rzezimieszkow bohaterow I odwrotnie.Nie sposob tu nie wspomniec o popularnych ..we wschodnich stanach USA show na temat Dzikiego Zachodu ,z autentycznymi gwiazdami jak Buffalo Bill(producent-ktorego wielokrotnie opowiadana historia przygod , przerosla nawet legende o nim- na przyklad przypisywano mu osobiste zabicie 4000 bizonow w ciagu 18 miesiecy!!).

                                                                
Buffalo Bill I wodz Siouxow- Siedzacy Byk na wspolnym zdieciu reklamujacym Show o Dzikim Zachodzie..


W tym gronie byli tez Dziki Bill Hickok- znany z pokonania niedzwiedzia gryzzli traperskim nozem,ktory sam zginal zastrzelony.. w plecy w saloonie ,z para osemek I para asow w dloni, oraz wodz Siouxow- Siedzacy Byk-pogromca ekspedycji Generala Custera w slynnej bitwie pod Little Bighorn. Furore robila  w USA I w..Europie Pani Annie Oakley, ktora w perfekcyjny sposob opanowala strzelanie z kazdej broni Dzikiego Zachodu- wyprzedzajac w tym kunszcie najlepszych rewolwerowcow I traperow – oddajac na przyklad kolejnych 25 strzalow dokladnie w srodek tarczy z 40 metrow, przestrzeliwujac z rewolweru podrzucona 25 centowke , lub strzelajac celnie do wyrzuconej w powietrze karty ..12 razy -nim ta z powrotem upadla na ziemie.
 
Slynna Annie Oakley- wyborowy strzelec z Dzikiego Zachodu.

Jej popisowym numerem bylo jednak odstrzeliwanie, ze sporej odleglosci ,popiolu z papierosa trzymanego w ustach ..przez jej meza-powtorzyla ten trick w Europie z Williamem II Imperatorem Niemiec I krolem Prus..ale ten zdecydowal sie trzymac jednak papierosa w wyciagnietej dloni.Lista  innych znanych nazwisk , przezwisk I przydomkow jest dluga:czarnych charakterow; Billy the Kid’a ,Jesse Jamesa z jednej strony ,czy szeryfow  nie zawsze o czystych dloniach-Wyatt Earp’a, Bata Mastersona z drugiej –zeby tylko wymienic ich kilkoro. Dlatego tez ,nawet dzisiaj ,kiedy badania nad przeszloscia I wlasna historia w USA sa naprawde na wysokim poziomie poznawczym, choc nie zawsze obiektywnie przedstawianym I dosc chetnie-szczegolnie te mniej chwalebne jej momenty - przemilczane..pozwolcie ze zajmiemy sie malym skrawkiem tej histori, ktory choc krotkotrwaly- w Histori jest niezle udokumentowany ,prawdziwy I ma tzw. ciag dalszy.

Historie ktora chce wam przypomniec, zaczela sie dosc pozno, bo dopiero w 1852 roku w..Nowym Jorku-wiec nie sa to poczatki zdobywania Dzikiego Zachodu USA ,a raczej poczatek intensywnego jego cywilizowania..choc opinia z przyczyn oczywistych - Indian Amerykanskich bedzie sie roznic od opini np.farmerow ,kowbojow, czy zolnierzy Armi USA w zrozumieniu pokretnych drog tej na sile ,sila icoltem I ogniem, wprowadzanej “cywilizacji”
                                       
Otoz 18 Marca 1852 r. kilkunastu panow – w tym Henry Wells I William Fargo, spotkalo sie w Nowym Yorku I po zlaczeniu swoich aktywow..zalozyli firme bankowa przeznaczona do dzialalnosci finansowej w polozonej..po drugiej stronie ..kontynentu- Kaliforni.Z zalozenia musieli  oprzec dzialalnosc  na zaufanych I najszybszych, dostepnych w tych czasach srodkach transportu– najszybszych statkach zaglowych, parowcach na morzu,dylizansach I tzw. Ponny Express(szybkich jezdzcach na wymienianych na specjalnych stacjach koniach-przewozacych tylko lekka poczte I czeki bankowe) na ladzie.Oczywiscie , w miare dynamicznego rozwoju,transkontynetalnych lini kolejowych – korzystali z kolei parowozowej I rowniez w miare rozwoju techniki - lini telegraficznej,radiowej ,az w koncu telefonicznej.Firma rosla w oczach, sluzac-poszukiwaczom zlota,bankierom,handlowcom,ranczerom I farmerom na calej szerokosci kontynetu.Zreszta bank Wells & Fargo robi to do dzisiaj, bedac jednym z najwiekszych,dobrze umiejscowionych we wszystkich stanach bankiem Ameryki. Nas jednak najbardziej interesuja poczatki dzialalnosci firmy.

 

Otoz, po poczatkowym wynajmowaniu niezaleznych wlascicieli dylizansow utrzymujacych poszczegolne –stosunkowo krotkie linie miedzy najwiekszymi miastami-mloda firma bankowa postawila na rozwoj bussinesu - opartego w koncu na duzym zaufaniu klientow powierzajacych temu bankowi czesto wszystkie swoje aktywa-zloto,pieniadze i papiery wartosciowe-od budowania zaufania w oparciu o wlasne,firmowe polaczenia komunikacyjne.Uzywajac statkow,kolei, drog - wszedzie tam gdzie sie one konczyly-budowali swoje wlasne niezalezne polaczenia dylizansowe I konne-przez bezdroza,prerie I gory .W krotkim czasie- w oparciu o niesamowicie rosnace potrzeby rodzacego sie bussinesu, zbudowali najwieksza na swiecie siec wlasnych, transkontynetalnych dylizansow-laczac wschod z zachodem stanow USA.Nie byloby to mozliwe bez pomyslu, szalonej odwagi i nie liczenia sie z ryzykiem ,oraz oczywiscie ..dylizansow..koni..i ludzi ktorzy nimi powozili.
Dylizans oczywiscie nie byl wymyslem amerykanskich kowbojow-wyewoulowal z pojazdu konnego ktorego poczatki siegaja XIV wieku i..obszaru dzisiejszych Wegier,potem podobne pojazdy wpierw 2, potem 4 konne, pojawily sie w Angli I praktycznie na calym europejskim kontynecie.Dopiero w 1784 ruszyly jednak na dalsze ,regularnie pokonywane trasy –znow w Angli gdzie zakontraktowane je do przewozu pasazerow i..poczty.Przeniesione za wielka wode, wpierw zdobyly zablocone ulice co wiekszych miast,dopiero po latach-odpowiednio zmodyfikowane opanowaly bezdroza otwartych terenow.Oczywiscie nalezy je odroznic od ciezkich wozow osadnikow toczacych wolno, ale nieodwolanie swoje kola na DZIKI ZACHOD, wozy te-tak dobrze znane z kowbojskich filmow-mogly bowiem udzwignac do 7 ton ladunku.
Klasyczne dylizanse-duzo lzejsze wazace do 1200kg ,szybsze I zaprzezone wpierw w 4, potem w 6 koni,powozone byly przez jednego naprawde sprawnego woznice I jednego-dzis powiedzielibysmy (uzbrojonego)pracownika ochrony. Najslynniejsze,produkowane od 1827 w CONCORDE, New Hempshire, przez panow Lewisa Downinga I J.Stephena Abbota-zdobyly szybko, nie tylko zasluzona renome co do jakosci I wytrzymalosci konstrukcji, ale tez dzieki powiazaniu sie z najwiekszym na swiecie odbiorca dylizansow-Wells &Fargo-byly widziane I porzadane na prawie calym kontynecie.Zaprzezone szostka ,wymienianych na stacjach postojowych koni- mogly dowiesc swej niezawodnosci na najbardziej wymagajacych,kontynetalnych trasach-a przyklad lini”Batterfield”-otwartej w 1857roku laczacej St.Luis z San Francisco –przez El Paso,Tucson,I Los Angeles- szalona jak dla konnego pojazdu trase o dlugosci .....przeszlo 4500km!!!
                                   
Jeden z wczesnych przykladow rozwiazan dylizansu budowanego w Concorde
Malowane na ciemny braze ze zlotymi nazwami lini I wlascicieli dylizanse, mialy podwozia, oraz kola I dyszle w charakterystycznej zolci wyschnietej trawy.Starannie recznie wykonane z drzewa orzechowego szprychy kol ,byly wywazone bardzo dokladnie, zeby nie zniszczyc wrazliwych stalowych osi na tych dalekich trasach.Kola, mniejsze z przodu, aby ulatwic manewrowanie konmi I dylizansem, byly otoczone ,nakladana na goraco I studzona w wodzie, obrecza. Cala konstrukcja dylizansu oczywiscie hustala sie na niezaleznych od podwozia,podwieszanych pasach skorzanych-aby choc troche amortyzowac czesto kamieniste podloze trasy.
Dylizanse te wozily nie tylko aktywa klientow banku Wells & Fargo, ale ryzykujacych swoim zyciem  pasazerow-dla ktorych-jesli ja przezyli-podroz ta byla napewno doswiadczeniem zapamietanym na zawsze.Wyobrazcie sobie stloczonych od 6 do az.. 14 pasazerow-bo tyle  pasazerow zabieraly najwieksze dylizanse(czesc z nich musiala zadowolic sie siedzeniem..na swiezym powietrzu-na dachu ,lub waskiej lawecze trzymajac sie..bagazy przymocowanych pasami z tylu dylizansu) ,stloczonych na  waskich 30 cm szerokosci twardych lawkach.
                                                               
W srodku”imponujacej dzieciecej kolyski” jak nazwal dylizans Mark Twain- w kolyszacej sie do wymiotow , na wybojach bezdrozy  gondoli ,przeladowanej zlotem, pieniedzmi,poczta,I bagazami ,byli  chronieni  od strzal Indian, lub ataku rabusiow - glownie modlitwa o przezycie ,oraz  cienka scianka dylizansu. Obrona aktywna wyprawy byly zazwyczaj 4 colty (wynalezionymi w 1837 roku) woznicow i karabin z zamkiem typu flinta ,a dopiero po 1860- jednym dodatkowym  protoplasta samopowtarzalnego Winchestera-karabinkiem Henry’ego.


Dzien I noc,  krecily sie kola dylizansu ,przemierzajac  8 do 18 km/godz. przez ,wydawaloby sie nieskonczona prerie,bezdrozne,niebezpieczne kaniony, gorskie przelecze,pustynie ze zdradliwym nawianym piaskiem, w koncu brody rwacych rzek-zeby zatrzymywac sie tylko po to, by zmienic na stacjach wyczerpane konie,dac  sie odswiezyc ledwo zywym pasazerom,a wszystkim, z woznicami wlacznie umozliwic popicie kawa, suszonej  wolowiny I twardych jak podkowy koni –“ciasteczek podroznika”.Jesli mieli to szczescie I ,nie nekani zadnym atakiem ,dozyli kranca tej podrozy-po okolo 25 dniach I przebyciu prawie 2800 mil- stukot kopyt ostatniej zmiany koni,na brukowanej ostatniej mili podrozy –ulicy w San Francisco, musial brzmiec w ich uszach najpiekniejsza w zyciu muzyka.Oczywiscie lini dylizansow bylo znacznie wiecej,na przyklad Amerykanska wojna Polnocy z Poludniem –wymusila nowe trasy z Kaliforni do Virginia City-Nevada i dalej do Salt Lake City,Utah skad mozna bylo zlapac polaczenie przez Denver,Colorado az do Mississipi. Bankierska firma wykupowywala pomniejsze firmy przewozowe zageszczajac siec polaczen obslugiwanych przez dylizanse budowane w  Concorde, a obslugiwane przez wynajetych wlasnych woznicow . Kiedy na przyklad poszukiwacze zlota w 1866 roku znalezli je w gorach w Montany  I  Idaho ,dylizanse Wells & Fargo byly tam zaraz za nimi, I to one wywozily znalezione zloto  na wschod.Wspolpraca Wells&Fargo z wytwornia z Dylizansow Concorde pana Abotta I Downinga zaowocowala np.najwiekszym jednorazowym zamowieniem – w 1867 bankierzy zamowili..40 dylizansow w jednej dostawie! Trzeba przyznac ze ich komfort  tez szedl   w parze z rosnacymi wymaganiami pasazerow - w sumie od 1830 do 1900 roku firma z Concorde wyprodukowala ponad 3700 dylizansow w ..14 -tu modelach.
Inna krotkotrwala ,ale pionierska dzialalnoscia banku Wells&Fargo bylo powolanie tzw. Ponny Express, dzialajacego tylko od Kwietnia 1860 ,do Pazdziernika 1861.Aby udowodnic mozliwosc przewozu szybkiej poczty amerykanska Centralna Trasa wschod-zachod,mlodzi, czesto nastoletni jezdzcy pedzacy na zlamanie karku, przekazywali sobie z konia na konia, specjalnie zaprojektowane worki z poczta-pokonujac trase okolo 3200km z St.Joseph,Missouri do Sacramento w Kaliforni w zaledwie 10 dni!! W ostatnich miesiacach dzialalnosci Pony Express, Wells&Fargo zdobyli nawet oficjalny kontrak z rzadowa agencja poczty U.S.Mail-uzywajacej raczej dylizansow dla swoich przesylek.
A co laczy wymienione na wstepie slynne z histori zdobywania Dzikiego Zachodu postaci z powyzsza historia dylizansow ?  Otoz WSZYSTKIE z nich( za wyjatkiem oczywiscie wodza Siouxow-Siedzacego Byka),bez wgledu po ktorej stronie prawa stanely pozniej- na wczesnym etapie swojego zycia byl woznicami DYLIZANSOW, lub jezdzcami PONNY EXPRESS - w tych pionierskich,najciezszych do wyobrazenia warunkach- zdobywajac doswiadczenie niezbedne do zaistnienia jako wybijajacej sie postaci w historii  Dzikiego Zachodu.
                           
Przyslowiowym gwozdziem do trumny dalekich lini dylizansowych,bylo wbicie tzw. Zlotego Gwozdzia-czyli ostatniego laczacego podklady z torami budowanymi z obu stron transkontynetalnej trasy kolei zelaznych ,w 1869 roku w miejscowosci Promontory w Utah.Zakonczylo to, te krotka ere wielkiego rozkwitu transkontynetalnych lini dylizansowych –ktore jednak dalej, ale juz w mniejszym zakresie kontynuowaly dzialalnosc wszedzie tam, gdzie kolej nie docierala.Dylizanse Wells & Fargo na drewnianych kolach toczyly cenne I ciezkie skrzynki swoich klientow ,az do wczesnych lat XX wieku.
Tak na marginesie: slynny aktor JOHN WAYNE(1907-1979)- sztandarowy aktor prawie wszystkich westernow-jak nazywamy holliwodzkie produkcje pokazujace historie z Dzikiego Zachodu-oszalamiajaca kariere-po prawie 10 latach drugoplanowych rol granych produkcjach Holywood , rozpoczal od roli w filmie “DYLIZANS” Johna Forda, nakreconym w 1939 roku.
Gdyby komus wspolczesnie marzylo sie przebycie ,choc krotkiej trasy oryginalnym Dylizansem z Concorde ,polecam muzealny egzemplarz dostepny w Sturbridge Village, Massachusetts

© cpt.Roman Micinski
Opracowano miedzy innymi w oparciu o …
                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz