niedziela, 28 sierpnia 2016

# 24 - ARLES -MIASTO RZYMIAN , MALARZY I TORREADOROW...



cpt. Roman Miciński                                                                
...ZABIORĘ WAS ® :

© cpt.Roman Miciński 
........rezygnuje z walki o polska literowke-sorry, ale blog tego nie trawi- a w tlumaczeniach na Flamandzki,Arabski,Tajski,Amerykanski , Hinduski i Mandarynski-zeby wymienic tylko kilka jezykow w ktorych ogladalem tego bloga--> powstaje po prostu KASZANKA...
Wszystkich JEZYKOWYCH PURYSTOW - z gory przepraszam
____________________________________________________________ 
       
          “Tancza Panowie ,tancza Panie na moscie w.. AVIGNON..pamietacie francuska piosenke “Sur le Pont d’Avignon? Moze w wersji niezapomnianej  Ewy Demarczyk z Piwnicy pod Baranami? 

             Napewno pamietacie! Avignon definitywnie, ale czy w pelni zasluzenie skradlo prawie  cala uwage turystow swoja Katedra Notre Dame(XII wiek),gotycka bazylika Sw.Piotra (IV wiek), obronnym Palacem Anty-papierzy , siedziba sadu papieskiego z pieknym widokiem na skaliste wzgorza nad Rodanem I oczywiscie resztka tego co zostalo ze slynnego z piosenki -XII wiecznego mostu Saint Benezet.

  ARLES –JESTEM 3x na TAK…
 
    

                                           A przeciez zaledwie 30 km na poludnie znajdziemy przeurocze Arles –niewatpliwie zaslugujace na nie mniejsza uwage.Zalozone przez Rzymian w 1 wieku p.n.e- (wtedy zwane Arelas lub Arelate)- wyroslo na..miejscu wczesniejszego obozu rzymskiego-standardowo , w celach obronnych , umiejscowionego przy zakolu rzeki-tutaj Rodanu. ..

     
            Na przestrzeni swojej histori bylo swiadkiem heretyckich zborow(Komisja z Arles w 314 ne. ),a po upadku zachodniego Imperium Rzymskiego (476r), zajete  bylo wpierw przez Vizygotow ,potem przez Ostrogotow, w koncu w 730 roku spladrowane przez muzulmanskich najezdzcow.W 933 roku bylo niezaleznym Krolestwem,zeby od 1246 stac sie czescia Prowansji. 

 
                       
   Pozostalosci kazdego etapu tej wspanialej przeszlosci mozna podziwiac dzisiaj: ruiny rzymskiego teatru-slynnego chocby ze znalezienia w nim statui  “Venus z Arles” (aktualnie w Luwrze),                                                    

                                      Rzymski teatr-uzywany przez mieszkancow do dzisiaj..


           Z kolei  Rzymski Amfiteatr- nawet jak na dzisiejsze standardy.. nie do uwierzenia- w okolo 10 tysiecznym miescie zbudowanym  dla celow wojskowych I przez  rzymskie Legiony - wystawiono budowle mogaca pomiescic ..(i mieszczaca do dzisiaj, gdyz jest w ciaglym uzyciu!) …26 000 widzow .
 



    Amfiteatr zdolny pomiescic 26  000 osob ..na ktorym odbywaja sie – jedyne we Francji - Walki Bykow…
                                  .




















      











...Widok z lotu ptaka

 










                                                                                 Plakat reklamujacy walki bykow w Arles.

           Do tego pozostalosci palacu Imperatora Konstantyna Wielkiego(z np. imponujacymi lazniami),i nie mniej slynny obelisk rzymski..znaleziony … na dnie Rodanu, po wylowieniu ustawiony ponownie na Placu Republiki.. otoczny budowlami z czasow Pierwszej Republiki Francuskiej.

    
                             
 










Mam wymieniac dalej? -prosze bardzo-


Katakumby-dawniej plac centralny rzymskiego miasta-teraz znajduja sie 7 m ponizej placu 1-szej Republiki-do niedawna uzywane tez jako piwnice do przechowywania wina..



Aha! jeszcze klasztor I romanska katedraSaint Trophime ..i oryginalne mury zachowane z czasow rzymskich..
Ups! Ale mialo byc o mostach-prosze bardzo.. ARLES ..ma do zaoferowania nie jeden  ,ale dwa ,historyczne mosty.Ruiny mostu  czasow Napoleona nad Rodanem-jego pylony sa zdobione postaciami lwow broniacymi dostepu do miasta..i na dalekich przedmiesciach miasta..most praczek..namalowany przez Van Gogha...

   
       Tak, slynny holenderski malarz Vincent van Gogh umilowal sobie to miasto i okolice, spedzil tutaj ostatnie 2 lata zycia-(od 1888 roku …do samobojczej smierci od kuli w 1890 roku) ...iI namalowal ponad 200 swoich wibrujacych kolorami prac,  z 1000 ktore stworzyl w trakcie 10 letniej pracy tworczej.






 Znacie “SLONECZNIKI “ Van Gogha-aktualnie w Galerii Narodowej w Londynie?, to znacie tez napewno jego “ IRYSY”-zakupione w 1987 przez fundacje Muzeum Paula Getti’ego z Malibu/Los Angeles,Kalifornia ..za bagatela, pare dolarow mniej niz 54 miliony ..tak dolarow!.A nizej pokazane prace napewno tez znacie –wiec dobrze jest wiedziec ze wszystkie one powstaly w Arles.


Rozgwierzdzona noc (1889)
  Autoportret   

  
                                                                
                                    
  Taras kawiarni na Plac Forum w Arles ,w nocy   







Natomiast tuz kolo Arles…

                                            
      Jest slynny z obrazu Van Gogha …most praczek…jeszcze nie poznajecie..."Pont de Reginelle,ale lepiej znany jako "Pont de Langlois"?



                 
                                           




......a teraz??       


         
                       Fakt,jest to replika oryginalu zniszczonego ..przez okupantow w czasie II wojny sw.-do mostku  dobudowano waski kanal..i tanczyc na nim ,w tym stanie technicznym - raczej bym nie polecal,ale jest  to ten sam most- jedyny, ktory istnial za zycia Vincentego Van Gogha  w okolicy Arles ,wiec graniczace z pewnoscia jest twierdzenie, ze Vincent wzorowal sie na mim , malujac swoj obraz .
                         Swoje wrazenia opisal w liscie do brata, Theo Van Gogha..”..Blekit nieba byl urzekajacy, tym bardziej ze kolorem wspolgral z blekitem, czystej wody kanalu,koliscie poruszonej tylko w miejscu, gdzie pracowaly praczki..”, ktory zalamany samobojcza smiercia brata,przezyl go raptem o pol roku. Tak, to do Arles Vincent  Van Gogh zaprosil slynnego Paula Gauguina, to tutaj po zaledwie 2 miesiacach wspolnego pobytu, w Wigilie 1888 , po ostrej klotni o pryncypia w malarstwie, zranil Gaugina brzytwa I po nieprzespanej, z powodu wyrzutow sumienia nocy, dokonal samookaleczenia obcinajac sobie wieksza czesc ucha.Mimo, ze po incydencie Gaugin opuscil Arles,natomiast Van Gogh przerazony sytuacja bedaca pierwszym sygnalem jego choroby psychicznej –sam przeniosl sie do pobliskiego zakladu zamknietego w Saint Remy- obaj zostali w kontakcie ,zeby nie powiedziec- w przyjazni,do konca zycia Vincenta.
Jeszcze za malo argumentow, zeby zlozyc wizyte w Arles? …
         Nie zapomnijcie o Picassie I jego muzeum, ktoremu Pablo zakochany w Arles I w..walkach bykow - podarowal szereg swoich prac I w ten sposob zainicjowal powstanie muzeum sztuki wlasnego imienia –gdzie jego oryginalne prace I szkice sa do dzisiaj jego ozdoba I najcenniejsza partia zbioru -pomimo prob ich przeniesienia do..wazniejszych niz prowincjonalne miasteczko miejsc. W Arles, w Amfiteatrze Rzymskim ,jako jedynym miejscu we Francji, sa urzadzane Walki Bykow i moze tez dlatego urodzony w hiszpanskiej Maladze Picasso, ukochal to miasto ,mial w Amfiteatrze na stale wykupione miejsce –niebezpieczne ,bo przy samej arenie(patrz plakat wyzej..;o)). …………

 Chcecie zobaczyc fajne miejsce na Ziemi…..JEDZCIE DO ARLES ..;o))





 (to fakt …o Arles... najlepiej z samego Arles ... moglbym jeszcze dlugo….;o))
© cpt.Roman Micinski



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz