czwartek, 3 listopada 2016

# 42 - NAURU - PACYFIK - GDZIE DIABEŁ MÓWI DOBRANOC...

cpt. Roman Miciński    

           .

 
 ..ZABIORĘ WAS ® :






© cpt.Roman Micinski _________________________________________
         Wyspy Pacyfiku, rozrzucone na blekitnej wodzie-jakby przypadkowo- mikroskopijne na obszarze olbrzymiego-najwiekszego z ziemskich Oceanow ,dziela sie w zasadzie, podobnie jak charaktery ludzkie, na dwa rodzaje…czarne i biale ups!. Poniewaz wszystkie sa pochodzenia wulkanicznego..to skad tak dramatyczny podzial?? 
          Te pierwsze - czarne, to te ,ktore w rezultacie ruchow tektonicznych i towarzyszacych im wybuchow wulkanow - usypujac wpierw podwodny stozek- byly wystarczajaco wysokie ..aby wychylic sie (czesto sporo np. 1000-2000 metrow!) ponad aktualny poziom Oceanu.Pomimo dlugotrwalego wystawienia na erodujacy wplyw elementow przyrody – pozostaja czarne - z wulkanicznym tufem i urodzajna gleba.Wystarczy jednak zdjac warstewke wytworzonej gleby, aby wczesniej, czy pozniej traffic na pumeks i czarne piaski.Te drugie mialy mniej szczescia w zobaczeniu pelnego slonca nad swoim stozkiem…ich erupcja i wzrost wysokosci zakonczyla sie czesto tuz pod powierzchnia wody.Dajac fantastycznie bogate podloze do wzrostu raf koralowych,albo przez zapadniecie sie stozka(atole otoczone rafa koralowa ), albo poprzez wczesne zakonczenie sie erupcji..pozostaly pod , albo na granicy powierzchni wody.           
Nauru – malenka kropka na wielkiej polaci Oceanu –oddalona w prostej lini od Polski 10 523 km , nalezy do tych drugich.Wulkaniczny stozek,obrosl koloniami korala i poddany destrukcyjnemu dzialaniu fal morskich, wytworzyl biala od martwego i zmielonego falami Oceanu na piasek koralowca, wyspe.
 Tak jak wiekszosc wysp Mikronezji ,Polinezji I pozostalych wysp Pacyfiku, Nauru zostało zasiedlone około 3000 lat temu. Ustalono, ze okresie przedkolonizacyjnym zamieszkiwało ją 12 plemion, które są obecnie reprezentowane przez dwunastoramienną gwiazdę na fladze Nauru.Zolta linia to oczywiscie Rownik,ktory w rzeczywistosci jest 30 mil na polnoc od wyspy.




                   

         Znana ,bo opisana przez misjonarzy, historia wyspy zaczyna sie dopiero 8 Listopada 1798 roku (jest wiec prawie okragla:o)) 218 rocznica  jej odkrycia) – kiedy to John Fearn, płynąc na statku wielorybniczym „Hunter”, w podrozy  z Nowej Zelandii w kierunku Chin, odkrył Nauru. Nazwał ją Przyjemną Wyspą (ang. Pleasant Island) ze względu na atrakcyjne warunki naturalne, oraz życzliwość Naurańczyków.Szybko, ze względu na..zwietrzaly koral, bedacy naturalnym fosforytem o najwyższej jakości na swiecie, Nauru, wpadla w rece Mocarstw - od 1888 roku Cesarstwa Niemieckiego, od 1914 Australii, okupowana była w czasie II wojny.sw. w latach 1942-1945 przez  Japonie, a następnie znowu stala się panstwem zaleznym od Australii. W 1968 roku wyspa ogłosiła niepodległość, w 1999 roku stała się pełnoprawnym członkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych i ….najmniejsza Republika Swiata.


Na tej mapie znajdziecie Nauru po srodku …(duzego kawalka) Swiata ;o))
           Wraz z pojawieniem się na wyspie broni palnej – wybuchly konflikty miedzyplemienne i w koncu wojna domowa- po zabiciu w trakcie slubu jednego z wazniejszych wodzow…Te animozje ...w zasadzie trwaja do dzisiaj , choc oczywiście przybraly bardziej cywilizowna forme- ubrane w koterie i partie polityczne.Oprocz kokosow , pandanu polaciowego, dwusrodowiskowej smacznej ryby chanos(rosnie szybko do ok 1.7metra i ok.15kg wagi -najpierw odlawianej w morzu-potem tez hodowanej w niewielkich jeziorkach na wyspie), oraz szybko wymarlego ,ze względu na susze i degradacje srodowiska chlebowcem,poza rybami skorupiakami, zolwiami - jedynym bogactwem Nauru były fosforyty.

Zielony owoc pandanu polaciowego-dojrzaly przybiera kolor pomaranczowy..
 




             Począwszy od 1906 roku rabunkowo, w centralnej czesci wyspy eksploatuje się i eksportuje (z dlugimi przerwami-jesli ochrona srodowiska, z kolejnym rzadem dojdzie do glosu) fosforyty ,doslownie zabierajac je spod stop i obnizajac poziom, wprost znikajacej w Oceanie, miedzy innymi przez ta eksploatacje,  wyspy. Sa one głównym źródłem dochodów dla mieszkańców, przez kilka lat przyczyniając się do uzyskania drugiego na swiecie(po Arabi Saudyjskiej), najwyższego PKB per capita, przeliczonego na dolary, choc jeszcze 150 lat temu jednym z środków płatności oprocz muszelek..były szczury(sic!).Szybko jednak rabunkowa gospodarka doprowadzila do kryzysu ekonomicznego, degradacji srodowiska i nawet wygrane w sadzie sumy ponad 100 milionow dolarow od  Australii, za jej czesc kolonialnej, czytaj, rabunkowej histori wyspy-nie uratowaly finansow republiki. Zmieniajace się rzady,korupcja i degradacja srodowiska pogorszyly sytuacje jej mieszkancow.Dopiero w 2004 roku, wraz pojawieniem się nowego rzadu - zaczeto wdrazac reformy i plany na przyszlosc dla jej mieszkancow ,kiedy to juz za lat kilkanascie, wyspa, wraz z efektem cieplarnianym i wzrostem poziomu Oceanow, nieodwolalnie- jako jedna z pierwszych na Pacyfiku…zniknie pod jego powierzchnia.

 
                Po tym przydlugim wstepie- zacznijmy wreszcie moja historie.W jaki sposób udalo mi się trafic tam gdzie… pacyficzny diabel mowi dobranoc?… Otoz po dlugiej przerwie w eksporcie fosfatow, na podstawie nowego planu rzadu Nauru…wznowiono ich wywoz …najpierw do Korei Poludniowej.Zdarzylo się , ze mój statek, konczacy wlasnie wyladunek na Tajwanie - zostal wynajety do zrealizowania tej pierwszej podrozy. Na podstawie alarmujacego  telefonu z biura armatora z Niemiec,w srodku nocy - z pospiechem, wyplynelismy w kierunku wyspy Nauru..Nie mialem potrzebnych nawigacyjnych publikacji, a co za tym idzie, tzw. bladego o niej pojecia ,zadnej mapy i..doslownie zadnej wiedzy na temat lokalnych warunkow,rodzaju urzadzen portowych, organizacji  i wymaganych przygotowan , jakie musi spelnic statek, aby odwazyc się na taka podroz i… bezpiecznie ja zrealizowac. W ciagu nastepnej doby - wplynalem na  przestwor Oceanu (Mickiewicz, Adam;o),bedac kilkaset mil od „ cywilizacji”, w miare wrostu mojej wiedzy na temat planowanej i już realizowanej podrozy…stopien mojego zadowolenia z okazji nowej, zawodowej przygody i dotarcia do nie uczeszczanych szlakow oceanicznych zmalal... do zera. Jeżeli chodzi o paliwo do silnika-nasza sytuacja, wydawalo się na poczatku tego rejsu , nie była zla - szybkie, poznonocne kalkulacje paliwa, potrzebnego na trase Tajwan-Nauru-Inchon(Korea Poludniowa) + standardowe obliczenia czasu zaladunku i wymaganej(na zla pogode) 3-4 dniowej rezerwy ,dawaly nam dodatkowe  28 godzin pracy silnika „zapasu”… co biuro Armatora (czytaj - operator statku, zza wygodnego biurka w Hamburgu) –uznal za..absolutnie wystarczajace..i odmowil zaaranzowania dodatkowego tankowania.

              
              
         Natomiast,  zdobywana z roznych zrodel,  wiedza o warunkach lokalnych - zjezyla moje wlosy, gdy odkrylem, ze minimum wymagan dla  statku doplywajacego do Nauru - to …3 miesieczna pelna autonomicznosc.Ze względu na calkowity brak mozliwosci zaopatrzenia w cokolwiek na wyspie - wymaga się, z doswiadczenia poprzednich rejsow - aby statek miał zapasy..wszystkiego - od zywnosci ,wody,poprzez czesci zapasowe i ..paliwo, na dodatkowe…co najmniej 90 dni…UPS! O powrocie „ do cywilizacji”, w celu uzupelnienia zapasow, nie było mowy…nowy kontrakt wymagal pospiechu i jego zerwanie grozilo wysokimi karami, liczonymi w grubych tysiacach dolarow..na dobe opoznienia. A to nie wchodzilo w rachube..rowniez ze względu na sezonowe pogorszenie pogody, szczególnie zwiekszone falowanie w poblizu wyspy - uniemozliwiajace zaladunek statku. Pozostawalo wiec ..plyniecie dalej…i liczenie na to, ze doslownie wszystko, w ciagu nastepnych..prawie 2 miesiecy, pojdzie dobrze jak z platka, bez opoznien i przestojow… zaczynajac od wszystkich operacji na statku i na wyspie ..az po cos tak nieprzewidywalnego… jak dobra pogode na Oceanie…A ten – co prawda nazwany Spokojny…
 nie zawsze, a raczej dosc czesto spokojnym… nie jest.




 No coz..do ‘Desperados” swiat należy i nie mam tu na mysli piwa w malych butelkach ;o))
                 Szybko okazalo się, ze wydawaloby się zwykly rejs, takim zwyklym nie będzie, a bedzie raczej wyprawa nalezaca do tych wymagajacych…Po pierwsze - Nauru nie było… tam, gdzie pokazywala mi Brytyjska mapa…przeslana mi droga satelitarna na burte(system GPS dopiero od 2000 roku udostepniony cywilom-nie był dla mnie wtedy dostepny. Wyobrazcie sobie ,moje zaskoczenie , kiedy po przybyciu na pozycje wyspy.. znalazlem …nic – czyli otwarty ocean i ...ani sladu wyspy.Radary ze względu na niskie, plaskie wybrzeza wyspy ..nic nie pokazywaly, wiec moglem jej szukac..w kazdym (prawie) dowolnym kierunku, poza tym z Tajwanu, z którego przyplynalem…;o)) Na poczatek skierowalem wiec statek bardziej na poludniowy wschod…i ku mojej radosci, już po około godzinie..zobaczylem zgube..byla w calej swojej…4 kilometrowej OKAZALOSCI(patrzac po jej srednicy)...

…na pozycji  rozniej ,o około 14 mil morskich od tej z mapy i locji - czyli ok.16 km dalej..ale co to jest 16 km na olbrzymim oceanie…
        Poza tym nie ma na niej ..portu…Poza kilkoma wycietymi w koralu, malymi zatoczkami ,w których mogą się schronic 5-6 metrowe lodki…nie ma nic, co mogloby oslonic od oceanicznych fal, 230 metrowy statek, no jeśli nie liczyc samej wyspy…problem w tym, ze falowanie na Oceanie jest nieprzywidywalne, warunki mogą zmienic się…w ciagu kilku minut,a fala nadejsc niespodziewanie..z kazdego kierunku..

              Wywolywania jakiejkolwiek radiostacji Nauru ,na 3 dostepnych na wyspie kanalach Ukf’ki - pozostaly bez odpowiedzi,wiec swoje przybycie awizowalem…oplywajac wyspe 2 krotnie i uzywajac co rusz …statkowej syreny…Jak pozniej potwierdzili mi wyspiarze – od razu, spodziewajac się naszego przybycia…jak tylko pojawilismy się na horyzoncie -lotem blyskawicy wiadomosc o przybyciu STATKU!..dotarla do wszystkich domow…Jak wiecie wyspiarze na calym swiecie, nie maja takiego cisnienia, jak ludzie "ladowi" - zachodnich cywilizacji..i jakiekolwiek dyskusje o czekajacych nas operacjach ladunkowych…zaczely się 3 dni pozniej…Nie były to spokojne dni, dla mnie i zalogi statku..Wiedzac o niewielkich zapasach paliwa-ograniczalem jego zuzycie i liczylem doslownie godziny do planowanych operacji ladunkowych.Brak mozliwosci rzucenia kotwicy, gdyz wody otaczajace Nauru,maja ponad 2000 metrow glebokosci - wymagal dryfowania .., a przy 2 wezlowym pradzie oceanicznym- wyspa znikala nam za horyzontem już po 6 godzinach dryfu,co kosztowalo 2-3 godz pracy silnikiem glownym, na powrot w jej poblize…oczywiscie zuzywajac tak cenne tutaj paliwo..Natomiast stada wielorybow zapewnialy nam atrakcje.Zainteresowane niezwyklym obiektem na trasie ich migracji, otaczaly ,szczególnie w nocy,dryfujacy statek, niemalze obryzgujac nas , skroplinami z wydychanego powietrza.

     Nie wiem, czy po tylu latach zdecydowalbym się pisac o Nauru, jego histori , tajemnicach i  mieszkancach - gdyby nie…przypadkowo - kilka dni temu otwarta strona internetowa zbierajaca fakty i kuriozalne informacje o wyspie - najwyrazniej zebrane na podstawie..przeszukania internetu ,a nie, z tzw. pierwszej reki - kogos, kto odwiedzil wyspe...
Oto kilka z listy, około 50 z nich;
         1.Kraj ten jest 15 000 razy mniejszy od Polski - Fakt – 3-cia najmniejsza, niezalezna republika swiata(po Monako i Watykanie),która zamiast stolicy ..ma dwa budynki rzadowe-parlament i siedzibe prezydenta wielkosci willi (okolice lotniska -Yaren - lokalna nazwa uznana za nazwe stolicy!) - jest wielkosci ..scislego centrum Gdyni ( czy powiedzmy calego Elku, czy Strzegomia)-ze swoimi 21.3 km2 powierzchni. Najbliższą cywilizacja dla Nauru jest wyspa Banaba,(tez wyeksploatowana z fosfatow), oddalona od Nauru o 188 mil morskich na wschod,(z tym ze jest 4 razy…mniejsza od Nauru i ma tylko około 300 mieszkancow).Nazwa wyspy ,w jezyku naurenskim - Naoero, wedlug badaczy niemieckich oznacza..”ide na plaze”…co nie jest dalekie od prawdy - gdziekolwiek na Nauru sie udajesz - wyladujesz ...na plazy z widokiem Horyzontu –czyli smutku tropikow;o))

Budynek „rzadowy” Nauru- zdiecie z www.kontynety.net ©Wojciech Dabrowski

 Autor na plazy Nauru-w tle zwietrzale "glowy"koralowca..

                2."W tym kraju nie ma rzek"- Fakt –gdzie i  jak moglyby być ,kiedy opady sa dzielem przypadku (srednia roczna 2x mniejsza niż w Polsce),gleba jest niezwykle chlonna, a srednica calej wyspy o ksztalcie nieregularnego owalu  to... 4 km.Ale jest, za to - jeziorko..;o))             
                 3."Kraj ten ma około 30 km drog"- Fakt - jeśli liczone wszystkie - plus droga kolowania i startu/lodowania jedynego lotniska dla jedynego samolotu Air Nauru (Boeing 737-300). Po obwodzie wyspy - to około 18 km dobrej asfaltowej drogi, wszystkie drogi „w poprzek” wyspy - to trakty pokryte kurzacym sie w porywach wiatru, gryzacym pylem koralowym -możliwe do przejechania kazdym autem ,ale naped na 4 kola zalecany…Aha! Ruch jest oczywiście -jak w Australii-lewostronny;o)


       Ustalmy o czym rozmawiamy, z kazdego miejsca - do kazdego miejsca na wyspie, idac marszem w poprzek wyspy ..to godzinny spacer- fakt ,w tropikalnym sloncu…ale nie wymaga nadludzkich wysilkow.Tak na marginesie- w tej polozonej 30 mil morskich na poludnie od Rownika wyspie-nigdy nie odnotowano temperatury ujemnej- najnizsza to
 +20.4 °C ,a najwyzsza +34,6 °C - raj na Ziemi?? 
            4."Kraj ten posiada największy odsetek osób otyłych”. Fakt - Ponad 94% mieszkańców tego państwa ma nadwagę, natomiast 45 % cierpi na cukrzycę - geny wyspiarzy nawykle sa do ubogiego w tluszcze wyzywienia.Coraz mniej dostepne dary morza(przelowienie), oraz uroki cywilizacji -z jej latwo dostepna, wysokotluszczowa i wysoce przetworzona zywnoscia, oraz statystyczne spożycie rocznie około 3,5 litra czystego alkoholu(glownie pije się piwa - 85%, oraz wina - 15%),oraz papierosy(2 szt.dziennie na kazdego mieszkanca) i...uzywanie samochodow - spowodowaly u wyspiarzy dramatyczny przyrost zachorowan na tzw. choroby cylwilizacyjne.Na calej wyspie przy około 10 000 ludnosci(ponad 621 osob na 1km2 -Europa - 97 osob /1km2) jest ponizej 200 osob w wieku powyzej 65 lat! 
             5. „Najwyższym szczytem jest Command Ridge, 71 m n.p.m.”- w momencie jej odkrycia -teraz to plaska wyspa o 3-4 metrach nad poziomem morza-„szczyt” bedacy nawianym zwietrzalym koralem, zniknal wywieziony statkami, jako doskonaly fosforyt (patrz zdiecie robione z malej szalandy na terminal zaladunkowy z ” moim” statkiem w trakcie zaladunku zacumowanym do ..beczek nad 2000 metrami glebokosci, ale około 10 metrow od krawedzi rafy koralowej…)










                                      
                   
     
       

                            6.„Polka była kiedyś na Nauru Pierwszą Damą – jako żona prezydenta” - Fakt-nie miałem okazji spotkac pani Mirki,zony prominetnego naurenczyka - akurat poleciala na zakupy… bodajze do Australi.. Jedynego,dostepnego samolotu firmy Air Nauru, rozklad lotow jest prosty - jeśli dzisiaj jest poniedziałek - to lecimy ..na Fidzi, jeśli piątek,to Sydney…Piloci nawet poczekaja na spoznialskich..bo przeciez z gory wiadomo, ktory sasiad i gdzie leci,ale tez nikt tutaj się nie spieszy..Mialem natomiast przyjemnosc spotkac jednego z jej synow - w jedynym (wtedy-teraz sa dwa) na wyspie - hotelu, na lunchu…







                                                                                                     
7.Republika Nauru jest rajem podatkowym,latwo można kupic Naurenski paszport”.Już nie,w  2004 roku, wraz z pojawieniem się nowego rządu, zaczęto wdrażać reformy nowoczesnego panstwa.
                            8.Nauru miał, w czasie kiedy tam byłem - jednego urzednika, jedynego celnika, jedynego policjanta, jedynego detektywa,jednego pracownika sil specjalnych i jednosobowa ..armie, jednego, jedynego czlowieka wywiadu i..kontrwywiadu…i..zeby było latwiej… byl to TEN SAM CZLOWIEK…Przyplynal do mnie na statek sluzbowo - dokonac odprawy wejsciowej i spedzilem z nim sympatycznie godzine na..niezbyt skomplikowanej odprawie celno-paszportowej.Pozniej musial wracac na lad - po poludniu ladowal jedyny samolot Nauru – Boening 737-300 i obowiazki..celnika i dokonania odprawy paszportowej - zmuszaly go do powrotu.
                           9."Na wyspie nie ma pradu"- otoz jest - wytworzony agregatem pradotworczym podobnej wielkosci do tego, ktorych 4 szt. mialem na burcie...prad produkuje sie nie tylko na potrzeby mieszkancow, ale zasila rowniez maszyny do kruszenia korala, sorry fosforytow ;o)), oraz wytwornie...wody slodkiej ,otrzymana przez odsalanie wody morskiej.
                         10. "Na Nauru nie ma wody" - z nieregularnych i nieprzewidywalnych opadow jest jej niewiele,podziemnych wod i rzek jak juz ustalilismy - nie ma..,wiec pozostaje kosztowne odsalanie wody oceanicznej.
                  Statek mój,po trzydniowym dryfowaniu -  przy uzyciu miejscowych, grubych lin przywiezionych na burte szalanda – zacumowany zostal do..4 beczek przyczepionych do rafy koralowej,tuz przy urzadzeniu zaladowczym fosforanow i..pozbawiony kapitana.  Tak ,na podstawie umow z ubezpieczycielami - komende nawigacyjna statku przejmuje..lokalny kapitan..portu ( nieistniejacego fizycznie)…i jednoczesnie szef zaladunku, z tego zakresu obowiazku zwalniajac kapitana przybylego statku.Kapitan zaladunkowy przybywa na statek z kilkunastoma naurenczykami ..uzbrojonymi w ostre siekiery i maczety, którzy sa przez 24 godziny na dobe gotowi do natychmiastowego…odciecia grubych cum , co z wymogiem ciaglej i natychmiastowej gotowosci silnika do manewrow - jest warunkiem bezpieczenstwa statku i konstrukcji zaladunkowej. Pamietajmy ze statek kolysze się na oceanicznej fali zaledwie 10 metrow od ostrej krawedzi rafy ,majac około 2000 metrow glebokosci wody pod dnem…Wiecej - jako jedyny z calej zalogi ...dostalem nie tylko zgode, ale wprost  ..zalecenie, chetnie wykorzystane, udania się na lad…gdyz na zadnym statku na swiecie- nie powinno być w sluzbie dwoch kapitanow rownoczesnie…
         Motorowka dostalem się szybko ..do „portu”, czyli do malej wycietej z korala zatoczki .gdzie oprocz kilku motorowek zobaczylem glowny sprzet do wyladowania.. kontenerow na Nauru. A tak dokladnie - jednego kontenera wielkosci 20’ na raz. Caly proces wyladunku kontenerow - tylko tych malych 20’- polega na  powtarzaniu kilku wydawaloby prostych czynnosci-..amfibia widoczna na zdieciu-zjezdza po rampie do wody..podplywa do zacumowanego na tych samych, co mój statek ,beczkach, zabiera na poklad ..jeden kontener i wraca woda i rampa na brzeg.Tam w ciagu..czasami kilku godzin - ale czesto w ciagu..nastepnej doby ,kontener jest oprozniany z ladunku i…ta sama amfibia, już pusty, odwozi  na statek…Przestalem się już dziwic , ze statek zawijajacy na beczki przy Nauru - musi mieć zapasy na 3 miesiace…
           Stad ,wyposazony w SUV’a do ‘zwiedzania” wyspy ,szybko zapoznalem się ze spora reprezentacja jego stalych mieszkancow. Mój pierwszy, około 18 km objazd wokolo wyspy-przerywany był co rusz…witaniem i poklepywaniem się po plecach z.. mieszkancami prawie wszystkich domow na Nauru, które przeciez stoja ..wzdluz jedynej drogi. Nastepny przejazd wokolo już nie był tak latwy…prawie z kazdym  ,w koncu przecie już bliskim  znajomym - trzeba było zamienic … slowko, czyli mniej wiecej opowiedziec historie swojego zycia i jak się tutaj dostalem…,oraz wysluchac lokalnych histori i nowosci …z dzisiejszego poranka.Było to o tyle piekne ,co czasochlonne, wiec z calym szacunkiem do zwyczajow miejscowych…ewakuowalem się pojazdem na 4 kola ...
 













do srodka wyspy…na miejsce „kopalni fosforytow”.No coz..nie było to daleko i przy odrobinie wysilku..praktycznie każdy mieszkaniec mogl zobaczyc …gdzie, odbijajace slonce, chromy mojego samochodu na niewielkim wzniesieniu srodka wyspy się znajduja i kontrolowac, szybkosc i kierunek mojego poryszania się…tzw.poczta pantoflowa zalatwiala blyskawiczna cyrkulacje informacji…ups! Moje plany udania sie samotnie!.. na plaze, zostaly wiec szybko zmodyfikowane , wyslanym poslancem ,w rozklekotanym na wybojach wyspy „fordem”- …wpierw umowiony lunch w hotelu…
         Na plaze oczywiście trafilem pozniej - jak już mowilem..nie sposob nie trafic na okraglym placku wyspy..otoczonym smutkiem tropikow..czyli tzw. bezkresnym (i PUSTYM ) HORYZONTEM..ale o samotnosci ,a już napewno samodzielnym nurkowaniu na rafie- można było tylko pomarzyc…Odnoslem wrazenie za cala populacja Nauru była zainteresowana, żeby nie tylko nie spadl mi wlos z glowy, ale jeszcze nie oparzylo mnie slonce, podstepna, czyhajaca na goscia z dalekiej Polski, meduza,nie zaatakowal na przyklad bialy rekin, ugryzl zolw szylkretowy ups! i... nie porysowal koral;o))..
         No coz..zaleta tej nadopiekunczosci były sympatyczne rozmowy z naurenczykami i …zdobycie wiedzy..Na przykład –mimo ze oficjalnym, narodowym sportem na Nauru jest futbol australijski – to faktycznym hobby ..polow na wedki(sic!) i opieka nad ..albatrosami i innymi dlugodystansowymi ptakami otwartych oceanow.Otoz zlapane, obraczkowane i wpisane na rzadowa liste,trzymane pod rozpostartymi na dragach siatkami, karmione i oswajane ptaki..wedlug miejscowego prawa..po 365 dniach musza być..wypuszczone…Wybieranym raz w roku krolem „hodowcow” pozostaje ten Naurenczyk, do którego w nastepnym roku, wroci wiecej zaobraczkowanych przez niego,ptakow…
 










    


   Zaladunek statku na szczescie (dla moich zapasow paliwa), szedl sprawnie i już po 4 dniach byliśmy gotowi do drogi powrotnej przez ocean, do Korei Poludniowej. Problemy dnia pierwszego - mowie o samodzielnym ,bez nadopiekunczej obecnosci Naurenczykow, nurkowaniu na rafie – rozwiazalem poprzez nurkowanie.. bezposrednio ze statku..w koncu do pieknej ,nienaruszonej cywilizacja rafy - pelnej zolwi szylkretowych, nie było tak daleko, bo raptem 10 metrow odleglosci.. 
        








2x zdiecia  wikipedia.pl






                       


        

        Nie musze tez dodawac , ze po pozegnaniach i wyplynieciu w droge powrotna ..paliwa do Korei nam wystarczylo ,a podroz przez Pacyfik - przerwana zostala tylko raz - krotkim, bo 1,5 godzinnym postojem..zaplanowanym przeze mnie wczesniej..dokladnie nad Rowem Marianskim - najglebszym miescem swiata (11034 metra).Postoj w dryfie, oprocz czasu potrzebnego mechanikom do wymiany wtryskiwacza na silniku glownym…wykorzystany zostal przeze mnie do..poplywania w pletwach nad najwieksza glebia swiata – Glebia Challengera..w spokojnym, w tym czasie, Oceanie Spokojnym…
                ...A gdzie ten tytulowy Diabel mowiacy dobranoc ??? ...No wlasnie, omalze zapomnialbym;o) ...Gdzie taki Diabel moze siedziec- jesli nie w najglebszej na Swiecie dziurze...???


© cpt.Roman Micinski _________________________________________






3 komentarze:

  1. Fajnie było sobie odświeżyć historię -Czas dla Mnie się cofnął -pamiętam kiedy opowiadałeś po powrocie z rejsu o dziewiczym miejscu na środku oceanu ...-Hala

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto byłoby odświeżyć każdy tych postów...aż do ostatnio opublikowanego..86-tego...podobnie jak wrócić do każdego z tych miejsc...Roman

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie opisana historia niespodziewanego rejsu do "bezludnej" wyspy zagubionej gdzieś na wodach Pacyfiku....

    OdpowiedzUsuń