|
Dzisiaj ZABIORE
WAS do kanadyjskiego HALIFAXU, pieknego miasta w Kanadyjskiej Nowej
Szkocji..ale nie dajcie sie zwiesc logo tego postu, mowiacym o “krolewskiej
spluczce” - nie bedzie zbyt duzo na temat TOALET typu Toi Toi…To jest zart ,TYLKO
ZART...sytuacyjny wynikly z przetlumaczenia nazwy miejscowej firmy toi toi
(ups!)-oznaczajace nie tylko krolewska spluczke, ale tez wielkiego pokera w
pokerze i (chyba jeszcze wiekszy) wstyd odmalowany czerwienia na twarzy…Zreszta
jak wiecie z wlasnych doswiadczen-à BRAK POCZUCIA
HUMORU JEST GORSZY OD OBSTRUKCJI…oglednie rzecz ujmujac :o)
HALIFAX z lotu
ptaka(lecacego nad broniacym miasta i portu fortem;o))
O czym bedzie? Otoz, o wspanialym miescie HALIFAX ,jego poczatkach i ludziach ,ktorzy tworzac historie tej brytyjskiej
koloni na amerykanskiej ziemi,zapoczatkowujac panstwo KANADA - nigdy nie zapomnieli o dobrej
zabawie,relaksie..na wodzie
….I NIEUSTAJACYM POCZUCIU HUMORU…pomimo czasami niesprzyjajacych
wiatrow,zawirowan histori,zagrozeniu i tragedii, ktora tez dotknela to
miasto.
Kiedy Europejczycy (brytyjski kapitan krolewskiej floty Edward
Cornwallis) w 1749 roku zaczeli kolonizacje zatoki nie potrafili porozumiec
z miejscowymi Indianami.Ich jezyk –podobnie jak angielski w uszach
miejscowych ;o)) - brzmial zartobliwie i niezrozumiale.Do lokalnego szczepu
Indian przylgnela wiec zartobliwa nazwa „MIK MAK” (Mi’kmaq). Pojawila sie tez indianska nazwa
miejscowych terenow, ktora, nawet po kubku grogu wypitym duszkiem, nie byla
w stanie przejsc przez angielskie usta – „CHEBUCTO”.
Uhonorowanie nowej koloni nazwa Halifax pochodzaca od tytulu
pierwszego Lorda Skarbu Anglii, Charlesa Montagu - earla
Halifaxu (miasta w Wielkiej Brytani),stalo sie nie tylko koniecznoscia, ale
naturalnym wyborem.Indianska nazwa, tlumaczona
jako „wspanialy port/zatoka”-nie byla zreszta daleka od prawdy-miasto lezy
nad drugim najwiekszym naturalnym portem swiata, oferujacym oslonieta
,nigdy nie zamarzajaca zatoke,wspaniale kotwicowisko dla zaglowcow(pozniej
statkow)...i naturalne pole ostrzalu, ze wzgorza na ktorym wybudowano wielki
fort obronny, czyli Cytadele.Cala baza morska, jaka szybko stal sie Halifax,byla
wybudowana z mysla o obronie przed potencjalnym atakiem Francuzow,ktorzy
mieli juz silna fortece w Luisburgu na Wyspie Krolewskiej (aktualnie wyspa
Breton),ktora zreszta przejsciowo(na 3 lata) Brytyjczycy zdobyli w 1758
roku w czasie wojny 7 letniej.Juz w 1752 roku Halifax mogl sie pochwalic
pierwsza gazeta wydawana na obszarze dzisiejszej Kanady,ale jako miasto
uznany zostal dopiero w 1841 roku. W tzw.miedzyczasie -Cytadela broniaca
zatoki,ktora i dzisiaj pozostaje centralnym widocznym z kazdego kierunku
punktem orientacyjnym,byla celem i istota systemu obrony,to stad podawano
wszystkie odleglosci,katy ostrzalu i kierowano ogniem i cala obrona
zatoki..Obrona przed atakiem ,ktory w ramach dowcipu i chichotu
Historii...nigdy nie nastapil.



Cytadela
jest teraz atrakcja turystyczna,muzeum obronnosci miasta i jego morskiej i
militarnej histori..miejscem gdzie wspomnienie starych dobrych czasow
kolonialnych,
lata swietnosci
brytyjskiej marynarki wojennej(model HMS „Namur” bazujacy na wygladzie HMS
VICTORY”),
dym z codziennych
salutowych wystrzalow dzial i
Ze stanowisk obronnych miasta zachowala
sie tez najstarsza w calej Kanadzie tzw.wieza Martello-fortyfikacja w
ksztalcie malej okraglej konstrukcji( pomysl jest z czasow..napoleonskich!),
dzieki masywnym kamiennym murom zdolna wytrzymac najciezszy
ostrzal.Otoczona jest powstalymi nieco pozniej ogrodami i zabudowa w stylu
wiktorianskim, zaprzeczajac jakby tykaniu zegara z wiezy zegarowej-dla tej
czesci miasta czas naprawde sie zatrzymal,mimo ze tuz obok ,siegnal 21
wieku.

. Halifax nalezy do tego
typu miast swiata ,ktore lubie najbardziej-moga byc odkrywane pieszo,
odslaniajac bez wstydu swoje najstarsze warstwy historyczne,obiecujace za
kazdym prawie rogiem cos fajnego ,co warte jest zdiecia i pogrzebania w
histori.W takich miastach najlepiej sie jest zgubic, bo nie poruszajac sie
znanymi sciezkami,przechodzac miasto wielokrotnie w roznych
kierunkach-nawet o zakret, czy uliczke dalej niz chwile wczesniej,nie tylko
odkryjemy cos nowego, zaskakujacego ,ale tez otrzemy sie o inne historie
,pogadamy z ludzmi z innego, miejskiego mikrokosmosu, poznamy prawdziwa
aure i miasta i jego mieszkancow.
W przypadku Halifaxu –trudno jest sie
zgubic - wody zatoki sa zewszad widoczne i gdyby nie Cytadela,najstarszy w
Kanadzie kosciol Protestancki Sw.Piotra, oraz pierwszy okragly kosciol w
Polnocnej Ameryce p.w.sw.Jerzego...nie byloby pretekstu ,zeby oddalac sie
od kamiennych i drewnianych,pachnacych jeszcze linami ,zaglami i dziegciem
do ich konserwacji, czyli w skrocie - 19-wieczna era zaglowcow, starych,
ale pieknie zakonserwowanych dokow i magazynow portowych.Materialne dowody
tych w koncu nie tak zamierzchlych czasow, znalezc mozna w Muzeum Morskim Zeglugi
Atlantyckiej,ktore umiejscowione jest w jednym z tych starych magazynow.
A morskich histori
Halifax ma mnostwo do opowiedzenia.Na przyklad pelen humoru, urodzony w Halifaxie Samuel Cunard (1787-1865),brytyjski z pochodzenia ,wlasciciel zaglowcow
transportowych i floty statkow wielorybniczych.
W swoim niepohamowanym dowcipie… (mial w koncu 9-cioro
dzieci …ups!) w 1838 roku poplynal zaglowcem z Halifaxu do Angli..gdzie z
kilkoma przedsiebiorcami z Glasgow i Liwerpoolu, utworzyl firme do przewozu
poczty(krolewska poczta Angli)…statkami napedzanymi para. Brzmi znajomo?
Nie? No to moze - Cunard Lines Ltd.? – cos wam powie..albo White Star
Cunard Lines? No dobrze, zaraz do tego dojdziemy…w 1840 roku powolana
kompania wyslala z kapitanem Cunardem swoj pierwszy parowiec na trase z
Liverpoolu do Bostonu.
Statek-jeszcze drewniany, nazywal sie “Brytannia” i po 14
dniach zeglugi doplynal do Polnocnej Ameryki, otwierajac tym samym regularne
linie transatlantyckie.Cunarda pierwszym statkiem zbudowanym “..z zelaza”
byla “Persia” w 1855 roku, w 1862 mial tez pierwszy statek z napedem
srubowym-“China”. Za swoj wizjonerski wklad w zegluge atlantycka, otrzymal
z rak Krolowej Victorii tytul szlachecki w 1859 roku.
Juz kojarzycie?? Cunard White Star Line? Nie? No, dobrze ,wiec moze statki..np.”Oceanic” ?,”Olimpic”?... wiec moze chociaz “Titanic” !!!? No ten to
juz chyba wszyscy kojarza – kapitan?
bodajze Di Caprio ! ...albo jakos tak tam bylo ups! ;o)) ..Witam
wiec w klubie znawcow transatlantyckiej zeglugi ;o))
Potem tez byly
slynne liniowce Cunarda z turbinami parowymi --“Mauretania”
,”LUSITANIA, wreszcie “Queen Mary” i
“Queen Elisabeth” czy juz prawie wspolczesnie - “Cunard Sagafiord” ,czy
nastepczynie “Queen Elisabeth II”-àQE2 ”(1968) i “Queen Mary II-àQM2 ”.

Zarty i dowcipy
trzymaja sie nie tylko kontynuatorow tradycji firm zeglugowych Samuela Cunarda ,ale
takze kapitanow ich statkow .Na zalaczonym zdieciu—kapitan prestizowego
statku Cunarda ,w tropikalnym mundurze - sfotografowany na (lekko tylko oczyszczonej
z glonow)… gruszce dziobowej Qeen Mary 2.To jest facet z dowcipem! Uwierzcie profesjonaliscie ..jest
to ostatnie miejce, skad dowodca moze bezpiecznie dowodzic…jakimkolwiek
statkiem…
Ironia i chichotem Histori jest rowniez to, ze Samuel
Cunard -wlasciciel najwiekszej floty drewnianych zaglowcow i statkow
wielorybniczych,praktycznie nieustannie okupujacych keje Halifaxu,czlowiek
od ktorego zalezal wtedy prawie caly handel z Indiami Zachodnimi –stal sie
wizjonerem i niezmordowanym pionierem napedu parowego bocznokolowcow, a
pozniej statkow srubowych na calym Atlantyku…Turbiny na przegrzana pare - tez
najpierw trafily na liniowce Cunarda !.
Wracaja do Histori Miasta . Ironia losu – juz w calkiem
niesmieszny sposob, dala o sobie
znac w Mikolajki - 6 grudnia 1917
roku.W czasie I wojny swiatowej-Halifax ponownie stal sie sprawnym i
niezbednym dla wysilku wojennego bastionem,miejscem gdzie formowaly sie
konwoje transportowcow ludzi,amunicji i sprzetu wojennego, ochranianych w
drodze do Europy, przez okrety wojenne przed watahami niemieckich lodzi
podwodnych.
Pierwsza
zapowiedzia zlego Fatum byl los LUSITANI Cunarda, zatopionej niemiecka
torpeda u poludniowego wybrzeza Irlandi - 7 Maja 1915 ze strata ( w ciagu
20 minut!) 1198 osob( w tym 128 Amerykanow korzystajacych, mimo ostrzezenia
przez Niemcow w nowojorskiej porannej prasie-sic! ,z podrozy na pokladzie brytyjskiego
liniowca).
Tego feralnego ,mikolajkowego, grudniowego
poranka 1917 roku,na wodach wewnetrznego basenu portowego Halifaxu (Bedford
Basin) formowal sie potezny konwoj atlantycki.Przybyly belgijski statek
zaopatrzenia, zdezyl sie w najwezszym przejsciu wod portowych -(ciesnina Narrows), z
francuskim statkiem amunicyjnym, powodujac jego pozar i najwieksza na
swiecie ,(do czasow ery atomu-sic!), eksplozje spowodowana ludzka
dzialalnoscia.Eksplozja nie tylko pochlonela ponad 2000 ofiar wsrod
mieszkancow i marynarzy sasiednich statkow ,ale tez zniszczyla cala
polnocna czesc miasta.Praktycznie nie bylo w calym miejscie domu, ktory by
nie ucierpial,tracac szyby, okna,drzwi i dachy - mimo znacznej od miejsca
wybuchu odleglosci,natomiast polnocna czesc miasta w poblizu Narrows przedstawiala
prawdziwa strefe smierci i zniszczenia.Przyczynami tragedii obarczono
awarie steru statku belgijskiego,oraz zamiec sniezna, ktora spowodowala
bledne zrozumienie przez doswiadczonych pilotow, sygnalow gwizdkiem
przeciwnego statku.Miasto oczywiscie odbudowano, ale rana w jego
architekturze jest widoczna do dzisiaj,podobnie jak ciagle zywa pamiec o
tragedi jego mieszkancow.

Kanadyjczycy
,czerpiac garsciami tradycje z angielskiego dowcipu - zawsze dzielili tez
los los Wielkiej Brytani angazujac sie w konflikty zbrojne “maciezy” i
biorac w nich udzial jako jej troche juz egzotyczny elelment.
Oddzialy
kanadyjskie swoja walecznoscia odznaczaly sie nie tylko w wojnach
kolonialnych Wielkiej Brytani, ale tez szczegolnie w konfliktach o zasiegu
swiatowym, bedac widoczne(i czesto poswiecane wystawianiem na pierwszy
ogien...)w kluczowych bitwach.W wojnach
swiatowych - nie bylo inaczej, wezmy chociaz pod lupe, tylko jako
przyklady-bitwy po Somma i Ypres w I woj.swiatowej i pod el- Alamein w
Afryce Polnocnej ,czy Monte Cassino w II-giej. Halifax w obu wojnach gral
kluczowa role w wysilku wojennym aliantow, jako jeden z glownych portow
zaopatrzenia wojennego.w drodze do Europy i inne teatry wojenne,z Ameryki i
Kanady, przez jego keje,magazyny portowe- przewinely sie miliony ton
ladunku,i tysiace wyruszajacych na wojne zolnierzy,nie tylko kanadyjskich.
Ale
to wlasnie kanadyjscy zolnierze, mimo tragizmu wojny wyruszali na nia z
niezachwianym optymizmem i to
wlasnie oni – ich niepohamowany dowcip i czar osobisty spowodowal ze portowa
keja numer 21 stala sie slawna w swiecie...Ukonczona w 1928 na poczatku
swojej histori przyjmowala immigrantow do Kanady( w sumie okolo 1 miliona -
az do 1971 roku) – ale prawdziwa „slawe” ups!, przyniosla jej krotka
eksploatacja miedzy 1942, a 1948 rokiem...
Otoz wtedy przez ta immigracyjna keje ,na
koszt oczywiscie rzadu Kanady,przywieziono okolo 48 tysiecy ...zon ups! dzielnych
kanadyjskich wojakow,ktorzy oprocz wysilku wojennego wykazali sie wysilkiem
na innym polu,rozkochujac w czasie kampani europejskiej taka wlasnie ilosc
kobiet, w duzej przewadze brytyjek.Juz tylko dla historycznego porzadku i
wpasowujac sie w Kanadyjski dowcip, dodam ze 48 tysiacom swiezo upieczonych
zon kanadyjskich zolnierzy, towarzyszylo ponad 22 tysiace malenkich dzieci-
owocow kanadyjskiego romantyzmu. Wszyscy oni przewineli sie przez keje
numer 21 portu w Halifaxie,zmuszajc rzad Kanady nie tylko do pokrycia
kosztow ich transportu do ojczyzny dzielnych wojakow ,ale tez do rozwiniecia
szeroko zakrojonego programu adaptacyjnego i klubow „narzeczonych”, ktore
wspomagaly kobiety w ....zrozumieniu lokalnych dowcipow ,w ich nowej, tak
pelnej humoru Ojczyznie.
Ale
tez wspolczesnych kanadyjczykow humor i... dowcip nie opuszcza ani na
chwile.. UPS!!

Ale
to juz tez jest Historia.Wspolczesnosc Halifaxu wyznacza wiodaca rola w
ekonomi kraju,przemysl i zaangarzowanie militarne(dwie kanadyjskie bazy
wojenne w okolicy), oraz oczywiscie port–stale rozbudowywany i adaptujacy
sie do przyjmowania coraz to wiekszych (najwiekszych na
swiecie)kontenerowcow.Ich zawiniecia nie pozbawione sa tez odrobiny
kanadyjskiego dowcipu skierowanego do przyplywajacych zalog, gdyz w
Halifaxie znajduje sie najwieksza w Kanadzie ..Szkola Celnikow –wiec wizyty
tzw. czarnych brygad celnych sa tutaj na porzadku dziennym.;o))
Z
drugiej strony –jak w kawale o tesciowej-historia zatoczyla pelne kolo i
jak w zeszlych wiekach-zaglowce jak przelotne ptaki „przylatuja” tutaj na
skrzydlach zagli, zeby chociaz na chwile przycupnac przy historycznych
dokach i kejach, pamietajacych czasy Ery Zaglowcow.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz