

..ZABIORĘ WAS ® :
© cpt.Roman Micinski
__________________________________________________________
ADMIRAL??? KAPITAN??? CZY PILOT??? Zgadnijcie sami!!
Kazdy z nich jest wazny i niezbedny w zegludze... szczegolnie w zegludze po meandrach Historii!!!
W przeciwienstwie do niektorych poprzednich postow , teraz w kolejnym (mam nadzieje co najmniej kilku postach pod tym samym tytulem - kabina pilota) – znajdziecie ..TYLKO PRAWDZIWE HISTORIE.. z ulubionego przeze mnie tzw, CIAGU DALSZEGO ..ktory w historiach pisanych przez zycie, jest czesto bardziej ciekawy ,niz oryginalne wydarzenie…
Czesto tez tak sie dzieje ,ze poczatki konkretnej histori …sa bardziej znane – niz jej zakonczenie, lub drugie dno.Poczatki czesto sa oficjalnie publikowane ,specjalnie naglasnianie, czasem zeby wlasnie ukryc ten tzw..ciag dalszy..moze mniej chwalebny ,lub wprost ukrywany..przed Historia...
Obiecuje ,ze dla nie zwiazanych jakkolwiek z zegluga osobom historie z kabiny PILOTA okaza sie rownie ciekawe.Pare spraw ktore porusze ,NIE SA ZNANE powszechnie ,dokumenty i eksponaty ktore pokaze - OFICJANIE NIE ISTNIEJA ,a ich fizycznosc ktorej –trzymajac je w rekach –doswiadczylem tylko upewnila mnie w przekonaniu ,ze jest pelno na swiecie kompletnie nieznanego,rzeczy, ktore ,sorry w tzw.pale sie nie mieszcza..nawet dla zawodowych HISTORYKOW..Ci przeciez WIEDZA ,ze cos nie istnieje , bo nie ma prawa..tego nie bylo…, lub na zawsze zniknelo zniszczone w akcji,zostalo przekryte woda , lub kurzem(oficjalnej) HISTORII…
W Przyrodzie wystepuje tez inny rodzaj pilotow ..moze nawet niezbyt doceniony, a napewno mniej dla szerszej spolecznosci znany…To piloci morscy..choc czesto sa rzecznymi ,albo wprost-tylko,albo az ” portowymi” ..Taki morski pilot, bedac znawca lokalnych uwarunkowan hydro/meteorologicznych,pradow ,zwyczajow i przepisow portowych,oraz wymogow w konkretnych miejscach cumowania statku,oraz majac pod komenda niezbedne do manewrow wspolczesnych olbrzymow holowniki-jest pierwszym doradca Kapitana.Wsiada na statek tuz przed kanalami podejsciowymi, portem, lub sluzami i staje sie wedlug przepisow jedynie doradca kapitana statku-bez brania formalnie odpowiedzialnosci za statek,jego manewry , a nawet za szkody ,jesli takie wystapia spowodowane np.przez holowniki.
..Bo jak wiecie - NIKT nie jest perfekcjonista –TYLKO KAPITAN..(bo nie ma innego wyjscia);o))
W praktyce (choc to zalezy od zaufania kapitana do swiezo przybylego pilota)- pilot sam wydaje komendy- w tym tez na ster i silnik glowny statku- jednak ich wykonanie kazdorazowo potwierdzane powinno byc przez kapitana.Sa tylko dwa znane mi miejsca gdzie pilot (i organizacja ktora on reprezentuje), bierze pelna odpowiedzialnosc(w tym finansowa i prawna) za manewry statku- jest to zarzad Kanalu Panamskiego..oraz Rzad malutkiego Nauru na Pacyfiku-(o ktorym przeciez juz wszystko wiecie z mojego posta #42..) Tak, czy inaczej stanowisko pilota i jego przybycie na statek ,oznacza dla niego jedna z najniebezpieczniejszych faz zeglugi-Manewry… w ciasnych i plytkich akwenach,zatrzymanie i cumowanie kolosow moskich - a tutaj zartow juz nie ma …Jeden blad jak w przypadku sapera - moze kosztowac wszystko…
Stad tez KABINA PILOTA –czy to morskiego ,czy lotniczego wypelniona jest tylko i wylacznie doniosla powaga trudnych sytuacji-(bo nie ma manewrow ,czy ladowan latwych),prawda,historiami zwiazanymi z faktami i choc czesto zaskakujacymi-mozliwymi do udowodnienia.
Zabieram Was do KABINY PILOTA - na statku ZAWSZE polozonej w poblizu kabiny KAPITANA --a czesto tez ADMIRALA.. to tutaj znajdziemy te cuda,niemi swiadkowie Historii i twarde fakty o ktorych Historia czesto niepamieta i tutaj toczy sie PRAWDZIWE kolo Historii ,pokazujac jak niezawodna busola kierunek na nasz ulubiony … ciag dalszy…
Pamietacie historie Pancernika Admirala Grafa Spee z postu # 29-Montevideo-Urugway..?
Super nowoczesny, na owe (polowa lat 30-tych XXw.)czasy,”kieszonkowy”- ze wzgledu na wypornosc kadluba ok. 12 000 ton-Pancernik niemiecki “Admiral Graff Spee” –wyslany na pirackie rajdy na Poludniowy Atlantyk - w krotkim czasie byl w stanie zatopic 9 statkow handlowych, o lacznej wypornosci ponad 50 000ton.
Wystarczy cudow ,dowodow i swiadkow Historii ?? No dobrze jeszcze jeden.Na zdieciu jedna z wielu – Honorowa przepustka z miejsca internowania-wyspy Martin Garcia - wystawiona dla i podpisana przez – (Fregatten)kapitana Roberta Hopfnera w 1942roku, 4 stycznia..czemu honorowa?? Bo, pod slowem honoru oficera –kapitan Hopfner zobowiazuje sie z przepustki wrocic z powrotem do miejsca internowania..w okreslonym dniu ..do okreslonej godziny…Podbita , a jakze, dla podniesienia rangi- oryginalmym stemplem Okretowym pancernika “ Admiral Graf Spee”…

__________________________________________________________
ADMIRAL??? KAPITAN??? CZY PILOT??? Zgadnijcie sami!!
Kazdy z nich jest wazny i niezbedny w zegludze... szczegolnie w zegludze po meandrach Historii!!!
W przeciwienstwie do niektorych poprzednich postow , teraz w kolejnym (mam nadzieje co najmniej kilku postach pod tym samym tytulem - kabina pilota) – znajdziecie ..TYLKO PRAWDZIWE HISTORIE.. z ulubionego przeze mnie tzw, CIAGU DALSZEGO ..ktory w historiach pisanych przez zycie, jest czesto bardziej ciekawy ,niz oryginalne wydarzenie…
Czesto tez tak sie dzieje ,ze poczatki konkretnej histori …sa bardziej znane – niz jej zakonczenie, lub drugie dno.Poczatki czesto sa oficjalnie publikowane ,specjalnie naglasnianie, czasem zeby wlasnie ukryc ten tzw..ciag dalszy..moze mniej chwalebny ,lub wprost ukrywany..przed Historia...
Obiecuje ,ze dla nie zwiazanych jakkolwiek z zegluga osobom historie z kabiny PILOTA okaza sie rownie ciekawe.Pare spraw ktore porusze ,NIE SA ZNANE powszechnie ,dokumenty i eksponaty ktore pokaze - OFICJANIE NIE ISTNIEJA ,a ich fizycznosc ktorej –trzymajac je w rekach –doswiadczylem tylko upewnila mnie w przekonaniu ,ze jest pelno na swiecie kompletnie nieznanego,rzeczy, ktore ,sorry w tzw.pale sie nie mieszcza..nawet dla zawodowych HISTORYKOW..Ci przeciez WIEDZA ,ze cos nie istnieje , bo nie ma prawa..tego nie bylo…, lub na zawsze zniknelo zniszczone w akcji,zostalo przekryte woda , lub kurzem(oficjalnej) HISTORII…
Przyklad pierwszy z
brzegu..Prosze bardzo - tzw. awaryjne kolo sterowe – TITANICA ,tak tego
TITANICA (na filmie-o tym samym tytule ten statek byl srodkiem transportu dla
Leonarda di Caprio;o))- powinno spoczywac wraz z wrakiem na dnie Polnocnego
Atlantyku…na glebokosci 3800 metrow-niedostepnej dla nurkow,niemozliwej dla
najnowoczesniejszych okretow podwodnych..
Wrak Titanica odkryto we
wrzesniu 1985 – ( eksplorowany byl przez Roberta Ballarda z pokladu 3 osobowego
batyskafu rok pozniej, oraz przez szereg zdalnie sterowanych pojazdow
podwodnych..) i dzieki tysiacom zdiec wszyscy na swiecie wiedza, ze drewniane kolo sterowe z zapasowego
,rufowego stanowiska sterowego zbutwialo i rozpadlo sie…No wiec popatrzcie na
to zdiecie…
nie tak dawno…trzymalem
je w reku !... a jego historia z ….niemozliwych , niedawno zmienila status na MOZLIWE I PRAWDA!..Zaciekawilo WAS?
Bedzie tzw. ciag dalszy…obiecuje..przeciez Historia kolem sie toczy- moze, wiec
toczyc sie kolem sterowym Titanica !!!
Kim jest pilot? - kazde dziecko wie..Wie takze, ze dobry
pilot …”na drzwiach od hangaru poleci “..w przestworza..choc nie zawsze (w
jednym kawalku ) z tych przestworzy wroci..ups! Wspolczesni piloci ,obslugujac
komputery na nowoczesnych Airbusach , czy Boeningach (np. Dreamlinerach 787 -o
ktorych jak pamietacie juz pisalem poscie #19), musza miec, oprocz doskonalej wiedzy
I znajomosci skomputeryzowanych silnikow odrzutowych(turbiny) i sterowanej
cyfrowo”kablami-(“by wires”)elektryczno hydraulicznej avioniki, ten sam
instynkt i “wyczucie powietrza” co
pionierzy lotnictwa na poczatku XX wieku. Nie ja wymyslilem jakze prawdziwy
slogan..LATAJ JAK ORZEL, LADUJ JAK WRONA…” - kpt.Wrona - to dla scislosci.Wyjasniac
szczegolow nie bede,ale chyba wszyscy pamietaja mistrzowskie-“szybowcowe”
ladowanie bez wysunietego podwozia na lotnisku w Warszawie…Nawet laicy wiedza ,ze
w cene lotniczego biletu pasazerskiego, oprocz kanapek wliczony jest tylko
START samolotem...ladowanie…juz nie., .bo to jak sie uda…;o)) Powyzsza
wiadomosc jest dla tych co wybieraja sie samolotem z tesciowa na wakacje.. W Przyrodzie wystepuje tez inny rodzaj pilotow ..moze nawet niezbyt doceniony, a napewno mniej dla szerszej spolecznosci znany…To piloci morscy..choc czesto sa rzecznymi ,albo wprost-tylko,albo az ” portowymi” ..Taki morski pilot, bedac znawca lokalnych uwarunkowan hydro/meteorologicznych,pradow ,zwyczajow i przepisow portowych,oraz wymogow w konkretnych miejscach cumowania statku,oraz majac pod komenda niezbedne do manewrow wspolczesnych olbrzymow holowniki-jest pierwszym doradca Kapitana.Wsiada na statek tuz przed kanalami podejsciowymi, portem, lub sluzami i staje sie wedlug przepisow jedynie doradca kapitana statku-bez brania formalnie odpowiedzialnosci za statek,jego manewry , a nawet za szkody ,jesli takie wystapia spowodowane np.przez holowniki.
..Bo jak wiecie - NIKT nie jest perfekcjonista –TYLKO KAPITAN..(bo nie ma innego wyjscia);o))
W praktyce (choc to zalezy od zaufania kapitana do swiezo przybylego pilota)- pilot sam wydaje komendy- w tym tez na ster i silnik glowny statku- jednak ich wykonanie kazdorazowo potwierdzane powinno byc przez kapitana.Sa tylko dwa znane mi miejsca gdzie pilot (i organizacja ktora on reprezentuje), bierze pelna odpowiedzialnosc(w tym finansowa i prawna) za manewry statku- jest to zarzad Kanalu Panamskiego..oraz Rzad malutkiego Nauru na Pacyfiku-(o ktorym przeciez juz wszystko wiecie z mojego posta #42..) Tak, czy inaczej stanowisko pilota i jego przybycie na statek ,oznacza dla niego jedna z najniebezpieczniejszych faz zeglugi-Manewry… w ciasnych i plytkich akwenach,zatrzymanie i cumowanie kolosow moskich - a tutaj zartow juz nie ma …Jeden blad jak w przypadku sapera - moze kosztowac wszystko…
Stad tez KABINA PILOTA –czy to morskiego ,czy lotniczego wypelniona jest tylko i wylacznie doniosla powaga trudnych sytuacji-(bo nie ma manewrow ,czy ladowan latwych),prawda,historiami zwiazanymi z faktami i choc czesto zaskakujacymi-mozliwymi do udowodnienia.
Zabieram Was do KABINY PILOTA - na statku ZAWSZE polozonej w poblizu kabiny KAPITANA --a czesto tez ADMIRALA.. to tutaj znajdziemy te cuda,niemi swiadkowie Historii i twarde fakty o ktorych Historia czesto niepamieta i tutaj toczy sie PRAWDZIWE kolo Historii ,pokazujac jak niezawodna busola kierunek na nasz ulubiony … ciag dalszy…
Pamietacie historie Pancernika Admirala Grafa Spee z postu # 29-Montevideo-Urugway..?
Super nowoczesny, na owe (polowa lat 30-tych XXw.)czasy,”kieszonkowy”- ze wzgledu na wypornosc kadluba ok. 12 000 ton-Pancernik niemiecki “Admiral Graff Spee” –wyslany na pirackie rajdy na Poludniowy Atlantyk - w krotkim czasie byl w stanie zatopic 9 statkow handlowych, o lacznej wypornosci ponad 50 000ton.
Pancernik
kieszonkowy “Admiral Graf Spee” - tuz po wyplynieciu ze stoczni w poczatkach1939r.
Nalezal
do ekskluzywnej klasy malych pancernikow, ktore dzieki nowowczesnemu,spawanemu
,a nie nitowanemu kadlubowi, byly wyposazone w 6 najciezszych dzial 280 mm.Po
krotkiej bitwie na wodach La Platy 13 grudnia 1939 - z brytyjskim zespolem-
ciezkim krazownikiem HMS “Exeter” I dwoma lekkimi krazownikami HMS“Ajax” I HMS
“Achilles”-po zniszczeniu tego pierwszego swoimi ciezkimi dzialami-otrzymal 27
trafien stracil 96 marynarzy (zabitych I rannych) i w celu naprawy schronil sie
do Montevideo.
Emblematy
okretow z Bitwy na La Plata-od lewej HMS Exeter,HMS Ajax, HMS Achilles I
czywiscie emblemat “Admirala Grafa Spee”
Tam,
dzieki zakulisowym dzialaniom brytyjczykow-pomimo 72 godzinnego azylu
uzyczonego przez rzad Urugwaju – nie byl w stanie dokonac szybkich napraw.W
obawie przed brytyjska blokada portu wyszedl w morze.Jego dowodca-kmdr.Hans
Langsdorff-po konsultacji z Hitlerem – zatopil swoj okret zaledwie 6 mil od
portu w Montevideo, a sam, juz w marynarskim hotelu( w Darsena Norte) bazy Argentynskiej
Marynarki Wojennej w Buenos Aires – popelnil samobojstwo.Tyle bylo w tym
poprzednim poscie #29 – ale teraz poniewaz znajdujemy sie w KABINIE PILOTA –
nasz ulubiony CIAG DALSZY…
Po
pierwsze – Z zakamarkow Kabiny Pilota- jak z kapelusza magika – wyciagnac
mozemy ORYGINALNA LISTE ZALOGI uratowanej z “ADMIRALA GRAFA SPEE” – z
pieczatkami i potwierdzeniami autentycznosci!!! Nie
wierzycie-popatrzcie i..zobaczcie –JEST!!!
Komendant
kapitan Hans Langsdorf- urodzony 20 marca 1894 w Kiloni,
…wychowany
byl w tradycjach wielkiej floty Imperialnej Niemiec, wykonujac zadanie raidu
przeciwko flocie handlowej-pozostal gentlemanem..ba zaprzyjaznil sie nawet z
kapitanem Dove z brytyjskiego “African Shell”- tutaj na wspolnym oryginalnym
zdieciu pod wyrzutniami torped na “Admirale Graf Spee”.
Tak
na marginesie – na pogrzebie Kapitana Lansdorffa –po samobojczej smierci w
Buenos Aires, Kapitan Dove byl jedynym Brytyjczykiem obecnym na ceremoni-
Ambasada Wielkiej Brytani w Buenos Aires – nie wyslala swego przedstawiciela.
Gdy
dobrze poszukamy w zakamarkach KABINY PILOTA- mozemy znalezc nawet osobisty
pistolet – nie ten sam, ale TAKI SAM MAUZER (nawet z podobnym numerem
fabrycznym!!!) z ktorego w imie honoru oficera marynarki kapitan Hans Langsdorff skutecznie targnal sie
na swoje zycie.
W
trakcie bitwy, mimo przewagi ogniowej ze strony Admirala Grafa Spee - Kapitan
zdecydowal wystawic sie na ogien wroga na najwyzszym stanowisku kierowania
ogniem i sam korzystajac z osobistej lornetki Leitz Beh 7x50 o numerze 33016N… podawal
parametry strzalow swojej artyleri glownej…do czasu ,az okret nie przykryla
salwa z Exetera(15 trafien) i pozostalych dwoch krazownikow Ajaxa i Achillesa(
w sumie uzyskaly12 trafien).
Do
ostatniego momentu korzystal wiec z..lornetki… ktorej original !... trzymam w
reku…zobaczcie!
Sensacja?
TAK!! Bo jest to jeden z cudow Histori ..gdyz zgodnie ze stwiedzeniem
dokumentow rzadu Argentyny – potwierdzonych wlasnorecznym podpisem jednego z zastepcow
Komendanta Adm.Grafa Spee –(Fregatten)kapitana Roberta Hopfnera-TA LORNETKA NIE
ISTNIEJE.Dokumenty potwierdzaja konczace sie dochodzenie w sprawie zaginiecia
tej KONKRETNEJ lornetki Komendanta Kapitana Lagsdorfa – dokumentu datowanego 20
KWIETNIA 1942, a podpisanego 16 Sierpnia 1943…na wyspie Martin Garcia, gdzie
znajduje sie wojskowe wiezienie argentynskiej Marynarki - miejsce internowania zalogi “Admirala Grafa
Spee”.
Wystarczy cudow ,dowodow i swiadkow Historii ?? No dobrze jeszcze jeden.Na zdieciu jedna z wielu – Honorowa przepustka z miejsca internowania-wyspy Martin Garcia - wystawiona dla i podpisana przez – (Fregatten)kapitana Roberta Hopfnera w 1942roku, 4 stycznia..czemu honorowa?? Bo, pod slowem honoru oficera –kapitan Hopfner zobowiazuje sie z przepustki wrocic z powrotem do miejsca internowania..w okreslonym dniu ..do okreslonej godziny…Podbita , a jakze, dla podniesienia rangi- oryginalmym stemplem Okretowym pancernika “ Admiral Graf Spee”…
Wracajmy
jednak do Komendanta - Hansa Langsdorffa - oszolomiony wybuchami pociskow wroga
-nie mogl dojsc do siebie, w obliczu uszkodzen,strat w zalodze..postanowil
wycofac okret do Montevideo..mimo ,ze na
maszcie pancernika wciaz powiewala ,choc postrzepiona pociskami – flaga, ktora
przetrwala bitwe…popatrzmy glebiej na polki w Kabinie Pilota…Tak.. jest
!!! …To TA FLAGA !!!
Do
dzisiaj nosi oznaczenie przynalezne do floty Morza Polnocnego…
A
moze chcecie zobaczyc KOLO RATUNKOWE z Admirala Grafa Spee?..prosze bardzo…
Rzad
Urugwaju udzielil Langsdorffowi i jego Pancernikowi 72 godzinnego azylu,po
ktorym –zgodnie z tzw.poprozumieniem panamskim dotyczacym Panstw nie zwiazanych
z konfliktem II wojny swiatowej-Pancernik powinien pod grozba internowania do
konca wojny- opuscic 300 milowa strefe buforowa panstw neutralnych.Czas duzo za
krotki, zeby wykonac wszystkie naprawy,ale wystarczajaco mozliwy do
przywrocenia zdolnosci morskich i czesciowo bojowych Pancernika.
Ambasada
Niemiec wyslala natychmiast wlasciciela suchego doku i stoczni w Montevideo ,
pana Voulminota na poklad Pancernika ,a Kapitan Langsdorff polozyl przed nim
podpisany in blaco czek z prosba ,aby sam wpisal dowolnie wybrana kwote nalezna
za pilna i awaryjna prace stoczni i swoich stoczniowcow…Landsdorff niestety nie
wiedzial, ze Ojciec Voulminota zginal w Alzacji
w 1900 roku,walczac przeciwko Niemieckiej inwazji…Wlasciciel stoczni
stwierdzil, ze nie ma takiej kwoty ktora zmusilaby jego stocznie do pracy na
rzecz Niemiec i jej Pancernika.Zdesperowany Langsdorff uzyl grozby - dziala
jego, stojacego w porcie pancernika wycelowane byly w kierunku stoczni…ale
stwierdzil ,ze jesli to nie zmieni woli Voulmiota- jednym gestem zmieni cel na
gesta zabudowe miasta, rozlozonego wzdluz portu na niewielkim
wzniesieniu…wprost idealnego,bliskiego,ale cywilnego celu dla ciezkiej artylerii
pancernika, a odpowiedzialnosc spadnie na niego na Voulmiota ...Wlasciciel
stoczni, ze stoickim spokojem odparl – “ale przeciez jest Pan gentlemanem panie
Landsdorff…wychowanym w Imperialnej tradycji honorowego oficera..” co bylo prawda i byc moze slabym ( w mniemaniu hitlerowcow) jego
punktem. Ambasada Niemiecka w Montevideo, natychmiast wystawila nowa przepustke
– TAK TA PRZEPUSTKE na zdieciu..autentyk!
dla
Pana Miguela Coppoli datowana 16 Grudnia 1939 –w trzy dni po bitwie..I choc ten
chcial kontynuowac prace naprawcze,bedac wlascicielem malutkiej stoczni-wobec
uplywajacego czasu do konca azylu, nie byl w stanie tych napraw dokonac.
Kapitan
Langsdorff ,zgodnie z rozkazem Hitlera otrzymanym 17.wrzesnia o 0300lt - w
obliczu czekajacych na swoja ofiare brytyjskich okretow- tego samego dnia
wieczorem zatopil Admirala Grafa Spee, 6 mil od portu Montevideo, osobiscie
uruchamiajac przygotowane ladunki wybuchowe.
Dzieki
albumowi zdiec telegrafisty Gerarda Lange zachowanego w Kabinie Pilota – ktora
jak wiecie znajduje sie tuz obok kabiny Kapitana - mozemy nie tylko widziec
ostatnie chwile Admirala Grafa Spee ,ale tez uratowana zaloge – ktora szukajac
azylu w zaprzyjaznionej Argentynie , w liczbie 1055 osob na pokladzie 2
holownikow- “Coloso”I “Gigante” ,oraz
jednej zdezelowanej motorowki “Chriguana”-przybyla do Buenos Aires dnia
18 Grudnia 1939 roku.
W
naszej Kabinie Pilota zachowal sie oryginalny dokument Prefektury Spraw
Morskich wystawiony dnia 20 grudnia 1939 roku..opisujacy ich
przybycie..
Jest
tez w Kabinie pilota inny bialy kruk- oryginalna karta przybycia do Buenos
Aires Komendanta Hansa Langsdorffa-.Jej autentycznosc jest bezsprzeczna..zostala
nawet nagryziona..nie nie zebem czasu, ale po prostu przez szczury grasujace w
Archiwach.Na szczescie w naszej Kabinie Pilota nic jej juz nie grozi…a warto
przyjrzec sie jej blizej..
Na
czolowej stronie –standardowe dane przybywajacego oficera…natomiast na
rewersie.. zamiast standardowej daty opuszczenia kraju…dowod ze przez samobojcza
smierc.. Kapitan Hans Langsdorff nigdy juz Argentyny nie opuscil…
Przy
okazji …zmienimy oficjalna Historie- Podawana np. przez Boguslawa Woloszanskiego w “Encyklopedii
II wojny Swiatowej “ wydanej nakladem wydawnictwa “Amber” informacja , ze Komandor (byl jednak Kapitanem w swietle
tych dokumentow ) Hans Langsdorff
–“popelnil samobojstwo w hotelu w Montevideo…” – probowalem przesledzic ..w
Montevideo zrodlo tej informacji i mimo kilkakrotnych, na przestrzeni lat
poszukiwan..nie udalo mi sie dotrzec do zadnych wiarygodnych zrodel tej
konkretnej informacji. Natomiast oryginalne dokumenty z Kabiny Pilota-mowia same za
siebie.
Rowniez
ta notatka #895 ministra spraw wewnetrznych do ministra spraw zagranicznych
Argentyny.. zawiadamiajaca o zdarzeniu i fakcie smierci Kapitana Langdsdorffa w
budynkach ( a dokladnie adoptowanych dla azylantow bylych magazynow portowych )
w Darsena Norte… Z pisma wynika tez ze nikt z Ambasady Niemieckiej nie
pojawil sie jeszcze miejscu zdarzenia.
Napewno
juz dawno znudzilem tymi dokumentami najcierpliwszych z czytelnikow,ale jak
sami widzicie niemal nieograniczone sa zasoby Kabiny Pilota…Moze nawet bedziemy
musieli zmienic tytul posta na …”… Kabina Admirala,Kapitana,Pilota i Nurka…”;o)
Oprocz
dokumentow –pelno w niej materialnych dowodow historycznych zdarzen…wypraw w
rejony nieznane,podwodne..

i jesli
nie krzycza one pelnym glosem to napewno szepcza nieznane szczegoly Wielkiej
Histori i prowadza nas w regiony, gdzie czesto nawet noga profesjonalnych
Historykow nie stanela, dopowiadajac szczegoly mojego ulubionego CIAGU DALSZEGO
HISTORI , ktora przeciez kolem ( jak ustalilismy nawet sterowym …) sie toczy..
A
dalsza historia tego kola sterowego Titanica…badzcie cierpliwi – do Kabiny Admirala,Kapitana i Pilota… jeszcze
www.
Zabiorewas…
(dla mniej cierpliwych – pytajcie na e-mailu-cpt.roman@o2.pl)
©
cpt.Roman Micinski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz